reklama
Witaj
Ze szpitala żadnych dokumentów nie dostajesz jedynie wypis, ale on Ci w urzędzie nie jest potrzebny.
Szpital musi zgłosić urodzenie martwego dziecka do USC, a ty idziesz i zgłoszasz urodzenie martwego dziecka podajesz datę urodzenia i imię dziecka, w szpitalu powinni wypisać przy Tobie dokumenty, gdzie wybierasz płeć dziecka i długość zwolnienia lekarskiego lub urlop macierzyński.
Pozdrawiam
Moje aniołki:
Olek 11.11.2008
[*]
Mikołaj 23.03.2009
[*]
Michał 04.11.2009
[*]
Ada 04.05.2010
[*]
Ze szpitala żadnych dokumentów nie dostajesz jedynie wypis, ale on Ci w urzędzie nie jest potrzebny.
Szpital musi zgłosić urodzenie martwego dziecka do USC, a ty idziesz i zgłoszasz urodzenie martwego dziecka podajesz datę urodzenia i imię dziecka, w szpitalu powinni wypisać przy Tobie dokumenty, gdzie wybierasz płeć dziecka i długość zwolnienia lekarskiego lub urlop macierzyński.
Pozdrawiam
Moje aniołki:
Olek 11.11.2008
[*]
Mikołaj 23.03.2009
[*]
Michał 04.11.2009
[*]
Ada 04.05.2010
[*]
Elżbietka
mother of two sons&angel
ja zgłoszenie dostałam do ręki. zapytano mnie czy chcę, ale nikt nie powiedział, ze szpital wyśle. tylko dali mi do ręki i powiedzieli ze mam sama zdecydowac czy chce isc do USC czy nie. wziełam, zadzwoniłam do USC, zapisałam sie na godzine konkretną i poszłam. nie było żadnych problemów w USC, tylko dziwili się, ze zgłoszenie mam w ręku, bo to szpital powienien przesłac.
Masz do tego prawo, nie masz obowiązku. Tzn.że masz prawo zgłosic swoje dziecko jako martwo urodzone (niezależnie od tygodnia ciąży), ale nie masz obowiązku tego robic i wybór należy do Ciebie. Mnie w szpitalu nawet nie napomknęli o takiej możliwości, byłam przekonana że maleństwo umarło zbyt wcześnie (10tc) żeby móc je pochowac. Chorobowe czy macierzyński... Miałam w nosie. W każdym bądź razie przepis mówi wyraźnie o prawie rodziców do pochowania dziecka niezależnie od zaawansowania ciąży (skoro życie poczęte traktujemy jak życie ludzkie, to jest to logiczna konsekwencja), a w przypadku ciąży zbyt wczesnej żeby ustali płec dziecka, mówi sie o domniemaniu jej na podstawie odczuc matki.
o!agulka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2006
- Postów
- 279
Witaj!!!Masz do tego prawo, nie masz obowiązku. Tzn.że masz prawo zgłosic swoje dziecko jako martwo urodzone (niezależnie od tygodnia ciąży), ale nie masz obowiązku tego robic i wybór należy do Ciebie. Mnie w szpitalu nawet nie napomknęli o takiej możliwości, byłam przekonana że maleństwo umarło zbyt wcześnie (10tc) żeby móc je pochowac. Chorobowe czy macierzyński... Miałam w nosie. W każdym bądź razie przepis mówi wyraźnie o prawie rodziców do pochowania dziecka niezależnie od zaawansowania ciąży (skoro życie poczęte traktujemy jak życie ludzkie, to jest to logiczna konsekwencja), a w przypadku ciąży zbyt wczesnej żeby ustali płec dziecka, mówi sie o domniemaniu jej na podstawie odczuc matki.
O proszę nie wiedziałam o tych formalnościach. Poroniłam 02.2006 w 9 tyg , ale lekarze nie mówili nic o takich dokumentach, USC itp. Lekarze twierdzili jedni że wcześnie bardzo poronił się zarodek, inni że było to puste jajo płodowe. AAA... ja w szoku zrozpaczona
Ale nie wiem co bym zrobiła gdybym wiedziała o tych możliwościach prawnych.
Jest wątek o uprawnieniach rodziców po poronieniu. Też nie wiedziałam wcześniej, dowiedziałam się dopiero tu, na forum że mogłam pochować nasze maleństwo. W szpitalu po prostu wykonali zabieg, kazali się zgłosić po wyniki histopatologiczne i po krzyku. Ani słowa nawet że mamy jakieś prawo. Byłam potem w szpitalu, pytałam (na piśmie, przez rzecznika praw pacjenta bo ja upierdliwa się robię w takich razach) dlaczego nikt nawet się nie zająknął... Odpowiedź była dość ciekawa - bo nie chcą żeby ktoś ich oskarżył że napędzają koniunkturę zakładom pogrzebowym. To raczej do mnie nie przemawia. Natomiast dowiedziałam się że w "materiale wyskrobinowym" nie było już dziecka - tuż przed zabiegiem rozkręciło się krwawienie - wobec takiej sytuacji zrezygnowaliśmy z pochówku.
A mnie w ogóle żal że się dowiedziałam. Bo gdybym nie drążyła tematu, nie dowiedziałabym się że spuściłam własne dziecko w sraczu. Brzmi brutalnie? Taki fakt, do cholery! Wiesz jak mnie to wkurza? Doprowadza do szału wręcz. Miałam trochę pogiętą historię bo trafiłam na oddział szpitalny w Boże Ciało po południu z lekkim plamieniem. Wiadomo - święto, nikt Ci usg nie zrobi, więc na wszelki słuczaj dali podtrzymanie. Karmili duphastonem asmagiem i no spą i czekali co będzie dalej. Jak się trochę zaczęło rozkręcać, to dołożyli jakąś kroplówkę i spoko. Prosiłam o usg, chciałam mieć pewność że jest o co walczyć, że dziecko żyje. To było dokładnie 10 tygodni - byłoby serduszko widać. Ale święto przecież. W piątek na obchodzie pytałam o usg, to się odwrócili plecami i wyszli, tylko jakaś baba rzuciła przez ramię że jeśli było zlecone to będzie. A skąd ja miałam wiedzieć co mam zlecone? Nawet nie wiedziałam co dali w kroplówce! O piguły spytałam pielęgniarkę która je przyniosła, stąd wiem co łykałam. Usg zrobili w południe - ciąża 8tygodni, obumarła. Czyli od dwóch tygodni... Ok. Ale jeszcze po południu pielęgniarka przyniosła mi duphaston i całą resztę, dopiero jak jej powiedziałam że już zbędne to zabrała. No i przed samym zabiegiem rozkręciło się krwawienie ale to już tak na full. I widocznie wtedy... ech... Szpital. Najpierw wydarli ryj że w karcie ciąży nie ma wpisanych wyników badań, a jak wytłumaczyłam że termin wizyty kontrolnej mam na dziś właśnie więc gin nie miał kiedy wpisać, to nawet nie zerknęli wyniki które miałam porobione przecież i chciałam im dać. Jedyna osoba którą naprawdę dobrze wspominam to... salowa. Podeszła widząc że ryczę, pogadała, opowiedziała trochę o swoich kłopotach... Człowiek. Potem jeszcze ordynator - delikatny, ludzki. W porządku człowiek. Reszta... Rzeźnia.
reklama
Niestety w PL lekarze nie są poinformowani odpowiednio, ja poszłam do ordynatora oddziału po dokumenty do USC a on zdziwiony, że w ogóle coś takiego jest możliwe, ale jak się zapoznał z dokumentami to bez problemu kazał lekarzowi wypełnić dokumenty, później jeszcze batalia z lekarzem który wypisywał kartę bo nie wiedział jak wypełnić, skreślał urodzenie i pisał poronienie konował jeden. Pojechałam do USC i kazali mu poprawić bez skreślania, powiedzieli, że on nie jest od tworzenia dokumentów tylko do ich wypełniania. Dla zainteresowanych polecam stronę Poronienie - informacje dla Ciebie jest tam wszystko na ten temat. Ja straciłam dzieciątko w 9tc a teraz mam siedmiomiesięcznego synka:-) zaszłam w ciążę w pierwszym miesiącu starań po poronieniu.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 630
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: