grushka - ja urodziłam o 17:30, a Ty?
Te dania ze słoiczków każą podgrzewać do tych 37 stopni, jak mleko. Ale w praktyce zanim dzidzia wszystko zje to i tak już ostygnie...Chyba, że dogrzewacie w trakcie? Ja daję takie letnie, ale nawet jak ostygnie do temperatury pokojowej nie zauważyłam, żeby małemu to przeszkadzało;-)
Gondola jest póki co o tyle wygodniejsza, że dzieciaczek może sobie spokojnie tam leżeć czy spać jak np jest się u kogoś z wizytą. Minus, że wszystko razem sporo waży. Ja mam wózek Roan, bo mi się podobają tradycyjne wózki, ale która z was się orientuje jak on wygląda, to wie, że to wielka kolubryna...
Teraz kupiłam sobie jeszcze nosidełko. Na razie testuję w domu, ale wydaje mi się to wygodne, kiedy chcę tylko na chwilę gdzieś wyskoczyć albo jechać do kogoś autobusem. Niestety u mnie w autobusach tłoki, wielka łaska, aby ktoś pomógł wózek wnieść no i jeszcze bilet trzeba kasować;-) Ale jeszcze troszkę muszę poczekać, bo Staś nie trzyma głowki całkowicie stabilnie.
A jak sprawy ząbkowe? Jeszcze trochę czasu, ale niektóre dzieci szybko zaczynają. Mój synek stale coś majstruje przy dziąsełkach i gryzie wszystko. Trzeba urządzić konkurs, które ze styczniaków pierwsze wykiełkuje:-)
Te dania ze słoiczków każą podgrzewać do tych 37 stopni, jak mleko. Ale w praktyce zanim dzidzia wszystko zje to i tak już ostygnie...Chyba, że dogrzewacie w trakcie? Ja daję takie letnie, ale nawet jak ostygnie do temperatury pokojowej nie zauważyłam, żeby małemu to przeszkadzało;-)
Gondola jest póki co o tyle wygodniejsza, że dzieciaczek może sobie spokojnie tam leżeć czy spać jak np jest się u kogoś z wizytą. Minus, że wszystko razem sporo waży. Ja mam wózek Roan, bo mi się podobają tradycyjne wózki, ale która z was się orientuje jak on wygląda, to wie, że to wielka kolubryna...
Teraz kupiłam sobie jeszcze nosidełko. Na razie testuję w domu, ale wydaje mi się to wygodne, kiedy chcę tylko na chwilę gdzieś wyskoczyć albo jechać do kogoś autobusem. Niestety u mnie w autobusach tłoki, wielka łaska, aby ktoś pomógł wózek wnieść no i jeszcze bilet trzeba kasować;-) Ale jeszcze troszkę muszę poczekać, bo Staś nie trzyma głowki całkowicie stabilnie.
A jak sprawy ząbkowe? Jeszcze trochę czasu, ale niektóre dzieci szybko zaczynają. Mój synek stale coś majstruje przy dziąsełkach i gryzie wszystko. Trzeba urządzić konkurs, które ze styczniaków pierwsze wykiełkuje:-)