Przepraszam że tak nie na temat ale muszę się wygadać
13 maja 2014 roku, a więc równo dwa lata temu o godz. 12 dowiedziałam się, że przestało bić serduszko mojego Aniołka, byłam wtedy w 8tc..:-(. Dwa lata temu o tej porze siedziałam w domu i wyłam z bólu i bezsilności, bo rano miałam zgłosić się do szpitala na zabieg...
Było mi tak bardzo źle...a dziś też mi bardzo smutno, ale nie chciałam się nakręcać, bo zaraz bym dostała skurczy, a jeszcze na poród za wcześnie.....
wiecie, że nikt oprócz mnie nie pamięta!!!!!. NIKT! Nawet mój M...tak jakby mojego Aniołka nigdy nie było....
a u mnie cały czas jest w sercu....czemu tylko ja pamiętam?....
Doris mezczyzni już tak mają, że nie pamiętają dat, ale to nie znaczy że nie przeżywają.Ja też myślałam, że mój mało przeżywa, dopóki dr powiedział że już możemy się starać to wpadł niemal w panikę że jeszcze nie jest gotowy przy dr przy drugim facecie...także pamięta na pewno tylko w inny sposób.