reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Postępy naszych pociech

reklama
moje dziecko przebawiło siędziś w nie swoim łóżeczku całe 45 minut. odgłosy były przedziwne. muszę mu kupić jakąś zabawkę na gumce i zawiązać nad łóżeczkiem - będzie ćwiczył łapki do góry a nie na boki jak jest teraz
 
Kaśka, ja zdejmuję miśki z karuzeli, razem z tym elementem, który się nakręca i na tym stelażu coś wieszam ,najczęściej Zebuloo. Tylko, że od jakiegoś czasu już to chyba jest średni pomysł, bo Filip nie może dociągnąć sobie nóżki Zebuloo do buzi i się irytuje strasznie :)
 
catherinka pisze:
Kaśka, ja zdejmuję miśki z karuzeli, razem z tym elementem, który się nakręca i na tym stelażu coś wieszam ,najczęściej Zebuloo.  Tylko, że od jakiegoś czasu już to chyba jest średni pomysł, bo Filip nie może dociągnąć sobie nóżki Zebuloo do buzi i się irytuje strasznie :)

mój Bartek osotanio walczy z karuzelą, naprawdę...

w twj chwili 3 z czterech przywiazanych (!) zabawek jest urwana...
i tak codziennie, chyba mu łańcuchem metalowym przytwierdzę :)
 
Maksiu też najczęściej na podłodze sie bawi, tyle że muszę go mieć na oku ze względu na Olę  ::)
Karuzela go niespecjalnie interesuje, czasem poszturcha od niechcenia  :D
 
Najlepsze było jak byliśmy w Golubiu i Filip leżał sobie w wózku na tarasie, i miał do rączki przymocowaną karuzelę, a niestety nie da się jej tam dobrze przytwierdzić i po chwili cała była na nim, sciągnął sobie i zadowolony zajadal miśki ;D
 
ewunia_23 pisze:
moze wiec lepiej byloby dac juz soie spokoj z ta karuzelka...bo jeszczo sobie cos zrobi jak za mocno pociagnie  ::)  8)

oj, nie mogłabym zabrać mu takiej frajdy...

a karuzele ściągnął na siebie juz z 10 razy - ale ma twardą głowę  ;D
 
reklama
Do góry