reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postępy naszych dzieci :D

Witam. Patryś pierwsze swoje kroczki zrobił w 11-tym miesiącu swojego życia:-), od ok. 4 tygodni chodzi sam i z dnia na dzień wychodzi mu to coraz lepiej. Ostatnio nawet zaczął biegać za swoim starszym bratem:tak:. Teraz jest po prostu wszędzie:szok:, najbardziej lubi buszować po szafkach:-D. Ostatnio do jego "słowniczka" dołączyło słowo "daj", umie się już upomnieć o swoje. Patryś najbardziej lubi wieczorne szaleństwo ze swoim starszym bratem w łóżku rodziców;-)





http://pierwszezabki.pl/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej!

Ależ już te nasze szkrabki samodzielne!!!
To dodam coś o Ani:
od 5 dni chodzi sama!!! Już na początku marca zaczęła stawiać kroki trzymając się czegos lub pchając swoje krzesełko do karmienia, teraz już całkiem świadomie chodzi!!! Powiedziałam jej: Aniu, zrób siama tup tup - no i poszła! :-)
Dzisiaj mówię jej: Aniu, zrób tup tup i przynieś mamusi bączka - poszła do swojego pokoju i przyniosła!!! :rofl2:
Rozczula mnie coraz bardziej, z każdym dniem więcej i więcej!
Potrafi też dać lali buzi, pokazać oczka, nosek, klaskać i pokazywać jaka duża urosnie, robić papa. :happy2:
Na jedzenie mówi mniam mniam a na picie ćmoka :-D Tak samo zresztą jak na kaczki w stawie :sorry2::-D
Co do słów, mama bryluje, oprócz tego baba, nienie, mniammniam. Także słownik jeszcze niezbyt obszerny, ale jest :-)
A najśmieszniejsza jest, kiedy próbuje małpować co ja robię lub mówię! Rozkoszniaczek :-)

Patewka - oj, moja też doskonale wie, co pod bluzką się kryje! :tak: Ostatnio, przez ząbkowanie, a później chorobę, nie miała apetytu i głównie cycem się żywiła, to co chwilę tylko łapki w dekolt :szok:
 
Gratulujemy maluszkom postępów :)

My od jakiś dwóch tygodni chodzimy, a nawet biegamy. Ale tylko w domu, bo na dworze ziemię lepiej ogląda się z czworaków ;) Poza tym rozumiemy coraz więcej słów (często ku zaskoczeniu mamy) i wiemy do czego służą różne rzeczy. Ostatnio nauczyliśmy się używać gwizdka :) Hitem jest wchodzenie na wersalkę, a z wersalki na biurko :/
 
Słownictwo Julci wzbogaciło się o kolejne słowa. Mówi ja-jo, lala, au-au na pieska, muuuu na krowę (taką z obrazka na pampresie ;-)) Wdrapuje sie na łóżka.

Na dworze dwa dni temu zabrałam ją na plac zabaw i od tej pory kocha konstrukcje - zwłaszcza huśtawkę na którą potrafi sama wejsc.
 
Ale te wasze maluszki się zmieniły przez ten czas jak tu nie zaglądałam :) Gratuluję wszystkim maluchom ich umiejętności :)
Marcel zaczął chodzić na początku 10 miesiąca tak solidnie tzn jak jednego dnia poszedł z rana 10 kroczków to do wieczora już non stop na nogach chodził. I tak w dniu dzisiejszym biega cały czas, na ogrodzie codziennie sprawdza czy gałęzie na drzewach są już wystarczająco nisko, żeby na nie wejść. Sam wchodzi do wózka chociaż z wózka już właściwie nie korzystamy bo na spacery chodzimy albo na "nogach" albo z rowerkiem ale najczęściej na nogach. Sam myje sobie zęby i sam się o to codziennie upomina z rana i przed kąpaniem. Mówi już o tym, że chce kupę, a właściwie pokazuje na tył pampersa i kiwa głową na tak (ważne że wiadomo o co chodzi) a siusiu to stoi przy nocniku i pokazuje, żeby mu bodziaka odpiąć. Teraz jak jest tak ciepło to już generalnie chodzi bez pieluch, tylko na noc ma zakładane. Słownictwo ma raczej jeszcze ubogie w stosunku do waszych pociech ;) Potrafi powiedzieć daj, mniam, tata, mama, baba, dziadzia, kotek (tak śmiesznie mu to wychodzi), nie i tak (kiwając do tego głową tak zabawnie). Uwielbia bawić się klockami lego i potrafi już sam je złączyć i rozłączyć, choć jego budowle nie są jakieś oszałamiające ;p Do łóżka chodzi już sam, tzn zje kolacje, wypije soczek i biegnie sam do łóżka i się kładzie, wystarczy tylko go nakryć i zasypia zanim się wyjdzie z pokoju. Sam je ale tylko widelcem, bo z łyżki wylewa mu się więcej niż zjada ale ważne, że próbuje i pije z normalnej szklani nie oblewając się przy tym. Aj generalnie dużo by tu pisać, sama jestem w szoku, że te maluchy tak szybko się tego wszystkiego uczą.
 
Ale te wasze maluszki się zmieniły przez ten czas jak tu nie zaglądałam :) Gratuluję wszystkim maluchom ich umiejętności :)
Marcel zaczął chodzić na początku 10 miesiąca tak solidnie tzn jak jednego dnia poszedł z rana 10 kroczków to do wieczora już non stop na nogach chodził. I tak w dniu dzisiejszym biega cały czas, na ogrodzie codziennie sprawdza czy gałęzie na drzewach są już wystarczająco nisko, żeby na nie wejść. Sam wchodzi do wózka chociaż z wózka już właściwie nie korzystamy bo na spacery chodzimy albo na "nogach" albo z rowerkiem ale najczęściej na nogach. Sam myje sobie zęby i sam się o to codziennie upomina z rana i przed kąpaniem. Mówi już o tym, że chce kupę, a właściwie pokazuje na tył pampersa i kiwa głową na tak (ważne że wiadomo o co chodzi) a siusiu to stoi przy nocniku i pokazuje, żeby mu bodziaka odpiąć. Teraz jak jest tak ciepło to już generalnie chodzi bez pieluch, tylko na noc ma zakładane. Słownictwo ma raczej jeszcze ubogie w stosunku do waszych pociech ;) Potrafi powiedzieć daj, mniam, tata, mama, baba, dziadzia, kotek (tak śmiesznie mu to wychodzi), nie i tak (kiwając do tego głową tak zabawnie). Uwielbia bawić się klockami lego i potrafi już sam je złączyć i rozłączyć, choć jego budowle nie są jakieś oszałamiające ;p Do łóżka chodzi już sam, tzn zje kolacje, wypije soczek i biegnie sam do łóżka i się kładzie, wystarczy tylko go nakryć i zasypia zanim się wyjdzie z pokoju. Sam je ale tylko widelcem, bo z łyżki wylewa mu się więcej niż zjada ale ważne, że próbuje i pije z normalnej szklani nie oblewając się przy tym. Aj generalnie dużo by tu pisać, sama jestem w szoku, że te maluchy tak szybko się tego wszystkiego uczą.
ooo łał!gratulacje:)ja nie wiem jak się pozbyć pampików:)siadamy na nocniczek i jest siczku ale o kupe nie poprosi.....wręcz ucieka i się chowa.
rośnie mi mała złośnica....bije braciszka(ciotecznego w tym samym wieku)jak się zwróci jej uwagę to udaje że go całuje a jak się odwróce to go pacnie....myje sama ząbki......mówi juz mama, das(czyli masz) i da czyli daj...podaje i mówi cześć(ale wyraznie tak ale wiadomo o co chodzi)robi papa tylko jak mówi to wychodzi jej tata:))))sama je ale tylko rączką łyżeczką próbuje ale jej spada....widzi jedzonko to robi mniam a jak kogo karmi to mówi am:)). mówi pstryk, czyli żeby światełko zapalić:)) i mówi pis.......czyli..pies jak widzi jakiegoś:)a jak widzi jakieś zwierzątko to krzyczy za nim aa aa aa:)lubi się stroić....przynosi mi kurtki i sama założy już jeden rękaw a drugi jej pomagam....sama się czesze mówie do niej zrób czesu czesu idzie po szczotkę swoją i się czesze:)))a najlepsze jest jak robi cacy cacy:))głaszcze i mówi zia zia;)
robie jej słowniczek....dostanie na 18 jak to kiedys co nazywała:))na nos mówi pos i robi pib:))
pozdrawiamy mamusie a dzieciaczkom buziaczki
 
Julcia tez ostatnio czyni ogromne postepy w mowieniu, jej słownik wzbogacił sie o takie słowa jak:

gdzie?
ała - jak cos boli np. paluszek albo jest to pytanie czy krzak ma kolce :)

ne
(j)ula - to znaczy Jula
dziemy - idziemy
siama - sama
gora - góra (chyba od smoczej gory z Bombika), albo jak sie wdrapuje na szczyt naroznika
gowa - głowa

całkiem poprawnie mówi "nie ma" i "szyja"

garrr - nie wiem co to, moze garaz? :-D
Dominika czyli siostra jest "dodo"
kotek to "miau'
pies "au"

Jula pieknie nasladuje zabe - nie potrafie
krowe - super muczy
goryla - bije sie w piersi i wymawia cos na ksztalt goly

Zreszta, Julcia uwielbia gaworzyc, próbuje wiele slow powtarzac skracajac smiesznie, wymawiac gardłowo rrrr, a najfajniejsze jest jak sie pytam kto zrobil taki bałagan? odpowiedz jest zawsze jedna "tata" :rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Witam:-) dawno już tu nie zaglądałam, a u nas wiele zmian. Patryś rośnie jak na drożdżach i jest po prostu wszędzie:-D Niezły z niego rozrabiaka:szok: Ma już 16 ząbków (brakuje nam już tylko "piąteczek"). Jego ulub ulubionym zajęciem jest wspinanie się na dosłownie wszystko:crazy: Jego słowniczek coraz bardziej się zapełnia:laugh2:





 
Ostatnia edycja:
Wypatrzyłam wczoraj drugą przebijającą sie wlaśnie czworeczkę na dole.
A do tego Julcia pięknie rozszerza swoje slownictwo i mamy już wsrod uzywanych slow
bujemy (budujemy)
myjemy
myć
goni (jak mnie goni albi chce aby ja gonić)
kem (krem)
kok (kot)

A do tego od kilku dni Jula "cita" czyli namiętnie rysuje na kartce olowkiem. Dzis wystarczyla chwila nieuwagi i mielismy pieknie narysowanego kok'a na kafelkach, ścianie, pralce tudziez ulubionej lali :)))))
 
reklama
Patewka a ten mój mały gamon jest wszędzie, wszystko rozumie co do niego mówie, ale gadać to on za chiny nie chce, ma jeszcze czas wiec mnie to nie przeraza ale zatrzymał sie na etapie baba, tata, mama, papa, i chodzi i gada po swojemu, najwięcej to jest guuuuuuuuuuuu, no i zaczyna zachowywać sie jak niemowlak, chyba zazdrości siostrze
 
Do góry