reklama
Dzieki Sylwia, ale ja mam pewne zastrzeżenia. Choć i tak źle nie jest, bo juz sie mieszczę w większość ciuchów.
Rusia, u mnie te 3 kg do zrzucenia, to dojście do wagi z przed ciąży. Ty już chyba i tak wszystko zrzuciłaś :-)
Rusia, u mnie te 3 kg do zrzucenia, to dojście do wagi z przed ciąży. Ty już chyba i tak wszystko zrzuciłaś :-)
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Rusia opowiadaj co tam sobie za autko kupilas
Mamootku ja mam chyba tu najwiecej do zrzucenia chodz najdawniej bylam w ciazy )))))))))))))))
Mamootku ja mam chyba tu najwiecej do zrzucenia chodz najdawniej bylam w ciazy )))))))))))))))
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Dzieki Mamootku ale powiem Ci ze zle sie czuje-ta ociezale... i strasznie ciezko mi zrzucic 5 kilo...walcze rok!!!!!! i kilo w dol kilo do przodu,dwa kilo w dol,trzy do przodu!!!
Pati, rozumiem Cię, bo ja też się źle czuję z moja wagą.
Czytałam w tym roku fajny artykuł o takim zdrowym podejściu do odchudzania. Najważniejsze to zmienić przyzwyczajenia, ale tak na stałe. Trochę tak, jak Rusia robi, typu: jeść tylko ciemne pieczywo, dużo warzyw, mało cukru, dużo ruchu itp.
I w tym artykule był pomysł na zrobienie dwóch list: jedna (zielona) z wypisanymi czynnościami i przyzwyczajeniami, które sprzyjają dobrej sylwetce, druga (czerwona) - które nie sprzyjają. Ma to dotyczyć nie tylko jedzenia, ale też całego trybu życia. Jeżeli uda się zrezygnować na stałe z czegoś z listy czerwonej, to skreślamy i przenosimy na zieloną. Stopniowo rezygnujemy ze złych przyzwyczajeń (nie koniecznie ze wszystkich, bo trzeba mieć coś z zycia ;-)). Mi się podoba taka kocepcja :-) Metoda małych kroczków. I konsekwentnie do celu.
Czytałam w tym roku fajny artykuł o takim zdrowym podejściu do odchudzania. Najważniejsze to zmienić przyzwyczajenia, ale tak na stałe. Trochę tak, jak Rusia robi, typu: jeść tylko ciemne pieczywo, dużo warzyw, mało cukru, dużo ruchu itp.
I w tym artykule był pomysł na zrobienie dwóch list: jedna (zielona) z wypisanymi czynnościami i przyzwyczajeniami, które sprzyjają dobrej sylwetce, druga (czerwona) - które nie sprzyjają. Ma to dotyczyć nie tylko jedzenia, ale też całego trybu życia. Jeżeli uda się zrezygnować na stałe z czegoś z listy czerwonej, to skreślamy i przenosimy na zieloną. Stopniowo rezygnujemy ze złych przyzwyczajeń (nie koniecznie ze wszystkich, bo trzeba mieć coś z zycia ;-)). Mi się podoba taka kocepcja :-) Metoda małych kroczków. I konsekwentnie do celu.
Ostatnia edycja:
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Mamootku ja wogole praktycznie zrezygnowalam z pieczywa z ziemiakow rowniez,nawet ryz ograniczylam nie jem smazonego na tluszczu,nie panieruje,jem wedline max do 3% tlusczu,mleko 0,1%,jogurty rowniez no i wiesz tak jakos nie moge schudnac nie mowie ze nie zdgrzesze,ale jak widze innych jedzacych podobnie jak ja,bez cwiczen i maja po 5-9 kilo mniej to ja poprostu nie wiem co jest ze mna nie teges..Ja nawet zup na miesie nie gotuje-tylko same warzywa...
reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Ja mialam tak do tamtego roku-tak do wrzesnia...potem zaczelam tyc... a wczesniej to moglabym sie tylko syfem odzywiac i jakos nie tylam...a jak poszlo to kg.do przodu ale tylko dwa dni diety i juz bylo ok.
Podziel się: