Witajcie Dziewczyny!!! Cały czas na bieżąco Was podczytuje, mocno trzymam kciuki za wszystkie staraczki, brzuchatki.
P trzymam szczerze, że staram się zająć sobie myśli, bo rozmyślanie mi nie służy, więc planuje malowanie i odswiezanie pokoju - trochę mnie to pochłania.
Czuję się dobrze, bo prawda doskwiera mi trochę zgaga, ale nie mam na co narzekać.... No właśnie może oprócz psychiki :-/ co też jest głównym powodem dla którego mało do Was pisze. Muszę sie przyznać, że mogą obawa o to czy uda mi się donosi szczęśliwie ciążę rośnie z każdym dniem zamiast malec, co przyprawia mnie o ból głowy i wyrzuty sumienia :-/ zamiast cieszyć się z pozytywów, z tego że z Małą wszystko jest dobrze, ja się martwię, że może za mało się rusza, że jeszcze tyle czasu do rozwiązania.... Ze za często ma czkawki... No pierdoly, mogłabym wymieniać i wymieniać, ale najbardziej boję się ze moje notoryczne przejmowanie się wszystkim wpływa na nią... Ze ona to wszystko czuje :-( czy każda z nas po stratach tak bardzo musi bać się i przeżywać ciszę, że pozostaje mało czasu na radość? Poza tym nie ukrywam że słuchanie od otoczenia - nie szykuj nic, nie kupuj nic i nie rób nic bo jeszcze zapeszysz i coś się z Małą stanie, doprowadza mnie do furii..... No to się pozalilam [emoji12]
@susana @kas90 @Porzeczka1234 @bea25ta @Avita @Liluli i pozostałe Brzuchatki - proszę pogłaskać brzuszki ode mnie
@Destino @bertha - powodzenia!!! Bardzo bardzo Wam obu kibicuję!!
@nafoczka nasza opiekunko [emoji8]
Wszystkim nowym Dziewczynom które dołączyły ogromnie współczuję - światełko dla Waszych Aniołków (*) - ale nie poddawajcie się Kochane.
Pozdrawiam wszystkie niewymienione - jest nas tutaj tak dużo... Wspieramy się tylko smutno, że wszystkie poznajemy się w takich okolicznościach [emoji20]
. Accofil jeszcze ma mi doktor podać ale nie wiem ok i kiedy.
