reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Widzę,ze wszystkie dzieci lubią "gotować" ta miłość do garnków :-D .................

Mój uwielbia wylizywać krem z tubki,cmoktać mokre chusteczki.
Jak wieszam pranie to rzecz po rzeczy wyrzuca z miski na podłogę ale najpierw każdą musi wziąć do buzi.
Jak już się z tym upora i miska jest pusta to wtedy pomaga mi wieszać.Podaje mi a ja wieszam.
Bardzo tez lubi pomagać przy wrzucaniu ubrań do wanny jak namaczam białe.Praktycznie już robić tego nie muszę bo wrzuci co do jednej.Tych brudów na szczęście nie pcha do buzi.

Wyrosły mu i są już bardzo widoczne dwie jedynki.Jedna górna i jedna dolna.Wygląda jak szczerbata nutria :-D ,po prostu bardzo zabawnie.
Do tej pory próbował swoich ząbków na moich sutkach :baffled::szok::-( ale dzisiaj fajnie skrobał marchewkę.

A jak się weźmie na ręce to pokazuje ręką gdzie iść i tak śmiesznie prostuje przed siebie rękę( jak hitlerowcy) mówiąc "ma" nie wiem co to znaczy :no:.
"ma" mówi jeszcze jak chce się mu coś zabrać więc to takie chyba uniwersalne słowo.

Mówi "mama" "tata" "da-da" i jak śpiewam sobie lalala to on powtarza.W swoim języku nawija jak stary .
Ostatnio mąz mnie woła Agnieszka!! a Bartuś woła za nim Aga :-D ale to tylko raz.

Dzisiaj wyciągną mi podgrzewacz do butelek ,który jest nie używany bo nie ma do czego a ten do kontaktu i pcha wtyczkę.:)
Bardzo lubi wrzucać do kubeczków,słoiczków przedmioty.

A tak to standard,ściąganie,zwalanie ,wylewanie itp.itd.

Odstawiane od cyca stoi w miejscu.Nie mam sumienia a przez to właśnie i spanie z nami w łóżku również.
 
reklama
Oj, to Staś też ostatnio zainteresował się elektryką...Wyciaga wtyczki z kontaktów i próbuje wkładać, więc wszelkie zabezpieczenia są bez sensu. Efekt taki, że mam powyrywane gniazdka ze ścian.

Nocne wrzaski powróciły...Coś mu się rytm dnia zmienił. Budzi się o 5 w gotowości do zabawy, a ja się przyzwyczaiłam, że mogłam sobie wstawać o 8. Chyba muszę zacząć wcześniej chodzić spać, bo już nie wyrabiam. Wykluczyłam całkowicie jedną drzemkę, teraz śpi tylko rano, ale to nic nie dało, dalej budzi się tak wcześnie i jeszcze wstaje co 2 godziny na butlę. Natomiast w dzień prawie nie je, tylko się wygłupia, ucieka, i zasłania buzię, ale jak mu wcisnę siłą to zje. Świetnie się przy tym bawi, ja mniej.

Poza tym z przewijaniem ostatnio masakra. Jak tylko widzi, że idę z pampersem jest dziki wrzask. Nie mogę go utrzymać ani położyć, a do tego ma jakąś biegunkę, pewnie to przez zęby, więc muszę go często przebierać.

Jestem wykończona, mimo, że to pocieszne dziecko. Ale czasem mam ochotę uciec albo zatkać uszy i udawać, że nic nie słyszę. Chyba znowu jakiś kryzys mnie dotknął;-)

Jeżeli chodzi o słowa, to Staś mówi tata, maaa (na kota), mam (jedzenie), bam, halo, gili-gili, kulu kulu, dzyń dzyń i inne takie "słowa" naśladujące dźwięki. Mówi też "da" czyli daj, ale jak sam coś daje, a nie jak chce, żeby mu dać:-) Ale nadal króluje palec i "co to?".
Natomiast "mama" w ogóle nie istnieje w słowniku;-) Chyba, że bardzo długo go męczę, ale zwykle na moją prośbę: "powiedz mama" jest: "tata?"
 
Dziewczyny dzięki za podpowiedzi co do szpinaku, napewno wypróbuję. oby Mai smakowało:baffled:

Camel, ja też mam jakiegoś doła (czy to ta zima?), noce też mamy bonanzowe, z tą różnicą,że u nas zawsze tak było to wlaściwie nie wiem czego się dziwię, jakiś kryzys mnie dopada czy co?

ech, nawet mi sie nie chce chwalic umiejętnościami MAi:zawstydzona/y::sorry2::-(
 
Dziewczyny co Wy !!!!:szok: doły łapiecie???
Wyskoczcie sobie gdzieś!!
Nawet same jeśli nie możecie z mężem(kogoś trzeba zostawić z dzieckiem).
Ja tak robię!! Do tego sama bo moje kumpelki są zajęte.
Narty,łyżwy,kurs!!!
Jak wracam jestem padnieta ale chce się żyć.
Właśnie zmykam na stawek ,jak wrócę nastawię ziemniaczki bo obiadek już zrobiłam. o 9:30,pranie też i sprzątanie już było zrobione.tylko ziemniaczki ugotować zostało.a wieczorkiem na zebranie do szkoły :)))
 
U nas Ola katar dostała, a ja chyba okres - pierwszy po ciąży :sorry2::-p
Na szczęście Mała nie wygląda na chorą, normalnie się bawi, nie marudzi, ładnie śpi - tylko ten katar nooo :dry:
U nas zabezpieczenia do kontaktów i na szuflady zdały egzamin :tak: Młoda kontaktów nie wyrywa ze ścian ;-) Szuflady też jakoś przestały ją interesować - oczywiście zabezpieczenia ją zaciekawiły, ale podotykała, poprzyglądała się i dała spokój - ja polecam z Canpola, mam też z BabyOno ale te nie dość, że łatwe w otwieraniu to jeszcze same się odklejają :baffled:

Umiejętności nowych u nas póki co nie ma, nawet chodzenie już przestało ją bawić i o dziwo każe się sadzać na wersalce i tak sobie siedzi i bawi się zabawkami :sorry2: Wchodzić jeszcze nie umie, ja jej póki co nie uczę, za to bardzo ładnie sama schodzi :tak: No i cały czas ćwiczy nowe słówka - ciężko cokolwiek powtórzyć, sama nie do końca rozumiem - ale śmiesznie wygląda jak mi coś tłumaczy po swojemu i kiwa główką na tak :-D Bardzo lubi bawić się kubeczkami i plastikowymi łyżeczkami - jakby coś mieszała :-) I w ogóle co raz fajniejsza jest :-D;-)
 
Witam się po przerwie urlopowej ;-) niestety nie nadrobię tego o czym pisałyście, bo Karola daje mi popalić, no i porządki powyjazdowe sprawiją, że ciągle brakuje mi czasu :zawstydzona/y: wyjazd na szczęście bardzo udany, wszyscy wrócili zadowoleni i wypoczęci :tak:niestety nastala szara rzeczywistość i chyba powoli dołączam do tych zdołowanych :-( dzisiaj Karola przeszła samą siebie - nie spała w nocy i nie chciała spać w dzien, przy czym marudzila cały czas... więc niestety byłam zmuszona ją na siłę uśpić... nie obylo się bez wielkiego płaczu :-(

U nas też raczej chińszczyzna (jak ja to mówię) zamiast konkretnych słów - tata, da da, mniam mniam wychodzi ladnie, mama zniknęło ze slownika niestety :sorry2:

VegaVega - z tym wyskoczeniem gdzieś to nie takie proste, bo mój mąż wraca po 18, musi coś zjeść, chwilkę odsapnąć, zajmie się trochę Karolka i po chwili jest pora kąpania i karmienia :baffled: w między czasie zdążę tylko do sklepu skoczyć i to wszystko :-( a po karmieniu (godz 21) juz mi się nic nie chce :-( cieszę się, że krzesełko przypadło Stasiowi do gustu, no i u nas śpiewający puchatek jest od początku the best :tak:

Camel - u nas z przebieraniem tez koszmar - ucieczki, kopanie, przewracanie się na brzuch, już powoli nie wyrabiam:wściekła/y:

kurde... juz mi się obudziła :wściekła/y: muszę zmykać.. miłego popołudnia dziewczynki
 
Mój uwielbia wylizywać krem z tubki,cmoktać mokre chusteczki.
Jak wieszam pranie to rzecz po rzeczy wyrzuca z miski na podłogę ale najpierw każdą musi wziąć do buzi.
.

U nas dokładnie to samo :-D A potem taką wycmoktaną chusteczką podłogę "myju myju" no i spowrotem do buzi. A potem jeszcze mamie "myju myju" buzię tą samą chusteczką hihihi:-D A Sudokrem musi być pyszny (nie wiem, sama nie próbowałam)........
Jeśli chodzi o słowa to sami jesteśmy zaskoczeni jak Nuśka dużo "mówi". Codziennie łapie coś nowego. Mówi "mama" I "tatuŚŚŚ". Na Kajkę nie wiem dlaczego mówi "tata" :-p. Na telefon mówi "hał" od halo. Mówi "ma" zarówno jak coś daje i jak coś chce. Dziś chodziła i powtarzałą dwa nowe słowa- "miŚ" i "buti".
Ale co mnie najbardziej rozkłada na łopatki-muzykalna jest straaaasznie. Jak ja nucę coś "lalala" albo "mmmm", ona też zaczyna. Jak tylko jakaś muzyczka leci to małą zaraz tańczy. Sama woła nas, że mamy jej włączyć "łałała" a wieżę potrafi już sama uruchomić:-D. No i ma ulubione piosenki: bebe lilly "w kosmosie" ( to "bebejiji"), kołysanka dla okruszka seweryna krajewskiego (to "mmmm") no i taka piosenka rege, którą tatuś jej puszcza- zaczyna się słowami - mary,mary (to wg mojej córci "mej mej"). Może jakąś piosenkarką zostanie :-D:-D:-D
 
Staś też uwielbia muzykę. Sam włącza sobie grające zabawki i skacze na tyłku albo tak się giba śmiesznie na nogach. Albo prowadzi mnie do wieży i mówi "lalala" i wtedy muszę mu włączyć płytę. I też śpiewa - bez ładu i składu ale jest to takie "na na na" złożone z różnych dźwięków.

Niestety na fotele i kanapę wchodzi już od dawna i to jest teraz mój największy problem, bo choć sprawnie wchodzi i schodzi, to jednak zdarza mu się obrócić, usiąść tyłkim w powietrzu i spaść.
Ale to jest jeszcze nic. On ma ruchy jak jakaś małpka, doskakuje do fotela, włazi, a potem po oparciu wspina się na parapet. Jak zgram zdjęcia to wam to pokażę.

Ja może nie mam jakiegoś doła, tylko jestem strasznie zmęczona. Tak naprawdę, to dopiero od niedawna całe to macierzyństwo zaczęło mi sprawiać autentyczną radość. Mimo to, jestem wyczerpana i chętnie bym odpoczęła. Ale już niedługo Staś jedzie do babci na kilka dni, więc wtedy zregeneruję siły:-)
 
Tutaj jest mój alpinista:-) To jest ciekawe - chodzić nie chodzi, a takie akrobacje robi...
 

Załączniki

  • Staś 026.JPG
    Staś 026.JPG
    49 KB · Wyświetleń: 55
  • Staś 027.JPG
    Staś 027.JPG
    39,4 KB · Wyświetleń: 69
reklama
O kurczaki, Camel, chyba bym zawału dostała jakbym moją Olkę taką wspinającą się po fotelach zobaczyła :szok: Moja na szczęście jeszcze nie próbuje się wspinać ;-)

Ola też lubi muzykę, kręci bioderkami :tak: Ostatnio nauczyła się pokazywać jaka duża będzie i non stop wyciąga rączki do góry i się cieszy :-);-)
 
Do góry