reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Próbowałam już wszystkiego. Efekt taki że jak mała widzi białą butelkę to uderza w ryk. Dziś wmusiłam 40 ml na śpiocha. Kaszki dawałam na łyżeczce, je malinową i bananową, ale około 40-50 ml. Jakie zupki, te za słoiczków ?
 
reklama
Ojjj... to masz rzeczywiście klopot :-(
Ja moją powoli na kubeczek przestawiam - tzn czasami po posiłku zamiast cycka daję jej popić z kubeczka treningowego odciągnięte mleczko. Ale szczerze - gdybym ją miała tak karmić kubeczkiem, to bym szału dostala :zawstydzona/y: mam nadzieję, że z czasem pójdzie namm coraz lepiej..
A zupki to moja akurat ze słoiczków je, jak będzie większa to będę gotować :tak:. Teraz takich małych ilości mi się nie chce i nie byłyby tak urozmaicone, jak te ze słoiczków. Zresztą - nie mam warzyw z ogródka, a te w sklepie kupowane są dla mnie mniej pewne niż słoiczki ;-)
A co do małej, to chyba pozostaje mi życzyć cierpliwości - spróbuj może ten kubeczek treningowy :eek:
 
Możesz spróbować mieszać mleko ze swoim tak jak piszą dziewczyny, a może zmienić mleko? Fakt, że one wszystkie są pewnie niezbyt smaczne, ale może po prostu jakieś inne podpasuje maluszkowi?
Co jeszcze - może zmień też butelkę, kształt smoczka...Za dzieciaczkiem nie nadążysz - mój synek raz chce jeść łyżeczką, za chwilę nie. Okazało się, że woli zwykłą metalową, a plastikowej nie chce. Podobnie z butlą - czasem pije z butli, a czasem koniecznie wyrywa się do kubka i muszę go poić z kubeczka. Kubek niekapek też raz mu odpowiada, a za kilka dni - be. Może to nie tylko kwestia samego mleka tylko właśnie sposobu podania i związanych z tym rytuałów?

No a jak z innymi posiłkami? Moim zdaniem, jeżeli dzidziusiowi przemycisz mleko w postaci kaszek i innych dań, to nie musisz panikować, że na razie nie wypija tyle mleka ile potrzeba. Poza tym, zależy w jakim wieku maluch, ale raczej nie potrzebuje już tego mleka aż tyle, więc może na razie mogłabyś jeszcze pokarmić rano i wieczorem, w ciągu dnia inne posiłki, a z czasem każde dziecko zaakceptuje mleko modyfikowane.

Jeszcze jedno przyszło mi do głowy - mój synek owszem chętnie pije mleko z butli, ale nie ode mnie. U mnie wygina się do cycka i ryczy, a jak karmi tatuś albo jak zostaje u babć, nie ma problemu. Może też tak być, że maluch ciebie kojarzy z cycusiem, więc może inna osoba mogłaby poprobować?
 
Tata jest tylko do zabawy. Nawet karmienie łyżeczką mu nie idzie, bo się Julka do niego śmieje i parska jedzeniem. Trochę panikuje bo na tych mlekach (kupiłam nan i bebilon) jest napisane że dziecko 6 miesięczne je 4x po 180 ml i 180 zupek. Nie wiem jak w dziecko wcisnąć dziennie 900ml...
 
Nie zawracaj sobie głowy tymi liczbami. Osobiście nie znam dzieci, które od początku zjadają 180 ml zupki...Jeśli chodzi o mleko, mój synek jest w tym samym wieku i też wypija góra 150 ml z butli. A inne posiłki to dopiero początki, jeżeli maluch zje kilka łyżeczek to już jest sukces, przecież dopiero poznaje smaki i uczy się jeść.
Jest trochę przebojów z tym jedzeniem, sama mam kłopoty, bo też mały grymasi i nie ma apetytu i jeszcze nie dość, że wcześniej nie przybierał, to teraz mi schudł. Ale trzeba być cierpliwym i próbować wszystkiego, bo dzieci mają dziwne kaprysy.
 
No właśnie mi też mała schudła, bo się nalożylo jedzenie nowości z ruszaniem intensywnym. O 11 zjadła 100 ml i 4 łyżki śliwek, a teraz odmówiła współpracy. Pocycała pustaczka i leży zadowolona, a kaszka bananowa stoi i stygnie.
 
Karolka też w pewnym momencie schudła, ale lekarz powiedział, ze jeżeli nie będzie to dlugotrwale to nie mam sie martwić, bo dzieci nie mogą ciągle tak samo przybierać ;-) no i powiedział, ze organizm dziecka nie dąży do samodestrukcji, więc jak dziecko nie chce chwilowo jeść, to nie zmuszać...ale jako matce trudno mi to nie zmuszanie przychodzi :-D
Thien zgadzam się z Camel - nie przejmuj się tak bardzo liczbami, tylko cierpliwie próbuj, a w koncu mała zacznie jeść, bo będzie głodna ;-)
 
No tak, niby się mówi, że dziecko powinno systematycznie przybierać, a jednak jak nieraz porównuję z dziećmi znajomych, to większość zatrzymuje się właśnie w okolicach 5-7 miesięcy i potem rusza dalej.

U mnie to może są jakieś inne przyczyny. Stasiu ma słabą hemoglobinę, muszę jeszcze zrobić badanie moczu no i coś mi ostatnio wymiotuje. Fakt, że nie je zbyt wiele, ale zrzucam to też na upały. Poza tym jest zadowolony, nic mu nie dolega, ale będę drążyć temat, bo może coś mu jest.

W kwestii jeszcze posiłków - podobno dzieci mają swoje okreslone upodobania smakowe i trzeba różnych rzeczy spróbować, aby ustalić co przypasuje. Stasiu generalnie lubi kaszki czyli słodkie, natomiast zupki niekoniecznie. Ale widziałam takie obiadki w wersji na słodko, z owocami, muszę zobaczyć, może to mu akurat zasmakuje.
 
moja Ola tez lubi kaszki, tyle, że te co ja robię to wcale słodkie nie są, ja robię zwykłe bezsmakowe, np jaglana, ryżowa, ryżowo-kukurydziana - na wodzie i dodaję owoc jakiś, ostatnio brzoskwinię - mała wcinała aż miło :tak:
a raz zrobiłam jej jakąś mleczną ryżowo-kukurydzianą z jabłkiem - ja tam tylko cukier czułam, no i Oli tez nie spasowała - ja nie rozumie, czemu do tych gotowych kaszek sypią cukier...
więc moje dziecię w kwaskowych smakach się rozkoszuje :tak:
Camel - faktycznie lepiej porobić badania, jeśli coś się dzieje niepokojącego, trzymam kciuki, żeby było dobrze!
 
reklama
Camel, rzeczywiście lepiej zrobić badania skoro oprócz braku apetytu są wymioty i kiepska hemoglobina :-( na pewno wszystko będzie dobrze, ale czasami trzeba dmuchać na zimne...
Jeżeli chodzi o przyrost wagi, to mi lekarz ostatnio powiedział, że teraz będziemy się cieszyć jak przybędzie 400g. Czyli przyhamowuja dzieciaczki trochę w siódmym miesiącu.
Karolka najbardziej lubi kleik na wodzie (albo moim mleku z wodą) z gruszkami. Kiedyś dalam jej kaszkę ryżową z malinami i jak spróbowałam, to mnie odrzuciło. Też nie rozumiem po co tam tyle cukru :wściekła/y: dzisiaj testowałyśmy kaszkę ryżową Holle jabłkowo- gruszkową na wodzie... za duzo Karolka nie zjadła, ale plucia nie było :cool2:
VegaVega co u Bartusia? ząbek się pojawił? nadal taki nerwusek?
 
Do góry