8Ania8
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2018
- Postów
- 3 452
Dziewczyny nie piszcie, że po łyżeczkowaniu są często zrosty, bo to nieprawda. Tak, zdarzaja się powikłania po łyżeczkowaniu, ale nie ,,często", tylko to są jednostkowe przypadki. A w sytuacji kiedy autorka czy inne dziewczyny w podobnej sytuacji zaglądające do watku będą musiały mieć łyżeczkowanie to nakłada im dodatkowy niepotrzebny stres, który już jest niewyobrażalnie duży.
Ja trafiłam na lekarzy, którzy wiedzieli co robią, mogłam sama podjąć decyzję co do sposobu wywołania poronienia i bardzo chciałam uniknąć łyżeczkowania, ale nie zawsze się to udaje. Dostałam końska dawkę leków, poronienie ciągnęło się w sumie tydzień od wzięcia pierwszej tabletki do zabiegu i wcale nie było to dobre dla mojej psychiki. Gdybym miała podjąć decyzję jeszcze raz to zdecydowanie szybciej zgodziłabym się na zabieg.
Nie są często, ale takie ryzyko istnieje. Tak jak uszkodzenia szyjki. Ja dostałam zastrzyk na rozwarcie i mimo to nie otworzyła się. Lepiej chyba znać za i przeciw. Lekarze powinni dawać wybór i lepiej znać chyba jak najwięcej możliwych plusów i minusów każdej opcji żeby świadomie tego wyboru dokonać.