reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Pami123 ja brałam intralipid od owulacji, wcześniej nie brałam. Natomiast już od testu bardzo dużo. Łącznie chyba 16 dawek do 16 tc. Przy czym od samego testu co 4 dni do serduszka. Potem co 7 dni jakoś do 11 tc, potem co 10 dni i na samym końcu miakam odstęp 2 tyg pomiędzy ostatnimi wlewami. To była moja 6 ciąża. Z obciążeń: wiek: 41 lat, amh 0,76, NK 28,7%, rozjechane cytokiny, tnf ponad 10 tys. Oczywiście pai i czynnik VR2 - wg większości lekarzy to zakrzepica. Brałam heparynę 0,6, intralipid, aspirin cardio, metyle. Córeczka dzis kończy 14 miesięcy :)
 
reklama
@Pami123 ja brałam intralipid od owulacji, wcześniej nie brałam. Natomiast już od testu bardzo dużo. Łącznie chyba 16 dawek do 16 tc. Przy czym od samego testu co 4 dni do serduszka. Potem co 7 dni jakoś do 11 tc, potem co 10 dni i na samym końcu miakam odstęp 2 tyg pomiędzy ostatnimi wlewami. To była moja 6 ciąża. Z obciążeń: wiek: 41 lat, amh 0,76, NK 28,7%, rozjechane cytokiny, tnf ponad 10 tys. Oczywiście pai i czynnik VR2 - wg większości lekarzy to zakrzepica. Brałam heparynę 0,6, intralipid, aspirin cardio, metyle. Córeczka dzis kończy 14 miesięcy :)
Bardzo wam dziękuje za odpowiedz
Mi pani dr narazie zapisała accofil podskórnie 1/4 dawki co 4 dni od owulacji
Pytałam o intralipid ale zaporponowala accofil
 
Cześć. Kilka razy udzielałam się tu na forum, a w sumie bardziej pytałam o różne rzeczy 🙈
Ale dzięki Wam zdecydowałam się na wizytę u Profesora. Zresztą pisałam po wizycie, że byłam mile zaskoczona wizyta u Profesora jak i samym Profesorem. Przed weekendem wykupiłam konsultacje mailową odnoście wyników badań i dalszego planu działania/leczenia. dzisiaj dostałam wiadomość od Profesora. W skrócie :
Nie ma u nas genetycznej predyspozycji do poronień nawykowych. Przyczyną poronień
nawykowych jest reakcja odrzucania zarodków przez mój organizm.
- brak przeciwciał blokujących o ochronnym znaczeniu dla ciąży
- profil immunologiczny tzw. odrzuceniowy typu Th1 - wysoki odsetek
komórek bójczych CD56 - 24,6% oraz duża produkcja cytokiny TNF alfa
(2415 - działanie embriotoksyczne) a mała IL-10 (działanie korzystne dla
zagnieżdżenia zarodka)
- obecność przeciwciał przeciwłożyskoch i przeciwplemnikowych. U partnera wszystkie wyniki dobre.
Mamy umówić się na szczepienia. Wiem, że nie jets kolorowo ale chyba nie jest aż tak źle 🤔.
A to dzisiaj doprowadziło mnie do łez oczywiście były to łzy szczęścia :
Szansa na powodzenie kolejnej ciąży jest ogromna. Generalnie jestem
pewien, że Pani donosi ciążę.
Mam nadzieję, że Prof zawsze mowi/pisze jak naprawdę uważa 🤞🏻 Bo to dalo mi siłę do walki ❤
Musiałam komus się wygadać 🙊
Zdrówka dla Was wszystkich ❤
 
Cześć. Kilka razy udzielałam się tu na forum, a w sumie bardziej pytałam o różne rzeczy 🙈
Ale dzięki Wam zdecydowałam się na wizytę u Profesora. Zresztą pisałam po wizycie, że byłam mile zaskoczona wizyta u Profesora jak i samym Profesorem. Przed weekendem wykupiłam konsultacje mailową odnoście wyników badań i dalszego planu działania/leczenia. dzisiaj dostałam wiadomość od Profesora. W skrócie :
Nie ma u nas genetycznej predyspozycji do poronień nawykowych. Przyczyną poronień
nawykowych jest reakcja odrzucania zarodków przez mój organizm.
- brak przeciwciał blokujących o ochronnym znaczeniu dla ciąży
- profil immunologiczny tzw. odrzuceniowy typu Th1 - wysoki odsetek
komórek bójczych CD56 - 24,6% oraz duża produkcja cytokiny TNF alfa
(2415 - działanie embriotoksyczne) a mała IL-10 (działanie korzystne dla
zagnieżdżenia zarodka)
- obecność przeciwciał przeciwłożyskoch i przeciwplemnikowych. U partnera wszystkie wyniki dobre.
Mamy umówić się na szczepienia. Wiem, że nie jets kolorowo ale chyba nie jest aż tak źle 🤔.
A to dzisiaj doprowadziło mnie do łez oczywiście były to łzy szczęścia :
Szansa na powodzenie kolejnej ciąży jest ogromna. Generalnie jestem
pewien, że Pani donosi ciążę.
Mam nadzieję, że Prof zawsze mowi/pisze jak naprawdę uważa 🤞🏻 Bo to dalo mi siłę do walki ❤
Musiałam komus się wygadać 🙊
Zdrówka dla Was wszystkich ❤
Zazdroszczę. Tych słów Profesora. Ja aktualnie jestem w 20TC+3z ale nigdy nie usłyszałam od niego jakiegokolwiek słowa pewności czy nawet pokrzepienia, że spokojnie i będzie dobrze. A u mnie w zasadzie jest to:
- obecne przeciwciała przeciwłożyskowe
- niski poziom interleukiny 10 (decyduje o zagnieżdżeniu)
- podwyższony poziom komórek bójczych
- ponadto wykładniki nadrzepliwości - niski czas APTT i wysoki czas TT
I tyle. Nawet pisałam tu kiedyś, ż Profesor powiedział mojej znajomej że da sobie uciąć rękę, że uda jej się zajść w ciaze- ona przez 10 lat nigdy nie zaszła,a nam nic- czy się uda czy nie. Tylko przez pół roku wizyt suche fakty- tu wyniki lepsze, tu gorsze, daje zielone światło i powodzenia. Nawet jak zaszłam w ciążę pierwszy raz w życiu po leczeniu u Niego to mnie stopowal z radością. Mi najzwyczajniej w świecie brakowało jego wiary i wsparcia w powodzenie, dlatego szczerze zazdroszczę takich słów bo wiem, że one dają siłę ☺️ w czwartek mam chyba ostatnia wizytę u Profesora +USG polowkowe. Powodzenia i trzymam kciuki ✊
 
Cześć. Kilka razy udzielałam się tu na forum, a w sumie bardziej pytałam o różne rzeczy 🙈
Ale dzięki Wam zdecydowałam się na wizytę u Profesora. Zresztą pisałam po wizycie, że byłam mile zaskoczona wizyta u Profesora jak i samym Profesorem. Przed weekendem wykupiłam konsultacje mailową odnoście wyników badań i dalszego planu działania/leczenia. dzisiaj dostałam wiadomość od Profesora. W skrócie :
Nie ma u nas genetycznej predyspozycji do poronień nawykowych. Przyczyną poronień
nawykowych jest reakcja odrzucania zarodków przez mój organizm.
- brak przeciwciał blokujących o ochronnym znaczeniu dla ciąży
- profil immunologiczny tzw. odrzuceniowy typu Th1 - wysoki odsetek
komórek bójczych CD56 - 24,6% oraz duża produkcja cytokiny TNF alfa
(2415 - działanie embriotoksyczne) a mała IL-10 (działanie korzystne dla
zagnieżdżenia zarodka)
- obecność przeciwciał przeciwłożyskoch i przeciwplemnikowych. U partnera wszystkie wyniki dobre.
Mamy umówić się na szczepienia. Wiem, że nie jets kolorowo ale chyba nie jest aż tak źle 🤔.
A to dzisiaj doprowadziło mnie do łez oczywiście były to łzy szczęścia :
Szansa na powodzenie kolejnej ciąży jest ogromna. Generalnie jestem
pewien, że Pani donosi ciążę.
Mam nadzieję, że Prof zawsze mowi/pisze jak naprawdę uważa 🤞🏻 Bo to dalo mi siłę do walki ❤
Musiałam komus się wygadać 🙊
Zdrówka dla Was wszystkich ❤

Mi Kochana tez tak samo powiedział na wizycie teraz jestem już po 3 szczepieniach 15.04 jadę na doszczepienie i zaczynamy działać zobaczymy co się wydarzy 😊🙈 mam nadzieje ze wszystko będzie ok i kiedyś się w końcu uda oraz słowa Profesora się potwierdza musimy w to wierzyć 😊
Powodzenia życzę i trzymam za was kciuki 😊✊😙
 
Wprawdzie czekam na 1 wizytę u Profesora, mam już cześć badań za sobą, które zleciła mi moja Pani dr ;) czytam wasze komentarze i jesteście takim moim światełkiem w tunelu 🥰 marze o tym, żeby być już po wizycie i mieć plan do działania :) to już ostatni miesiąc „odpoczynku” po lyzeczkowaniu i w maju mogłabym się już starać...
 
reklama
@Bakalie mi też tak powiedział profesor po 3 stratach i Michałek ma już 1,5 roku [emoji4]

@iveo super ze wam się udało 😍 takie informacje dają mi spora nadzieje 😊
Mam pytanko czy pamiętasz może jakie miałaś leki przypisane od Profesora jak dostaliście zielone światło ? Po jakim czasie od momentu zielonego światła od Profesora udało wam się zajsc w ciąże i jaki miałaś wynik mlr ? Wiem ze możesz już nie pamiętać bo minęło trochę czasu ale napisz proszę chociaż to co pamiętasz będę bardzo wdzięczna, bo ja właśnie za tydzień w środę jadę na doszczepienie zalecenia i leki mam już rozpisane wraz z zielonym światłem i tez chcemy zacząć próbować w tym miesiącu 😊🙉✊ będę wdzięczna za każda informacje😊 Pozdrawiam was i Michałka 😊😍
 
Do góry