Oczekujaca123
Fanka BB :)
@Kitki Byłam w podobnej sytuacji z tym, że ja byłam podłączona do fenterolu kilka tygodni 24h na dobę... tak się nie robi standardowo..nikt tego nie popierał tylko moi lekarz, dostawalam też relanium, nospe włączyli mi dopiero jak odpieli fenoterol i dlatego, że już miałam szew. Była położna, która strasYla mnie, że "nic nie będzie z tych moich dzieci jak pozwolę w siebie tyle leków ladowac.." pamiętam jak zaplakana na cotygodniowym badaniu powiedziałam mojemu lekarzowi, że jakie są skutki uboczne, że dlaczego mi nie mówi A inni mnie straszą? Odpowiedział, że na pewno mniejsze niż urodzenie skrajnego wcześniaka.. odpuściłam. Syn i córka mają problemy z napięciem, ale każde inny problem. Syn dość mocno wzmożone napięcie córka częściowo obniżone... czy to efekt nospy, fenterolu, relanium ?? Nie wiem. Ale w moim przypadku nie było wyjścia. Dziękuję Bogu i mojemu lekarzowi, że się udało. Z nospa ostrzegam dziewczyny i destino pewnie też bo czasem jednak można ja odpuścić... u mnie się nie dało, u ciebie też ryzyko było duże więc woleli podawać... ale jak ktoś ma bóle takie które nic nie powodują... to wydaje mi się że warto zacząć od magnezu , potasu, a z nospa uważać. Tak jak @Destino pisze, trzeba zachować umiar.
Dla mnie logicznym było to, że skoro szyjka to też jakby nie było mięśnie to skoro nospa rozluznia to i na macie i szyjke może wpływać. Wolałam jej nie brać , ale jak już był szew to było to obojętne.
@Destino ... czasem sobie myślę, że "normalnosc" jest dla ludzi słabych... I tez, mimo, że problemów mamy na pewno mniej i jest ciut prosciej u nas to mamy dość rehbailitacji, wizyt, ciągłego sprawdzania i obserwacji czy wszystko ok.. ale potem przychodzi myśl, że tak miało być.. że pewnie ktoś słabszy nie dałby rady.. jesteś mega silna i wiem, że to nie pocieszenie, ale nie bez powodu to właśnie Wy jesteście rodzicami tych dzieci... A normalność to pojęcie względne... tule mocno;***
My właśnie wychodzimy z choroby i wracamy na rehabilitację... coraz bliżej kolejne konsultacje w sprawie kraniosynostoze i zobaczymy co dalej...
@Marthi nie znam się na tych wynikach ... ale fajnie, że się odezwałaś i trzymam mocno kciuki ;**
Dla mnie logicznym było to, że skoro szyjka to też jakby nie było mięśnie to skoro nospa rozluznia to i na macie i szyjke może wpływać. Wolałam jej nie brać , ale jak już był szew to było to obojętne.
@Destino - a ja mam inne doswiadczenia z nospa. W ciazy z corka mialam zagrozenie przedwczesnym porodem i od 23t.c. regularnie lezalam w szpitalu. Bralam fenoterol czy jakos tak plus magnez i konskie dawki nospy. Nospe hralam od polowy ciazy do konca 3x po 2tabl. A jak mocno sie stawialo yo zwykle na forte zamienialam. Duzo lezalam. Wychodzilam raz na kilka dni do sklepu kolo bloku i to juz byl wyczyn. Wszystko mialam przygot od 7mca bo mowili "badzcie gotowi moze byc wczesniak". Urodzilam w 39tc przez planowe cc. Cala ciaze mialam stawianie macicy. Skurcze itd. Przy porodzie nie mialam nic rozwarcia. Szyjka dluga zamknieta.
Jedyne powiklanie po nospie to problem z napieciem miesniowym u Nadii. Chodzilismy na rehabilitacje od 3-6 miesiaca zycia. I zaczela rozwijac sie prawidlowo. Nie mowie ze nospa jest dobra bo nie jest ale jak miala troche pretensje ze lekarz mnie nie uprzrdzil ze nospa daje takie powiklania to mi lekarz powiedzial "a wolalaby pani wczesniaka? Zapewniam ze nie. Czasami trzeba wybrac i nie ma dobrego wyboru. Wybralem dla Was mniejsze zlo. Rehabilitacja potrwa kilka miesiecy i bedzie ok. Rehabilitacja wczesniaka przebiega o wiele dluzej i z roznym skutkiem". I tak mysle ze chyba mial troche racji. Dlatego ja bym tak nie wzbraniala sie przed nospa
@Destino ... czasem sobie myślę, że "normalnosc" jest dla ludzi słabych... I tez, mimo, że problemów mamy na pewno mniej i jest ciut prosciej u nas to mamy dość rehbailitacji, wizyt, ciągłego sprawdzania i obserwacji czy wszystko ok.. ale potem przychodzi myśl, że tak miało być.. że pewnie ktoś słabszy nie dałby rady.. jesteś mega silna i wiem, że to nie pocieszenie, ale nie bez powodu to właśnie Wy jesteście rodzicami tych dzieci... A normalność to pojęcie względne... tule mocno;***
My właśnie wychodzimy z choroby i wracamy na rehabilitację... coraz bliżej kolejne konsultacje w sprawie kraniosynostoze i zobaczymy co dalej...
@Marthi nie znam się na tych wynikach ... ale fajnie, że się odezwałaś i trzymam mocno kciuki ;**