dziewczyny ja tak czytam o tym Malinie i nie jestem przekonana do szczepien ...;/ tzn ja juz mialam wszystko wiec chyba szczepionki zostaly.... no i u mnie najgorsze brak zdecydowania ..jak czytam o przypadku enji to tez miala chwile zwatpienia a dotrwala do konca w przekonaniu, że zostanie u Maliny i chodz miala dluga droge bo na poczatku to chyba gorzej jak lepiej miala po szczepionkach to zostala wytrwala i ma coreczke... moje zwatpienie chyba jest za duze i za maly brac wiary... juz sama nie wiem .. ale komus trza zaufac ..nawet wynikow badan nie mam jeszcze ale na bank da szczepienia bo kazdemu daje...ana mam ujemne wiec najgorzej nie jest ale jakos brak wiary mnie dobija... gogac sie szczepila i nie wyszlo ale w sumie po 2 zaszla w ciaze moze jakby wtedy nie zaszla a poczekala do dobrego mrl byloby inaczej..nie wiem kazda z nas inna i dziala co innego ale co na mnie dziala?? boje sie, że juz nic strawbelka napisz mi do sluchu bo ty umies zpostawic do pionu
ehh
ehh