reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

A dokładna nazwa tego badania to: Test IPKoD - Immunohistochemiczny Profil Komórek Doczesnowych.

Wyszło mi między innymi: przewlekłe histiocytarne międzykosmkowe zapalenie (ang. Chronic histiocytit intervillositis) o dużym natężeniu zmian morfologicznych - jeżeli to komukolwiek coś mówi. Bo mi niekoniecznie ;)
Za to zdanie, że w przypadkach nieleczonych ryzyko poronień nawracających wynosi 70%-100% - to już mi dużo mówi.

Powodzenia dziewczyny 😜
 
reklama
Hej;) moze chcialby ktos zamienic sie wizyta u docenta Paśnika - z koncowki kwietnia na druga polowe roku tak mysle pazdziernik-grudzien tego roku. Moze bylby ktos zainteresowany - wiecej info na priv;)
 
A dokładna nazwa tego badania to: Test IPKoD - Immunohistochemiczny Profil Komórek Doczesnowych.

Wyszło mi między innymi: przewlekłe histiocytarne międzykosmkowe zapalenie (ang. Chronic histiocytit intervillositis) o dużym natężeniu zmian morfologicznych - jeżeli to komukolwiek coś mówi. Bo mi niekoniecznie ;)
Za to zdanie, że w przypadkach nieleczonych ryzyko poronień nawracających wynosi 70%-100% - to już mi dużo mówi.

Powodzenia dziewczyny 😜
Super że znalazłaś przyczynę. Ja byłam na wizycie u immunologa I w sumie nie wiem czy znaleziona została przyczyna, u mnie wyszło allo mlr 0% szybko po poronieniu i którejś z kolei ciąży biochemicznej. W związku z tym że to biochemy, nie mam możliwości wykonania badania ani kariotypu zarodka ani immunohistochemicznych. Mi immunolog zaproponował szczepienia limfocytami, ale mąż jest bardzo niechętny a i ja jestem nieprzekonana, bo wiem że to kosztuje sporo, zwłaszcza że miałabym mieć pullowane a niestety nie daje gwarancji i niektóre dziewczyny w ogóle nie zachodzą w ciążę po szczepieniach przez jakiś czas, co mnie trochę zniechęca:( u mnie badania na trombofilie nabyta, wrodzona wyszły ok, tak samo kariotypy, badania nasienia, witaminy trochę do poprawy ale też bez tragedii, nie robiłam krzywych ale na czczo glukoza i insulina ok. Myślę że musi być coś z immunologia, że wszystkie zarodki obumierają na tym samym etapie. Nawet jeśli wszystkie byłyby wadliwe to jaka jest szansa, że wszystkie umrą tak szybko, skoro niestety ciążę z wadami potrafią się utrzymać długo a w dużej części do tego 6-8tyg. Ale sama już nie wiem :( chciałabym jeszcze dziecko ale boję się okropnie. Nie stać mnie też żeby wykonać wszystkie badania świata. Jedna ciążę utrzymałam bez leków, nie wiem w jaki sposób i jak do tego doszło. Inne obumierają od razu po implantacji - wydziela się beta, ale źle rośnie i zaraz spada.
 
Super że znalazłaś przyczynę. Ja byłam na wizycie u immunologa I w sumie nie wiem czy znaleziona została przyczyna, u mnie wyszło allo mlr 0% szybko po poronieniu i którejś z kolei ciąży biochemicznej. W związku z tym że to biochemy, nie mam możliwości wykonania badania ani kariotypu zarodka ani immunohistochemicznych. Mi immunolog zaproponował szczepienia limfocytami, ale mąż jest bardzo niechętny a i ja jestem nieprzekonana, bo wiem że to kosztuje sporo, zwłaszcza że miałabym mieć pullowane a niestety nie daje gwarancji i niektóre dziewczyny w ogóle nie zachodzą w ciążę po szczepieniach przez jakiś czas, co mnie trochę zniechęca:( u mnie badania na trombofilie nabyta, wrodzona wyszły ok, tak samo kariotypy, badania nasienia, witaminy trochę do poprawy ale też bez tragedii, nie robiłam krzywych ale na czczo glukoza i insulina ok. Myślę że musi być coś z immunologia, że wszystkie zarodki obumierają na tym samym etapie. Nawet jeśli wszystkie byłyby wadliwe to jaka jest szansa, że wszystkie umrą tak szybko, skoro niestety ciążę z wadami potrafią się utrzymać długo a w dużej części do tego 6-8tyg. Ale sama już nie wiem :( chciałabym jeszcze dziecko ale boję się okropnie. Nie stać mnie też żeby wykonać wszystkie badania świata. Jedna ciążę utrzymałam bez leków, nie wiem w jaki sposób i jak do tego doszło. Inne obumierają od razu po implantacji - wydziela się beta, ale źle rośnie i zaraz spada.

Dziękuję.
W sumie to dobrze że coś Ci wyszło.
Zapewne to będzie przyczyna.
Ja niestety po wizycie u dr Paśnika wyszłam nadal nic nie wiedząc. Bo mimo wszystkich badań immunologicznych nic mi nie wyszło.

I znowu byłam w punkcie wyjścia i zgadywaniu co jeszcze.

Osobiście jeżeli byłoby mnie stać to próbowałbym wszystkiego. Tylko najpierw trzeba wiedzieć czego.

Niektóre dziewczyny mówią, że nie mają już siły, poddają się, nie potrafią dalej się starać. Ja mam trochę inaczej. Ja nie potrafię jeszcze zrezygnować, poddać się. Dla mnie odwagą byłoby zrezygnować, a do tej pory jeszcze takiej odwagi nie miałam. Bo dla mnie gorszą opcja jest pogodzenie się z tym, że nigdy nie będę miała swoich dzieci.

Ty musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jak to jest u Ciebie.
Niestety nie potrafię Ci podpowiedzieć co dokładnie masz zrobić, bo nie miałam tej inseminacji i nie wiem jak to wygląda.
A poza tym decyzję i tak musisz podjąć Ty, ważne żeby była ona w zgodzie z sobą.

No a może same zastrzyki z heparyny drobnocząsteczkowej by coś pomogły?

Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów 😜
 
Dziękuję.
W sumie to dobrze że coś Ci wyszło.
Zapewne to będzie przyczyna.
Ja niestety po wizycie u dr Paśnika wyszłam nadal nic nie wiedząc. Bo mimo wszystkich badań immunologicznych nic mi nie wyszło.

I znowu byłam w punkcie wyjścia i zgadywaniu co jeszcze.

Osobiście jeżeli byłoby mnie stać to próbowałbym wszystkiego. Tylko najpierw trzeba wiedzieć czego.

Niektóre dziewczyny mówią, że nie mają już siły, poddają się, nie potrafią dalej się starać. Ja mam trochę inaczej. Ja nie potrafię jeszcze zrezygnować, poddać się. Dla mnie odwagą byłoby zrezygnować, a do tej pory jeszcze takiej odwagi nie miałam. Bo dla mnie gorszą opcja jest pogodzenie się z tym, że nigdy nie będę miała swoich dzieci.

Ty musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jak to jest u Ciebie.
Niestety nie potrafię Ci podpowiedzieć co dokładnie masz zrobić, bo nie miałam tej inseminacji i nie wiem jak to wygląda.
A poza tym decyzję i tak musisz podjąć Ty, ważne żeby była ona w zgodzie z sobą.

No a może same zastrzyki z heparyny drobnocząsteczkowej by coś pomogły?

Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów 😜
Same zastrzyki raczej nie dadzą rady, bo naturalnie mam dość rzadką krew i raczej bez skłonności do zakrzepów. Wiadomo, w ciąży to się zmienia, krew staje się bardziej krzepliwa. Nie wiem czy heparyna ma jeszcze jakieś działanie poza przeciwzakrzepowym. Myślę, że układ immunologiczny zabija mi te zarodki od razu jak się zdążą zaimplantowac, zwłaszcza że nie mają żadnej ochrony. Ja też nie umiem zrezygnować kompletnie i pogodzić się z tym, że nie spróbowałam. Ale z drugiej strony spróbować też się jednak boję. Zobaczę jeszcze jak będzie z tymi szczepieniami, dam sobie kilka miesięcy , jak się nie uda bez nich to może się zdecyduje. Immunologia jest bardzo skomplikowana I nigdy nie wiadomo co z tego wszystkiego wyjdzie dodatkowo nie jestem już najmłodsza, 33 lata, dochodzi ryzyko wad itp a jedno dziecko mam. Tylko bardzo chciałabym jeszcze jedno :(
 
Super że znalazłaś przyczynę. Ja byłam na wizycie u immunologa I w sumie nie wiem czy znaleziona została przyczyna, u mnie wyszło allo mlr 0% szybko po poronieniu i którejś z kolei ciąży biochemicznej. W związku z tym że to biochemy, nie mam możliwości wykonania badania ani kariotypu zarodka ani immunohistochemicznych. Mi immunolog zaproponował szczepienia limfocytami, ale mąż jest bardzo niechętny a i ja jestem nieprzekonana, bo wiem że to kosztuje sporo, zwłaszcza że miałabym mieć pullowane a niestety nie daje gwarancji i niektóre dziewczyny w ogóle nie zachodzą w ciążę po szczepieniach przez jakiś czas, co mnie trochę zniechęca:( u mnie badania na trombofilie nabyta, wrodzona wyszły ok, tak samo kariotypy, badania nasienia, witaminy trochę do poprawy ale też bez tragedii, nie robiłam krzywych ale na czczo glukoza i insulina ok. Myślę że musi być coś z immunologia, że wszystkie zarodki obumierają na tym samym etapie. Nawet jeśli wszystkie byłyby wadliwe to jaka jest szansa, że wszystkie umrą tak szybko, skoro niestety ciążę z wadami potrafią się utrzymać długo a w dużej części do tego 6-8tyg. Ale sama już nie wiem :( chciałabym jeszcze dziecko ale boję się okropnie. Nie stać mnie też żeby wykonać wszystkie badania świata. Jedna ciążę utrzymałam bez leków, nie wiem w jaki sposób i jak do tego doszło. Inne obumierają od razu po implantacji - wydziela się beta, ale źle rośnie i zaraz spada.
mając trabofiloe powinnaś brać heparynę od owulacji. No i na allo = 0 można wziąć dużą dawkę sterydu. To normalne, że ono jest niskie. Bo rośnie dopiero w ciąży i to od ok 5tygodnia. Ale to nie jest trudność. Były takie osoby na wątku, dziś już mamusie.powinnas sprawdzić, czy nie masz insulinoopornosci. Można insulinę i cukier mieć w normie, a mieć nieprawidłowy metabolizm. To pokarze krzywa cukrowa i insulinowa dopiero. I to jest problem ginekologiczny niestety. I do staram trzeba się tym zainteresować. Podobnie jak poziomem homocysteiny i podstawowych hormonów.
 
Dziękuję.
W sumie to dobrze że coś Ci wyszło.
Zapewne to będzie przyczyna.
Ja niestety po wizycie u dr Paśnika wyszłam nadal nic nie wiedząc. Bo mimo wszystkich badań immunologicznych nic mi nie wyszło.

I znowu byłam w punkcie wyjścia i zgadywaniu co jeszcze.

Osobiście jeżeli byłoby mnie stać to próbowałbym wszystkiego. Tylko najpierw trzeba wiedzieć czego.

Niektóre dziewczyny mówią, że nie mają już siły, poddają się, nie potrafią dalej się starać. Ja mam trochę inaczej. Ja nie potrafię jeszcze zrezygnować, poddać się. Dla mnie odwagą byłoby zrezygnować, a do tej pory jeszcze takiej odwagi nie miałam. Bo dla mnie gorszą opcja jest pogodzenie się z tym, że nigdy nie będę miała swoich dzieci.

Ty musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jak to jest u Ciebie.
Niestety nie potrafię Ci podpowiedzieć co dokładnie masz zrobić, bo nie miałam tej inseminacji i nie wiem jak to wygląda.
A poza tym decyzję i tak musisz podjąć Ty, ważne żeby była ona w zgodzie z sobą.

No a może same zastrzyki z heparyny drobnocząsteczkowej by coś pomogły?

Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów 😜
Zanim się poddasz przeczytaj ten wątek od początku. Pierwsze 1000 stron, może i więcej to skarbnica wiedzy. Sprawdź, czy lekarze realnie wszystko sprawdzili. No i w staraniach najważniejsza rzecz to emocje, głową. Czasem trzeba odpuścić, by się udało. Jak? Wciąż tego nie wiem.
 
Same zastrzyki raczej nie dadzą rady, bo naturalnie mam dość rzadką krew i raczej bez skłonności do zakrzepów. Wiadomo, w ciąży to się zmienia, krew staje się bardziej krzepliwa. Nie wiem czy heparyna ma jeszcze jakieś działanie poza przeciwzakrzepowym. Myślę, że układ immunologiczny zabija mi te zarodki od razu jak się zdążą zaimplantowac, zwłaszcza że nie mają żadnej ochrony. Ja też nie umiem zrezygnować kompletnie i pogodzić się z tym, że nie spróbowałam. Ale z drugiej strony spróbować też się jednak boję. Zobaczę jeszcze jak będzie z tymi szczepieniami, dam sobie kilka miesięcy , jak się nie uda bez nich to może się zdecyduje. Immunologia jest bardzo skomplikowana I nigdy nie wiadomo co z tego wszystkiego wyjdzie dodatkowo nie jestem już najmłodsza, 33 lata, dochodzi ryzyko wad itp a jedno dziecko mam. Tylko bardzo chciałabym jeszcze jedno :(
a mąż czy partner miał badane nasienie? Fragmentację chromatyny? Nie masz asa, albo Ana dodatnich?
 
mając trabofiloe powinnaś brać heparynę od owulacji. No i na allo = 0 można wziąć dużą dawkę sterydu. To normalne, że ono jest niskie. Bo rośnie dopiero w ciąży i to od ok 5tygodnia. Ale to nie jest trudność. Były takie osoby na wątku, dziś już mamusie.powinnas sprawdzić, czy nie masz insulinoopornosci. Można insulinę i cukier mieć w normie, a mieć nieprawidłowy metabolizm. To pokarze krzywa cukrowa i insulinowa dopiero. I to jest problem ginekologiczny niestety. I do staram trzeba się tym zainteresować. Podobnie jak poziomem homocysteiny i podstawowych hormonów.
Właśnie nie mam trombofilii. Mi Pasnik powiedział że na alll tylko szczepienia, dlatego już się załamałam , nie wiem czy steryd coś pomoże...
 
reklama
Do góry