reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Powrót do formy mamuś czerwcowych :) Wątek mobilizacyjny

reklama
nie tak do konca, bo najpierw musialam zaprowadzic Klaudie...standardowo 1,6 km w jedna str...i pozniej odebrac, jak wracalam zadzwonilam do A., czy czasem nie konczy dzisiaj wczesniej, by mnie z drogi zabral, bo padam...a on pierwsze co, jak uslyszal moj zmeczony glos spytal- co sie stalo dlaczego placzesz???- hahah a ja bo dzien spedzilam na zakupach :p...nie plakalam, mialam smiecho-bole:DDDDDDDDD
 
Dzis stosuje ogolnie glodowke...tylko zjem na obiad troche zupy ogorkowej... bo jak nie jem nic to mi sie w glowie kreci...a tak to tylko picie...wlasnie zapazylam sobie dzban herbaty na trawienie.... Musze skorczyc rzoladek...jutro postaram sie tez nic nie jesc...mam wrazenie ze od tego czasu jak zaczelam sie lepiej i zdrowiej odzywiac nie chudne a tylko tyje!!!! waze 65kg!!!! to nie jest normalne...a radykalnie zmienilam wszystko.... moze nie cwicze jak powinnam ale za to menu u nas calkowicie zmienione na zdrowe!! nisko kaloryczne,z mala iloscia tluszczu... :( katastrofa!!!!! wczoraj zachowalam sie wieczorem jak bulemiczka...... ale mialam wrazenie ze jak sie obudze rano bedzie na liczniku 66!!!
 
U mnie jest-bo mam rozepchany rzoladek...zeby nie ejsc "gowna" jak mialam napady glodu to wcinalam mega ilosci pomaranczy,jablek...az wygladalam jak krotko przed porodem...
 
no glodowka calkowita nie jest najlepszym rozwiazaniem, bo po sa napady glodu a i ogranizm koduje- skoro dzis nie dostalam nic:p, to to co zjesz pozniej odklada w obronie przed kolejna glodowka...nie wiem czy kumasz?:p...kiedys ogladalam w TV jak sie konbieta detetyk wypowiadala, ze to najczesciej powtarzajacy sie problem odchudzajacych...
 
Pati, jest jeszcze jeden powód, dla którego głodówka nie jest dobra. Organizm pozbawiony jedzenia szybko uruchamia zapasy. Między innymi pobiera substancje odżywcze ze szpiku kostnego. I razem z nimi uwalniają sie do organizmu metale cięzkie i inne toksyny. Całe świństwo, które zjadamy z pozywieniem jest akumulowane m.in. w kosciach, tam jest unieruchomine i nie szkodzi niczemu. W przypadku głodówki toksyny wrcają w obieg do organizmu i wtórnie go trują.
Lepiej jeść małe porcje i często.
 
reklama
toksyny groźnie to zabrzmiało....ale to powiazanie ze szpikiem na pewno trafne, od kilku miesiecy stały ze mnie bywalec u hematologa...na razie w sumie tylko weryfikuja i szukaja przyczyny dużego spadku leukocytów...ale pierwsze badania mialam wykonane wlasnie po okresie wytezonego wysilku i praktycznie nie jedzenia wiecej niz jednego posilku dziennie przez okres przynajmniej ponad tygodnia ale może i nawet wiecej...nie kwestia odchudzania..ale obowiązków..i w sumie nawet jak bylam glodna to nie jadłam bo byłam tak zmeczona, że wolałam spać...ale to już za mna mam nadzieje teraz regularnie jem i wyniki coraz lepsze. A wszystko wyszło na okresowych badaniach do pracy...mało brakowało a nie dostałabym zdolności do pracy.Miałam duzo szczęścia bo kobieta, która pobierała mi krew, była tylko za kogos w zastepstwie a tak to pracowała na hematologii. Nie mając wyników, po samym moim wyglądzie powiedziala, że mam czekać aż bedą wyniki, bo prawdopodobnie to nie będzie koniec badań. W jeden dzień załatwila mi wizyte u hematologa...ale jak słyszalam jej rozmowie z osoba rejestrujaca to przezyłam mega stresa....miejsce się dla mnie znalazło, jak Pani powiedziala ze to matka dwójki malych dzieci..a tak to wczesniej wyznaczano mi terminy na za 2 miesiace. w kazdym razie wszystko wskazuje po ostatnich wynikach, że to była kwestia niedozywienia...a moja głupota mogla doprowadzić nawet do uszkodzenia szpiku. Teraz jem posłusznie nawet jak jestem bardzo zmęczona:tak:
 
Do góry