reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
@burczus czekam na wynik... Mam jednak coraz niklejsze nadzieje bo zauwazylam kropke krwi. Zreszta jakbyscie widzialy co ja wyprawiam to bulyscoe stwoerdzily ze zachowuje sie jak niezrownowazona 15 latka
 
@Nadja_n - moja sunia została w klinice dzis... podepna ja na 24h pod kroplówek i 2 max 3 dni pokażą czy jest reakcja nerek... Ogólnie jak lekarz zbadał dzis psa to powiedzial, ze jest złe. Sunia wpadła w hipotermie, miała 34 stopnie. Ale wyniki moczu który jej pobraliśmy, nie były takie złe... dlatego lekarz zaproponował hospitalizacje i zobaczymy. Powalczyć musimy, ale... ona ma juz od tego mocznika porazony centralny układ nerwowy i tego sie strasznie boje. Nasz drugi miś, miał na koncu podobny problem :( tylko on chorował od 3 lat na serce, brał encorton i kupe innych leków, ale niestety ostatecznie wkradła sie niewydolność nerek i nie było juz opcji go z tego wyprowadzić.... :(

@marzycielka81 - Dziekuje,
Czekamy na Twoja bete!!! Dawaj znac od razu jak bedzie[emoji8]
 
@marzycielka81 ja nie mam wątpliwości ! ;)

@Marthi wiem co to milosc do zwierzaka... ja strasznie przezylam smierc psa ktorego mielismy od 15 lat.. mimo, ze od 2 lat juz jie mieszkałam z rodzicami i psem bardzo to przezylam.. teraz mamy od 4 lat kota... i mogw powiedziec , ze kocham go ! Nie wyobrazam sobie jakby go mialo nie byc :( jednak zwierzeta sa przyjaciółmi. ;)
Trzymam kciuki, zeby piesek jednak wyzdrowial. Buziaki :*



A ja dzis prenatalne
.. prosze o kciuki ! ;*
 
@Marthi bardzo trzymam kciuki za pieska,oby mu pomogli w tej klinice.
Mowie Ci kroplowki i leki duzo pomagaja.
No moj pies. pisalam po trudce na szczury sie odratowal.
A naprawde juz zalatwial sie pod siebie:( i lekarz szanse dawal male.
Zalezy tez w jakim stopniu uszkodzone sa nerki:(
Zycze abys to przetrwala,jezeli nie ma szans juz to lepiej zeby nie cierpiala,zobaczysz jak po kroplowkach.
Pozdrawiam wszystkie psiary
 
@Oczekujaca123 - my tez kochamy nasza psinę. Nie mamy dzieci wiec ona nijako nam je zastępowała poki co... zawsze ktos w domu czekał, zawsze sie przytulała i cieszyła na wszystko... Kciuki za badania![emoji8]

@Nadja_n - niestety nie wiemy w jakim stopniu i czy ta niewydolność jest polekowa czy przewlekła bo wczesniej nie dawała żadnych sygnałów... teraz brała antybiotyki poltora tygodnia i po nich sie zaczelo :( ale to mogło sie juz dłużej rozwijać.... Oczywiscie, podchodzę do tego zdroworozsądkowo. Nie chce by cierpiała bo gdy ona cierpi, my takze cierpimy. Ja ciagle płacze. Moj M. dzis tez u weterynarza popłakał sie jak małe dziecko. Nie chcemy jej przedłużać cierpienia dlatego zobaczymy jak te dwa dni... moze jakimś cudem stanie na nogi... Dziekuje za wsparcie
 
reklama
@Oczekujaca123 kciuki za prenatalne :) Daj znać po :)
@plastulinka za Was też;*
@marzycielka81 możesz szaleć ile chcesz...aby wszystko dobrze się rozkręcało :) A schizy będziesz mieć całą ciążę...więc przywyknij do tego ;)
@Marthi kciuki za psinkę. Ja w domu się nie przyznam...ale też lofciam mego psiaka:) Szczerze, to nikt się tak nie cieszy na moje przyjście do domu jak psiak :) Albo jak mąż przychodzi,albo jak córka :) Problem mamy zawsze jak jedziemy do teściowej,bo ona nie toleruje zwierząt w swoim domu. No i teraz Wigilia...i co tu zrobić,bo skoro to nasz członek rodziny,to nie wyobrażam sobie jej zostawić samej w domku(ktoś by ją przyszedł wyprowadził..ale nie o to chodzi). Na szczęście bratowa mego męża jest ta tolerująca zwierzaki...więc załatwiłam,że bierzemy ją :) Ja od zawsze miałam w domu zwierzaki. Jak nie chomiki, to papugi,psy obowiązkowo...i koty się zdarzały. Także ja tam podzielam z Tobą Twoje troski o psiaczka;*
 
Do góry