reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Racja, ja też mam 2 wózki, ale Staś właśnie lepiej się czuje w tej spacerówce od wielofunkcyjnego, ma tam więcej miejsca, mogę go położyć na płasko i wtedy ładnie śpi. Parasolki używam dla własnej wygody, bo jest lżejsza i wtedy mogę sobie ją wnieść np. do sklepu ze stopniami, ale jak przyjdzie zima to pewnie będę używać dużego wózka, bo jak piszesz - jest w nim cieplej.

Ale coś mi się nie chce wierzyć, że będzie jakaś zima i wcale mi to nie przeszkadza.

80 zł za buty to jeszcze i tak tanio...Ja oglądałam za ponad 100 i byłam przekonana, że za tę cenę na pewno są skórzane, ale gdzie tam - tworzywo sztuczne. Przecież za takie pieniądze to można dorosłe buty ze skóry kupić. Świetny biznes jest na artykułach dla dzieci, wiele z nich tylko za samą nazwę jest 2 razy droższych...

Staś w końcu załapał "pa pa", mój mąż w sumie cały czas go uczy jak wychodzi do pracy i teraz Staś reaguje nawet nie na gest, jak do niego się macha, ale jak powie się mu "zrób papa":-) Chyba pierwszy raz tak wyraźnie poczułam, że on naprawdę rozumie co do niego mówię:-)
 
reklama
Mój mały od początku źle się czuł w spacerówce od wielofunkcyjnego, dlatego spacery i zakupy to był koszmar. Dopiero gdy przeszliśmy na parasolkę wychodzenie z nim z domu miało jakis sens, bo nie musiałam wracać po 5 min.

A jak u Was ze spaniem, chodzi mi czy Wasze maluchy budzą się w nocy i jak często?
 
ja butów też jeszcze nie kupuję, to znaczy kupiłam takie po domku, bo moja mamuśka oczywiście zaczęła komentować, że skoro Ola już łazi sobie przy meblach to na pewno lepiej by jej się w butkach chodziło, dla świętego spokoju kupiłam, ale ze dwa razy miała założone bo się darła i robiła wszystko żeby je ściągnąć :-p a poza tym też wyczytałam, że pierwsze buty takie do chodzenia powinno się kupić dziecko jak zrobi samodzielne kroczki - a Ola jeszcze takich nie zrobiła ;-) chociaż już widze, jak Ola w tych butach będzie chodzić :confused2: pewnie się trochę nawalczymy, no ale potem będę się martwić :sorry:

Ola tez już robi "papa" :-D łapką macha i tak cichutko mówi papapapa :tak::-) no i jak się ją pytamy "gdzie jest Bozia" to ładnie paluszkiem wskazuje na obrazek :-)

w temacie spania, Oli jakiś czas temu poprzestawiało się i w dzień spała tylko na moim brzuchu no i na wieczór tez robiła straszne awantury jak się ja do łóżeczka odkładało, więc postanowaiłam nad nią popracowac... w poniedziałek po kapieli dałam cyca i do łóżeczka położyłam, oczywiście darcie było okrutne no ale cóż, nie będe ją cały czs nosić :/ po godzinie padła - ale ja byłam cały czas w pokoju. we wtorek usypianie trwało 45 minut, a wczoraj juz 15, więc skoro już takie postepy poczyniła postanowiłam, żeby i w dzień drzemka miała miejsce w łóżeczku i tez be noszenia na rękach - było kilka prób odkładania do łóżeczka, bo jak się bawiła to ostro oczy tarła i do mnie przylatywała, więc szłam z nią do łóżeczka a tam oczy jak 5 złitych i głupie uśmieszki - no więć z 5 razy tak z nią latałam z jednego pokoju do drugiego :eek: ale w końcu już na maksa śpiąca była - ok 10 - to zaniosłam ją do łóżeczka a tak jak mi się rozdarła, strasznie, o wiele gorzej niż w poniedziałkowy wieczór, ale skoro cos zaczęłam to postanowiłam skończyć i cierpliwie (w miarę cierpliwie) odkładałam ją na poduszeczkę aż w końcu zasnęła, w wielkim szlochem... dopiero po 11.... szkoda mi jej strasznie, ale przecież to dla jej i mojego dobra, bo przeciez nie będzie mi spała cały czas na brzuchu :confused2::-(
a co do pobudek nocnych, to Ola nadal się budzi, tak 3,4 razy i cyca - w nocy jak sie obudzi za pierwszym razem - ok 23, 24 - to już biorę ją do łózka swojego i śpimy razem - bo ona nadal cyca i tak jest mi póki co łatwiej.... no ale na razie nie będę tego zmieniać, w dzień i tak mało mi cyca więc pewnie noca nadrabia...
 
Karola też w samych skarpetach urzęduje, zresztą u mnie w domu nikt nie chodzi w papciach ;-)latem na bosaka, a zima w skarpetach, więc KAroli też nie będę męczyć papciami :sorry: w wózku mamy śpiworek, więc póki co buty nie są potrzebe, bo nóżki ma ciepłe ...
u nas choróbsko się rozprzestrzeniło, więc chodzę na rzęsach i nie mam czasu tu z wami popisać :-( i tak długo się trzymałyśmy, a że mąż przywlókł jakiegoś wirusa wszyscy padli :-:)-( Karola najpierw miała katar, który szybko przeszedł (2 dni), ja już się cieszyłam, a tu nagle kaszel :szok: okazało się, że jej się wszystko gdzieś zatrzymało i splywa do gardła :szok: masakra... a Paula kompletnie dobita - katar, kaszel, słabo jej.... ehhhh... nie lubie jesieni :-(
no i przez to wszystko u nas w dzień zasypianie na rękach, a wczoraj Karolinka spała 1,5 godz u mnie na brzuchu - nie dala się do łóżeczka odlożyć wogóle :zawstydzona/y: idę trochę się położyć i odsapnąć, bo dzisiaj udało mi się uśpić na rękach i położyć do łóżeczka...
miłego dnia życzę wszystkim :laugh2:
 
Dzieciaki szybko się uczą, tylko trzeba być konsekwentnym i mieć na uwadze właśnie to, że to jest dla wspólnego dobra i maluchowi nie dzieje się krzywda.

Jeżeli chodzi o noce, to u nas nic się nie zmieniło, ale my jesteśmy na butli. Około 19 daję Stasiowi mleko z kleikiem, potem jest kąpiel, w której staram się go zmęczyć. O 20 idzie spać i w nocy budzi się tylko raz, ale o różnych porach. Nieraz już o północy, a nieraz dopiero o 4-5. Wtedy dostaje mleko i wypija całą flachę, więc chyba jeszcze tego potrzebuje, a potem śpi tak do 6-7. W tygodniu rano zajmuje się nim mąż przed wyjściem do pracy, a w weekendy Staś bawi się jeszcze rano w łożeczku, a my śpimy do tej 8 albo się wymieniamy i jedno z nas wstaje, a drugie śpi. Staś o 9 ma już drzemkę, więc wystarczy go tylko przebrać, dać mu śniadanie i położyć dalej spać, a my możemy też jeszcze pospać.

Jeżeli chodzi o pokazywanie, to Staś jeszcze tego nie łapie. Nie potrafi jeszcze wskazywać palcem, ale interesuje go, kiedy łapie rączką jakieś rzeczy czy części ciała, a ja mówię co to jest.

Natomiast nauczył się zakładać kółeczko na patyk - no wiecie o czym mówię. Było to wczoraj i nie był to przypadek, bo kilka razy podawałam mu to kółko, a on zakładał. Ale mamy też taką kostkę do wrzucania kształtów i tam jest taka zdjemowana pokrywa z otworem. I byłam w wielkim szoku, kiedy ja nałożyłam na ten pręt kółko, a Staś tę pokrywkę;-) Cóż za kreatywność;-)

Poza tym całkiem sprawnie przypina magnesy do lodówki i włącza rózne urządzenia - jak raz zobaczy włącznik, nie odpuszcza.

Wczoraj byliśmy w przychodni. Staś waży 9400 i lekarka na szczęście nie miała zastrzeżeń co do tych bakterii w moczu, o któych kiedyś wspominałam. Stwierdziła, że wynik jest w normie dla chłopca, z czego się bardzo cieszę, bo obawiałam się, że będzie jakieś leczenie. Tylko żelazo ma słabe, w samym dole normy, więc dostał kropelki i witaminy.

A czy wy podajecie jeszcze D3? Bo ja latem nie dawałam, potem tak od czasu do czasu, ale wczoraj dowiedziałam się, że przy karmieniu sztucznym już nie trzeba.


Teraz zastanawiam się nad szczepieniem przeciwko ospie. Tzn chcę ogólnie szczepić, ale czy orientujecie się czy ta szczepionka daje trwałą odporność czy tylko na kilka lat? Bo jeżeli odporność nie jest trwała to czy trzeba szczepić w tym 13 miesiącu czy mozna później, np przed pójściem do przedszkola?
 
Ja D3 jeszcze podaję, ale Karola jest na cycu... co do ospy, to mój pediatra mówil, żeby zaszczepić w 13 miesiącu razem z odrą, różyczką i świnką... nie pytałam, czy można później....
Jeżeli chodzi o pokazywanie, to Karolka od dłuższego czasu pokazuje paluszkiem co chce i niektóre rzeczy o które pytam :tak:kółeczka na patyk czasem uda się założyć, ale bardziej interesuje Karolkę wkładanie mniejszego pojemniczka w większy ;-)

Camel - Staś ładnie waży :-D Karolinka niestety stanęła troszkę z wagą, ale lekarz powiedział, że jak dziecko zaczyna chodzić, ciągle wstawć, czyli dużo się rusza, to normalne, więc się nie martwię ;-)
 
Ja już dawno przestałam się przejmować wagą. W zasadzie to chyba tylko w pierwszych 3 miesiącach życia jest taki równomierny i widoczny przyrost, a potem każdy maluch w zależności od apetytu i aktywności idzie w swoim kierunku. No i tak jak piszesz - spodziewam się, że jak dzieciaki zaczną już samodzielnie chodzić to też stracą na wadze.
Wolę, żeby Staś był szczupły niż taki pulpet jak ja sama byłam w dzieciństwie, bo potem nie wiadomo co z tym zrobić. Niektóre maluchy po prostu są drobne, jednak nie słyszałam jeszcze, żeby dziecko z małym apetytem czy dużą aktywnością umarło z głodu;-) Zdecydowanie większym problemem jest moim zdaniem nadwaga.

Czytałam o szczepieniach i dowiedziałam się, że do 12 roku życia szczepi się jedną dawką, a po 12 r.ż. są 2 dawki. Czyli można szczepić w dowolnym momencie. Natomiast jeżeli chodzi o odporność to nie było jednoznacznie napisane, że jest trwała, ale utrzymuje się u większości dzieci po 10 latach od szczepienia. Czyli okres przedszkolny jest załatwiony, więc zaszczepię teraz, a potem może się kiedyś powtórzy.

Moim zdaniem to jest trochę takie straszenie tymi powikłaniami chorób zakaźnych, bo wyczytałam, że na 200 tysięcy zachorowań, średnio około 1000 wymaga hospitalizacji, więc to jest bardzo mało - 0,5% jak policzyłam. Mimo to pewne każdy z nas przebył ospę, świnkę i różyczkę i to żadna przyjemność, więc jestem zdania, że po to jest postęp w medycynie, żeby z niego korzystać i się przed tym chronić.

szczepienia.pl - Ospa wietrzna

Wklejam linka na ten temat jakby kogoś interesowało.
 
ja witaminki D nie podaje juz od lata właśnie, jak byliśmy we wrześniu w przychodni to lekarka zaleciła nam nadal nie podawać, tylko vibovit co drugi dzień - w nim już jest ta witaminka, ale ja zamiast vibovitu podaję tran - tam też jest witaminka D ;-)

co do szczepień, to ja w sumie nie wiem na co dodatkowo szczepić, przyznam szczerze, że o ospie nawet nie myślałam, zastanawiam sie nad pneumokokami i meningokokami - ale jeśli się zdecyduję to w takim okresie zaszczepię, żeby jedna dawka była - to chyba meningo po roku a pneumo o po dwóch latach, albo na odwrót, już nie pamietam :sorry: a Wy bierzecie pod uwagę te szczepieenia?

to Staś waży tyle, co Olcia, a Ola miała chyba wyższą wage urodzeniową ;-) ale jest dziewczynką więc może być drobniejsza - jak na kobietkę przystało ;-):-) Ola już tyle w sumie waży od ponad miesiąca - ale nie chudnie, jest silna, więc niczym nie zamierzam sie przejmować - jeść je, nie dużo ale je :tak:;-)

Ola bardzo lubi bawić sie miseczkami i swoimi plastikowymi sztućcami - których do jedzonka już nie używa bo ma większe inniejsze ;-) może siedzieć kilkanaście minut i tak wkładac sobie łyżeczke do miseczki, albo nakładac wieczko na miseczkę, obracać nią itd :-)
ma tez jakies samochodziki po kuzynach i tez lubi nimi jeździć po panelach ;-)
 
Staś urodził się 3880g, więc całkiem sporo, ale Ola to już w ogóle kawał kobity;-) Mój brat też tak ważył, a mój tata...5200:-) Więc się obawiałam, że to rodzinne może być i takiego klopsa nie dam rady wydusić;-)

Ja szczepiłam już na pneumokoki, bo nie wiedziałam, że można później oraz na rotawirusy.

Staś jest od poniedziałku u babci, ale wiem tyle, że akurat na ząbkowanie dziadkowie się załapali;-) Więc mnie ominęły te atrakcje, za to ma nowe zęby podobno:-)
 
reklama
Ech dziewczynki nie mam z Wami czasu popisać. Od kilku dni szykuje prezentację, bo zaproponowano mi wyższe stanowisko i wykazać by się przydało :-) Dla Wiktorka niestety też nie mam za dużo czasu :-( Mój mąż z nim siedzi. A co do pokazywania to mój synek jest już obeznany ze wszystkimi przedmiotami w pokoju :-) co się go zapyta to pokaże wszystko paluchem :cool2: no i oczywiście trzeba mu mówić jak coś pokazuje a pokazuje wszystko! Ostatnio nawet przez sen paluch mu chodził hihi słodko to wyglądało :happy:
Mój Wikuś ważył 9400 pod koniec września jak byłam na szczepieniu od pneumokoków :sorry: a nie wygląda na pulpeta.
Ja kozaczki dostałam od koleżanki więc mam problem z głowy. Służą one tylko do ogrzania stópek bo niestety mój syn od razu zwala wszystko co mu ciąży na nogach :zawstydzona/y:
Ja daje tran z witaminką D.
Ja to się boję zostawić Wiktora z kimś, bo wiem jaki to wariat i czasami ciężko za nim nadążyć.
 
Do góry