reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia

reklama
Moniczek, Dagmarka jak tam u Was?

Baslan u mnie wszystko dobrze, naprawdę czuję, że wracam do siebie. Zaczynam nawet myśleć o ponownym staraniu się o maleństwo. Mam takie momenty, że zamykam oczy leżąc w łóżku i wszystko do mnie wraca z najmniejszymi szczegółami, ale pogodziłam się z tym, że tak już będzie. Nigdy nie zapomnę o tym wszystkim, czas naprawdę leczy rany, ale w pamięci wszystko zostaję. Na szczęście nie myślę już o tym wszystkim jak o końcu świata. Najbardziej chciałabym nie czuć strachu przed kolejną ciążą.

Jak u ciebie Baslan?
 
Cieszę się, że sobie radzisz :happy2: Martwiłam się, bo się długo nie odzywałaś. Widzisz, z każdym dniem jest lepiej:happy2:
U mnie nic nowego. W czwartek wizyta u gina i zobaczymy co tam słychać. Tsh ostatnio sporo spadło, więc dalej się staramy, niedługo płodne, chociaż wątpię, że się uda. Powoli tracę nadzieję i cierpliwość:crazy:
Pisałaś, że też się długo staraliście. Wspomagałaś się czymś albo leczyłaś się na coś?
 
Cieszę się, że sobie radzisz :happy2: Martwiłam się, bo się długo nie odzywałaś. Widzisz, z każdym dniem jest lepiej:happy2:
U mnie nic nowego. W czwartek wizyta u gina i zobaczymy co tam słychać. Tsh ostatnio sporo spadło, więc dalej się staramy, niedługo płodne, chociaż wątpię, że się uda. Powoli tracę nadzieję i cierpliwość:crazy:
Pisałaś, że też się długo staraliście. Wspomagałaś się czymś albo leczyłaś się na coś?

Baslan nie wolno Ci tracić nadziei, wierzę że się uda trzeba tylko próbować. Będę mocno trzymać kciuki.
Długo się staraliśmy i nic z tego nie wychodziło bo miałam bardzo nieregularne miesiączki, zdarzały się nawet takie co 42 dni. Prócz tego nie miałam owulacji a jak już było jajeczko to nie pękało. Tsh też miałam podwyższone ale byłam u endokrynologa porobiłam resztę badań i nie stwierdził niedoczynności tarczycy. W ciąży tsh podwyższyło się jeszcze bardziej i brałam euthyrox. W tym cyklu w którym udało mi się zajść w ciążę brałam clostilbegyt i luteinę. Czytałam, że twoje tsh było bardzo wysokie, ja w ciąży miałam na początku 5,71 a później spadło po eut... do 1,7 więc naprawdę nie tak źle. Więc myślę, że u mnie to wszystko była wina genetyki. Moja gin za 2 tyg kazała zrobić badania i zobaczymy jak będzie wyglądało tsh. Mam nadzieję, że nie będzie wysokie bo po nowym roku chcielibyśmy spróbować. Zastanawiamy się też czy nie zrobić badań genetycznych.
 
Kurde Dagmarka normalnie jakbym o sobie czytała. Tez mama bardzo nieregularne @ bywało, że cykle trwały nawet około 55-60 dni! Też przez poprzednie dwa cykle brałam Clostilbegyt. Jeden cykl od 2 -6 dc po 1 tabletce, ale nic nie urosło, kolejny cylk brałam po 1,5 tabletki od 3-7 dc i pojawiła się torbiel już w 10 dc :( Do tego w każdym cyklu duphaston od 16 dc. Ten cykl będzie tylko na dupku. A powiedz mi jak to wyglądało u Ciebie? jaką dawkę clo przyjmowałaś i po ilu cyklach zaszłaś? W ogóle gdzieś w internecie czytałam, że po clo często zdarzają się poronienia, więc u Ciebie może tu jest przyczyna?
 
Kurde Dagmarka normalnie jakbym o sobie czytała. Tez mama bardzo nieregularne @ bywało, że cykle trwały nawet około 55-60 dni! Też przez poprzednie dwa cykle brałam Clostilbegyt. Jeden cykl od 2 -6 dc po 1 tabletce, ale nic nie urosło, kolejny cylk brałam po 1,5 tabletki od 3-7 dc i pojawiła się torbiel już w 10 dc :( Do tego w każdym cyklu duphaston od 16 dc. Ten cykl będzie tylko na dupku. A powiedz mi jak to wyglądało u Ciebie? jaką dawkę clo przyjmowałaś i po ilu cyklach zaszłaś? W ogóle gdzieś w internecie czytałam, że po clo często zdarzają się poronienia, więc u Ciebie może tu jest przyczyna?

Kochana myśmy się starali ponad rok ale najpierw sami bez lekarza, na początku nie zorientowałam się że coś jest nie tak. Zganiałam wszystko na stres i na nieregularne miesiączki. W drugim cyklu brania clo.. i luteiny udało mi się zajść. Clostilbegyt brałam po dwie tabletki od 2-6 dnia cyklu a od 16 dc brałam luteinę do końca. W drugim cyklu jajeczko ładnie urosło i pękło i się udało. Na pierwszym usg okazało się że widoczne są dwa pęcherzyki ale tylko z jednego zrobiła się fasolka. Też czytałam, że po clo.. zdarzają się poronienia ale jak zapytałam o to moja gin to powiedziała, że raczej jest to mały odsetek. Więc tak naprawdę nie wiadomo w co wierzyć.
A u ciebie co z tą torbielą, nadal ją masz czy dostałaś leki na wchłonięcie?? Ja też miałam malutkiego torbielka ale po duphastonie mi się ładnie wchłonęła. A wy długo się staracie??
Zaczyna mnie ogarniać strach że może nam się nie udać, że może nigdy nie doczekamy się dziecka, normalnie śni mi się to po nocach, najgorsze w tym wszystkim jest to że tak naprawdę nie wiem dlaczego tak u mnie jest, niby tsh miałam podwyższone ale niedoczynności nie stwierdzili i nikt nie potrafi mi powiedzieć dlaczego mam tak nieregularne cykle i dlaczego jajeczka czasem są czasem ich nie ma. :( Trzy razy zmieniałam lekarza już normalnie nie wiem co mam robić.
 
Dagmara my staramy się od początku roku. W czwartek mam wizytę, to będę wiedziała co z tą torbielą, mam nadzieję że się wchłonęła po dupku. Za pierwszym razem udało mi się zajść w drugim cyklu starań. Bralam wtedy Lutenyl - też coś takiego jak luteina, no ale niestety ciąża się nie rozwijała i było puste jajo płodowe i łyżeczkowanie w 10 tyg.
Ja już też nie wiem o czego takie nieregularne@, byłam u kilku ginekologòw i żaden nic nie powiedział. Wszystkie wyniki oprócz tarczycy są ok.

Co do strachu, to czuję to samo co Ty. Plus dodatkowo jakąś taką wewnętrzną presję...
 
Ostatnia edycja:
Dagmara my staramy się od początku roku. W czwartek mam wizytę, to będę wiedziała co z tą torbielą, mam nadzieję że się wchłonęła po dupku. Za pierwszym razem udało mi się zajść w drugim cyklu starań. Bralam wtedy Lutenyl - też coś takiego jak luteina, no ale niestety ciąża się nie rozwijała i było puste jajo płodowe i łyżeczkowanie w 10 tyg.
Ja już też nie wiem o czego takie nieregularne@, byłam u kilku ginekologòw i żaden nic nie powiedział. Wszystkie wyniki oprócz tarczycy są ok.

To zupełnie tak jak u mnie wszystkie wyniki badań mam bardzo dobre prócz tarczycy. A masz stwierdzoną niedoczynność?? Kochana to też bardzo długo się staracie. :( Jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji, ale nie poddajemy się bez wali będzie dobrze, może po prostu potrzebujemy więcej czasu niż inni :) Koniecznie daj znać jak po wizycie. :*
 
Mam stwierdzoną niedoczynność i Hashimoto. Pewnie, że dam znać :happy: Kurczę wierzę, że nam się uda. Musi. Tylko chciałabym żeby to było już.
 
reklama
Hej byłam dziś u gina. Po torbieli prawie śladu nie ma, zmniejszyła się o ponad połowę:happy2: No a z gorszych info, to cykl raczej znowu bezowulacyjny będzie.
Jeśli tarczyca się unormuje, to znowu działamy z clostilbegytem.
 
Do góry