Dowiedziałam się o tym po pierwszej stracie. Miałam zaplanowany wlew domaciczny Accofilu a od owulacji co 3 dni podskórnie. Jednakże lekarzowi się uznało, że w danym cyklu mam za cienkie endometrium i w ciążę i tak nie zajdę, więc miało to być od przyszłego cyklu. Jednakże akurat w tym cyklu mu zaskoczeniu lekarza zaszłam w ciążę. Od razu miałam wprowadzone leki, ale nic to nie dało. Trzecia ciąża to była wpadka, więc nie było jak wjechać z lekami. Znaleźliśmy z mężem nową Panią doktor i jak tylko poczuję się na siłach, to będziemy od nowa próbować. Jednakże ta Pani doktor powiedziała, że druga ciąża nie miała szans, bo był nieprawidłowy obraz pęcherzyka i to zapewne była jakaś wada genetyczna i nawet wprost powiedziała, że dobrze, że to dziecko umarło. Natomiast z 3 ciążą to było tak, że to była wpadka miesiąc po poronieniu drugiej ciąży i mój mózg tego nie przetrawił i wypiłam dużo alkoholu w sylwestra. A w pierwszej ciąży miała covida - dwa pozytywne testy w jednym tygodniu. A w każdej z tych ciąż miałam zgorzel zęba - bardzo bolał mnie ząb, tylko było to promieniowanie z zęba obok i dentystka cały czas mówiła, że wszystko ok, dopiero zmiana dentysty przyniosła odpowiedź, dlaczego mnie tak boli. Wspominam o tym tylko dlatego, że po każdym poronieniu uaktywniał mi się ten ząb i umierałam z bólu, więc może też to miało jakiś związek... Suma summarum nie wiem, czy to nie działam Accofil za późno włączony, czy po prostu jest to kwestią zbiegu okoliczności. W każdym bądź razie teraz odpoczywam. Po takiej historii ciążowe myślę, że powinnaś też zrobić allo mlr.