miromirka
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2013
- Postów
- 77
enya ja chodziłam z martwym dzieciątkiem około 3 tyg. Muszę przyznać że panicznie bałam się szpitala i zabiegu. Jak byłam w pierwszej ciąży, leżałam tydzień w szpitalu, to było STRASZNE! przeżycie, naoglądałam się błędów lekarzy, u dziewczyny z łóżka obok, 3 lekarzy widziało ciąże pozamaciczną na jajniku, zrobili jej laparoskopię i łyżeczkowanie. Następnego dnia powiedzieli jej że nie było żadnej pozamacicznej a pęcherzyk był w macicy 3mm, ale ją wyskrobali, a beta jej cały czas rosła... to taki przykład. Plus jeśli chodzi o mnie nic mi nie pomogli, nic nie dali wtedy na podtrzymanie, nie wymagałam łyżeczkowania, co potwierdziło 3 lekarzy, aż tu wpadła pani doktor "jadła pani coś dzisiaj?!... kto pozwolił coś jeść!? zrobimy zabieg i beta spadnie i będziemy mieć pewność że to nie pozamaciczna" jebnięta baba... byle by się pozbyć, nie ważne jakie skutki to przyniosło by dla mnie. Powiedziałam że się nie zgadzam. Przez ten tydzień w szpitalu schudłam 5kg.
Wczoraj byłam w innym szpitalu i zupełnie inne podejście.. ludzkie.
Wczoraj byłam w innym szpitalu i zupełnie inne podejście.. ludzkie.