reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
Witam, 27.11.18 r urodziłam synka. Ciąża od początku powikłana, krwiak, skurcze, w 27 tyg powstrzymywana akcja porodowa, później skracanie się szyjki cały czas skurcze. Urodziłam 3 tygodnie przed terminem. Starania trwały króciutko bo zaledwie 3 miesiące. Leki głownie nospa i luteina, która pod koniec ciaży mnie uczuliła.

Pod koniec 2021 zaszłam w drugą ciążę. W między czasie porządny przegląd zdrowotny. Tu starania trwały już 9 miesięcy. Nie stety od początku krwiak, plamienia. Dwie infekcje z gorączką, mimo siedzenia w domu. Wizyty co tydzień zarodek zatrzymał się wielkością na 6 tygodni, serduszko biło. I tak przez 4 tygodnie, nic nie rósł aż serduszko przestało bić. Lekarze nie zlecali mi żadnych badań kazali czekać. Przyjmowałam tylko duhospan. Pod koniec stycznia zabieg łyżeczkowania. W szpitalu dostałam radę, aby nie robić żadnych badań bo szkoda pieniędzy to dopiero pierwsze poronienie.

Oczywiście wykonałam na własną rękę masę badań:

Czynnik V (R2) H1299R heterozygotyczny
MTHFR A1298C heterozygotyczny
PAI-1 4G/5G Heterozygotyczny

Przeciwciała anty-tg 17.3 w normie
Przeciwciała anty-tpo 28.8 w normie
Antykoagulant tocznia-LA 40.07 sek
Przeciwciała antyfosfolipidowe IgA, IgG, IgM 6 RU/ml czyli ujemny
Przeciwciała antykardiolipidowe IgG 2.2 ujemny
IgM 11.1 wedle lab. ujemny
Cyt. IgG dodatni
IgM Ujemny
Toxo IgG ujemny
Toxo IgM niereaktuwny
Przeciwciała łożyskowe ujemny

Miałam konsultację z genetykiem( zdalną) wedle niej mam delikatniejsze mutacje co do trombofili. Prosiła abym zrobiła homocyseinę i b12. Nie wyjaśniając niczego konkretnie. I zaleciła od owulacji przyjmować acard.

Homocysteina 9.61 wedle lab. w normie teraz już wiem, że za wysoki.
B12 - 474
Kwas foliowy 15.3

Następnie konsultacja z hematologiem. Na odczepnego wypisał mi wskazanie do przyjmowania heparyny w dawce. 0.4 przy potwierdzonej ciaży.

Po tych wszystkich epizodach dopatrzyłam się, że mam niedobory żelaza które suplementowałam przez 1.5 miesiąca.

Konsultacja z ginekologiem po łyżeczkowaniu. Że wszystko będzie ok. Wystarczy heparynę od testu przyjmować.

Nie świadoma dokładnie mutacji mthfr. Przyjmowałam tylko Miotisogyn.

Po łyżeczkowaniu co miesiąc średnio tydzień przed okresem okropne plamienia/ skrzepy.

W czercu ku ździwieniu kiedy wysłałam już męża na badanie nasienia. Okazało się, że jestem prawdopodobnie w ciąży. Test płytkowy o dużej czułości dzień przed okresem dał ledwo cień po 10 minutach
Ale profilaktycznie włączyłam heparynę. Kolejne testy płytkowe wychodziły równie pod znakiem zapytania. Dopiero beta z krwi 2 dni po terminie mies. Wyszła na poziomie 53, progesteron na poziomie 12. Brzydko plamiłam. Od razu włączyłam duhospan 3 x1. I tak w 5 tyg 3 dniu 1 wizyta u gin. pęcherzyk 0.5 cm. Żadnych dodatkowych zaleceń. Tylko heparyna 0.4 i duhospan. Po prześledzeniu wszystkich wątków, zdałam sobie sprawę z homocysteiny którą wcześniej nieświadomie zbagatelizowałam. I przyjmowałam prenatal uno który ma metylowany kwas foliowy oraz dodatkowo metylowaną b12 500 ug. Przez te dwa tygodnie plamiłam więc wiedziałam, że tworzy się krwiak. Kolejna wizyta to potwierdziła. 7 tyg 3 dni a ciąża na 6 tyg i 1 dzień. Pod pęcherzem krwiak zakosmówkowy. To już mi dało dużo do myślenia, że będzie powtórka z rozrywki.

3 dni po wizycie plamienie się nasiliło. Dziś byłam na kolejnej wizycie. Zarodek ma minimalny przyrost, lekarz nie chce wyrokować, że ułożenie ma duży wpływ na pomiar w tak wczesnym etapie. Nie proponuje przypisania mi jakichkolwiek dodatklwych leków na krwiaka.
Exacyl i Cyclonamine wedle niego to zabójstwo przy zwiększonej krzepliwości.
A o acardzie i encortonie ani słowa.

We wrzesniu kończę 28 lat. Jestem sczupłą sprawną fizycznie kobietą.
Szczerze nie bardzo wiem co mam jeszcze zrobić. Już nawet nie chodzi o tą ciąże która pewnie w ciągu 2 tygodni się zakończy. Ale w przyszłości. Zastanawia mnie to czemu zarodki nie rosną ale bije cały czas serce? Skoro leczenie nie przynosi żadnych skutków. To z czym startować w przyszłości. Nie wiem nawet do jakiego lekarza mogę się udać. Mieszkam na mazurach 80 km od Olsztyna. Nie wiem gdzie szukać specjalisty.
 
Ostatnia edycja:
Witam, 27.11.18 r urodziłam synka. Ciąża od początku powikłana, krwiak, skurcze, w 27 tyg powstrzymywana akcja porodowa, później skracanie się szyjki cały czas skurcze. Urodziłam 3 tygodnie po terminie. Starania trwały króciutko bo zaledwie 3 miesiące. Leki głownie nospa i luteina, która pod koniec ciaży mnie uczuliła.

Pod koniec 2021 zaszłam w drugą ciążę. W między czasie porządny przegląd zdrowotny. Tu starania trwały już 9 miesięcy. Nie stety od początku krwiak, plamienia. Dwie infekcje z gorączką, mimo siedzenia w domu. Wizyty co tydzień zarodek zatrzymał się wielkością na 6 tygodni, serduszko biło. I tak przez 4 tygodnie, nic nie rósł aż serduszko przestało bić. Lekarze nie zlecali mi żadnych badań kazali czekać. Przyjmowałam tylko duhospan. Pod koniec stycznia zabieg łyżeczkowania. W szpitalu dostałam radę, aby nie robić żadnych badań bo szkoda pieniędzy to dopiero pierwsze poronienie.

Oczywiście wykonałam na własną rękę masę badań:

Czynnik V (R2) H1299R heterozygotyczny
MTHFR A1298C heterozygotyczny
PAI-1 4G/5G Heterozygotyczny

Przeciwciała anty-tg 17.3 w normie
Przeciwciała anty-tpo 28.8 w normie
Antykoagulant tocznia-LA 40.07 sek
Przeciwciała antyfosfolipidowe IgA, IgG, IgM 6 RU/ml czyli ujemny
Przeciwciała antykardiolipidowe IgG 2.2 ujemny
IgM 11.1 wedle lab. ujemny
Cyt. IgG dodatni
IgM Ujemny
Toxo IgG ujemny
Toxo IgM niereaktuwny
Przeciwciała łożyskowe ujemny

Miałam konsultację z genetykiem( zdalną) wedle niej mam delikatniejsze mutacje co do trombofili. Prosiła abym zrobiła homocyseinę i b12. Nie wyjaśniając niczego konkretnie. I zaleciła od owulacji przyjmować acard.

Homocysteina 9.61 wedle lab. w normie teraz już wiem, że za wysoki.
B12 - 474
Kwas foliowy 15.3

Następnie konsultacja z hematologiem. Na odczepnego wypisał mi wskazanje do przyjmowania heparyny w dawce. 0.4 przy potwierdzonej ciaży.

Po tych wszystkich epizodach dopatrzyłam się, że mam niedobory żelaza które suplementowałam przez 1.5 miesiąca.

Konsultacja z ginekologiem po łyżeczkowaniu. Że wszystko będzie ok. Wystarczy heparynę od testu przyjmować.

Nie świadoma dokładnie mutacji mthfr. Przyjmowałam tylko Miotisogyn.

Po łyżeczkowaniu co miesiąc średnio tydzień przed okresem okropne plamienia/ skrzepy.

W czercu ku ździwieniu kiedy wysłałam już męża na badanie nasienia. Okazało się, że jestem prawdopodobnie w ciąży. Test płytkowy o dużej czułości dzień przed okresem dał ledwo cień po 10 minutach
Ale profilaktycznie włączyłam heparynę. Kolejne testy płytkowe wychodziły równie pod znakiem zapytania. Dopiero beta z krwi 2 dni po terminie mies. Wyszła na poziomie 53, progesteron na poziomie 12. Brzydko plamiłam. Od razu włączyłam duhospan 3 x1. I tak w 5 tyg 3 dniu 1 wizyta u gin. pęcherzyk 0.5 cm. Żadnych dodatkowych zaleceń. Tylko heparyna 0.4 i duhospan. Po prześledzeniu wszystkich wątków, zdałam sobie sprawę z homocysteiny którą wcześniej nieświadomie zbagatelizowałam. I przyjmowałam prenatal uno który ma metylowany kwas foliowy oraz dodatkowo metylowaną b12 500 ug. Przez te dwa tygodnie plamiłam więc wiedziałam, że tworzy się krwiak. Kolejna wizyta to potwierdziła. 7 tyg 3 dni a ciąża na 6 tyg i 1 dzień. Pod pęcherzem krwiak zakosmówkowy. To już mi dało dużo do myślenia, że będzie powtórka z rozrywki.

3 dni po wizycie plamienie się nasiliło. Dziś byłam na kolejnej wizycie. Zarodek ma minimalny przyrost, lekarz nie chce wyrokować, że ułożenie ma duży wpływ na pomiar w tak wczesnym etapie. Nie proponuje przypisania mi jakichkolwiek dodatklwych leków na krwiaka.
Exacyl i Cyclonamine wedle niego to zabójstwo przy zwiększonej krzepliwości.
A o acardzie i encortonie ani słowa.

We wrzesniu kończę 28 lat. Jestem sczupłą sprawną fizycznie kobietą.
Szczerze nie bardzo wiem co mam jeszcze zrobić. Już nawet nie chodzi o tą ciąże która pewnie w ciągu 2 tygodni się zakończy. Ale w przyszłości. Zastanawia mnie to czemu zarodki nie rosną ale bije cały czas serce? Skoro leczenie nie przynosi żadnych skutków. To z czym startować w przyszłości. Nie wiem nawet do jakiego lekarza mogę się udać. Mieszkam na mazurach 80 km od Olsztyna. Nie wiem gdzie szukać specjalisty.
witaj. Warto zbadać zarodek, by wykluczyć bądź potwierdzić wadę genetyczna. To nasienie partnera też ma znaczenie, zwłaszcza fragmentacja chromatyny jak się nie mylę. To, że uprawiasz sport niewiele wnosi niestety. Ważne jak się odżywiasz, bo homocysteina i problemy z żelazem na to wskazują. Mój m też się dużo ruszał, a plemniki były nienajlepszy. Jeśli masz zwierzaki to jeszcze parwowirozę warto sprawdzić. No i pomyśleć o odrobaczanie, tudzież odgrzybianiu. Teraz też trzeba uważać na covida. Cokolwiek się o nim myśli.
Wpisywałam wyniki badań. One nic nie mówią bez norm laboratoryjnych. Ważne jest jeszcze poziom TSH. Zwłaszcza w ciąży, bo lubi skakać. No i potem pozostają specjalistyczne badania immunologiczne jeśli wykluczysz genetykę, czyli kariotypy twój i partnera oraz wady dziecka poczętego nienarodzonego.

Bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz.

Skoro już masz szerszą wiedzę, to masz też świadomość, że lekarza do prowadzenia trudnej ciąży ze świecą szukać. Warto jednak to zrobić. Powodzenia
 
witaj. Warto zbadać zarodek, by wykluczyć bądź potwierdzić wadę genetyczna. To nasienie partnera też ma znaczenie, zwłaszcza fragmentacja chromatyny jak się nie mylę. To, że uprawiasz sport niewiele wnosi niestety. Ważne jak się odżywiasz, bo homocysteina i problemy z żelazem na to wskazują. Mój m też się dużo ruszał, a plemniki były nienajlepszy. Jeśli masz zwierzaki to jeszcze parwowirozę warto sprawdzić. No i pomyśleć o odrobaczanie, tudzież odgrzybianiu. Teraz też trzeba uważać na covida. Cokolwiek się o nim myśli.
Wpisywałam wyniki badań. One nic nie mówią bez norm laboratoryjnych. Ważne jest jeszcze poziom TSH. Zwłaszcza w ciąży, bo lubi skakać. No i potem pozostają specjalistyczne badania immunologiczne jeśli wykluczysz genetykę, czyli kariotypy twój i partnera oraz wady dziecka poczętego nienarodzonego.

Bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz.

Skoro już masz szerszą wiedzę, to masz też świadomość, że lekarza do prowadzenia trudnej ciąży ze świecą szukać. Warto jednak to zrobić. Powodzenia



Kariotypy przebadane, są w prawidłowe. Aktualne TSH 1.039. Co do homocysteiny to z tego co doczytałam to mutacja mthfr zaburza metylację kwasu foliowego co powoduje wzrost homocysteiny.

Covid przechodziłam dwukrotnie. Ostatni raz w lutym. Żezazo zaczeło mi spadać kiedy po łyżeczkowaniu miesiączki zmieniły się ja krwotoczne. A później przez prawie połowę cyklu plamiłam co miesiąc. Mam zdrowe nawyki żywieniowe. :)

Zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Ale tym razem chciałabym zbadać zarodek po poronieniu.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny nie wiem czy mnie pamietacie... Po 4 poronieniach udalo mi sie urodzic zdrowego synka, ciaza byla na intralipidzie, encortonie, heparynie, acardzie, accofilu, luteinie, planowana bardzo dlugo, teraz okazalo sie, ze znow jestem w ciazy, w ogole nie planowanej🙂 ciesze sie ale jestem bardzo przerazona, moja lekarka na urlopie a ja zazywam tylko, acard, heparyne i luteine😞😞tak bardzo sie boje, ze bez encortonu i accofiu sie nie uda, jak myslicie sa jakies szanse?
 
Dziewczyny nie wiem czy mnie pamietacie... Po 4 poronieniach udalo mi sie urodzic zdrowego synka, ciaza byla na intralipidzie, encortonie, heparynie, acardzie, accofilu, luteinie, planowana bardzo dlugo, teraz okazalo sie, ze znow jestem w ciazy, w ogole nie planowanej🙂 ciesze sie ale jestem bardzo przerazona, moja lekarka na urlopie a ja zazywam tylko, acard, heparyne i luteine😞😞tak bardzo sie boje, ze bez encortonu i accofiu sie nie uda, jak myslicie sa jakies szanse?
szanse są duże mimo wszystko. Jednak czas pokaże jak będzie. Możesz poszukać innego lekarza,
 
Kariotypy przebadane, są w prawidłowe. Aktualne TSH 1.039. Co do homocysteiny to z tego co doczytałam to mutacja mthfr zaburza metylację kwasu foliowego co powoduje wzrost homocysteiny.

Covid przechodziłam dwukrotnie. Ostatni raz w lutym. Żezazo zaczeło mi spadać kiedy po łyżeczkowaniu miesiączki zmieniły się ja krwotoczne. A później przez prawie połowę cyklu plamiłam co miesiąc. Mam zdrowe nawyki żywieniowe. :)

Zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Ale tym razem chciałabym zbadać zarodek po poronieniu.
homocysteina można też regulować dieta, nie tylko kwasem metylowanym. Zwłaszcza zakwas z buraków. A na niskie żelazo polecam sok lub herbatę z pokrzywy. W ciąży też można pić. Dzięki temu omija anemia
 
Dziewczyny, jesteście w stanie pomoc rozszyfrować mój wynik testu CBA?
3BF65F60-EE4F-4ABE-94B1-FAD0D24D6272.jpeg
 
reklama
Hej, jestem po 2 poronieniach zatrzymanych, pierwsze przed pojawieniem się serduszka, drugie krótko po. Sporo badań zrobionych, teraz zaczęliśmy robić bardziej szczegółowe. Czy ktoś potrafi jakoś wstępnie ocenić te wyniki?
Tak jak napisałam, jeśli dobrze liczę (nie wiem czemu lab nie policzył, zwykle na wynikach to jest): komórki NK / liczba limfocytów to u Ciebie 0.18/0.89=20% i to już jest do konsultacji z immunologiem i prawdopodobnie do leczenia. Ferrytyna dramatycznie niska, zdecydowanie do leczenia żelazem. Czy sprawdzałaś poziom witaminy D, B12, kwasu foliowego?
Wczoraj byłam u lekarza i norma to 10-12%. Ja mam blisko 26% i żadnych szans na udaną ciążę bez konkretnego leczenia (accofil + encorton)
Hej dziewczyny, cytuje swoją wypowiedź i przywołuję wasze stare cytaty bo przypadkiem znów mi śmignął ten wątek, a przypomniałam sobie że wtedy nie uzyskałam odpowiedzi. Najpierw pytanie do @aspekt ,liczyłaś wtedy dziewczynie % NK, i z twojego wzoru w moich badaniach wychodzi 15%, a w wynikach jest niby 11,4% to jak to w końcu jest? 🤔 Natomiast @Chemik97 ,masz gdzieś swoje wyniki, ciekawi mnie ile miałaś w wynikach, a ile faktycznie wychodzi z powyższego wzoru?
Zaczęłam znów się nad immunologią zastanawiać, mimo że wtedy wyniki chyba ok, ale na innym wątku znów pojawiło się że przy infekcji łatwiej się zachodzi. I faktycznie, w styczniu miałam zawalone zatoki, miałam odpuścić starania że względu na samopoczucie, ale miałam stymulację i głupio mi było odpuścić no i zaszłam... Tylko znów poronienie zatrzymane. Zaraz miną 2 lata i zataczam powoli koło, wracam znów do starych badań bo we wrześniu krzywe były cacy, a teraz mam hiperinsulinemię... No a immunologią z przełomu kwietnia i marca.
 
Do góry