POniewaz jest ladna pogoda, ostatnio troche mniej czytamy i rozwiazujemy ksiazeczki dla 3 latkow. Postawilam na zabawe w grupie i wieczorami zabawiam dzieci na osiedlu
Oczywisce robie to dla Oli- nauczyla sie juz:
-bawic w podchody - uwielbia to
-bawic w "kamien-woda" (nie tylko dobiega do osoby grajacej, ale sama tez umie prowadzic gre)
-bawic w "wilka" (hit sezonu)
-w "baba-jaga patrzy"
ja przy tym nabiegam sie tak (Ola plus okolo 3-5 dzieci w wieku 3-7 lat), ze nog nie czuje
, ale cieszy mnie fakt, ze Ola nie jest traktowana jak "maluch", ktory nic nie rozumie, tylko jak pelnoprawna kolezanka. Zreszta rzeczywiscie dobrze sie bawi. Tyle, ze duzo wolniej biega.
Z zabaw w domu:
-malowanie drewnianych pacynek do teatrzyku (Ola pomalowala samodzielnie kilka, ja reszte, no i teraz codziennie mamy przedstawienia (w teatrzyku oczywiscie musi byc kurtyna)
-spiewanie piosenek- Ola zaczyna spiewac, melodia jest moze dziwna
ale jest, a slowa wymysla sama; najnowsza piosenka to:
"
O kocie przyjacielu" :
"Byl sobie kot, chcial sie napic mleczka,
Przyleciala mucha, wypila mleczko z miseczki,
Teraz kot nie ma mleczka,
Koniec" (zawsze piosenka jest zakonczona slowem Koniec)
-sadzenie i podlewanie kwiatkow w ogrodku
- szkolenie psow
- Ola ma juz duzy autorytet u naszych psow, samodzielnie prowadzi Bajke na smyczy kiedy idziemy do sklepu (choc generalnie Bajka jest moim psem i nawet moj maz czasem ma problem, zeby z nim poszla, to Oli slucha sie bez szemrania), oba psy tez podadza jej lape na komende i usiada (ucze Ole stosowania wzmocnienia pozytywnego- czyli zero przemocy, natomiast umiejetne nagradzanie). Genialnie wyglada moja nieduza, 12kg Ola, kiedy z powazna mina, trzymajac w jednej rece nagrode, druga unosi do gory i mowi "siad", stojac przed poteznym 35 kg amstaffem Hektorem, a on grzecznie siada wpatrzony w nia jak w obrazek.