Paula witaj .
Rozgość się u nas
Doris .
Ja wierzę że dusze naszych dzieci wracają .Ja równo rok temu jak mojemu maluszkowi przestało bić serduszko miałam zabieg w weekend majowy .
Termin miałam na 6 grudnia .
A teraz termin mam na 8 grudnia .
Moja dzidzia do mnie wróciła w tym samym czasie za rok .
Tak sobie wytłumaczyłam i jest mi lżej ..
kiedyś też miałam takie podejście jak po 1 poronieniu urodziłam zdrowe dzieciątko i nawet dałam na 2 imię tak jak pierwsze dzieciątko miało mieć. Potem straciłam kolejne i kolejne...obecnie musiałbym urodzić 4 dzieci (zakładając , że donoszona ciąża to serduszko dzieciątka z 1 poronienia). Tez i terminy się nachodzily nawet zależało mi żeby przed terminem porodów ciąż straconych zaciążyć i nawet sie udawało ale od roku 2014 do 2016doświadczył tak wiele strat, że mnie otrzezwilo i trza było pojąć, że
po 1 ze nie mogę się porównywać z kobietami co nie mają takich problemów czyli, że nie smucic sie, ze kolejna w ciazy a ja nie ..
Po 2 pogodzić się z faktem, że wszyscy na około mają dzieci bez problemu tylko ja taki wybraniec
Po 3 zrozumieć, że niestety ale nie urodze juz tylu dzieci co miałam poronien
Po4 nie planować, że wtedy mialam rodzic to teraz musze zajść
Po 5 nie zakładać od razu, że będę mieć dzieci jeszcze chociaż jedno (chociaż niestety ale to najtrudniejsze i walczą do konca)
Życie dało nam w pysk i trza wziąść ten ciężar na siebie zejść na ziemię i zrozumieć ze rzeczywistość to jedno a marzenia to drugie ...jednak walczyć o marzenia póki ma się jeszcze na to czas bo to nie jesień naszego życia a lato przecież
dupa spiac cyce wypiac i żyć dalej ciesząc się z tego co się ma
Przepraszam za takie smutne moje wywody z rana
susana reszta życzę oczywiście najszybszego spełnienia marzeń.