Hej Dziewczyny! Jestem tu nowa, choć tracę ciąze pierwszy raz, to z uwagi na historie kobiet w rodzinie, uwazam, ze problem moze byc takze i u mnie. Mam policystyczne jajniki (obraz usg jajnikow, nieregularne cykle), podejrzenie zespolu antyfosfolipidowego (migreny, rm glowy pokazal drobne ogniska niedorwienia + igm raz watpliwe). Wg usg 7tydz, obraz usg to puste jajo, z malym cieniem w srodku. Lekarz powiedział, ze mam sie spodziewac krwawienia w najblizszym czasie, dal mi czas do piatku zanim pojde do szpitala. Krwawie od piatku, raz czerwono, raz brazowo, ale nie boli mnie nic, poza moze jednym skurczem. Boje sie- chcialabym, zeby to sie stalo samoistnie, bez ingerencji... Czy mozecie mi doradzic, czy to jest poczatek poronienia, czy tak to wyglada, czy moze sie w ogole nie rozkrecic? Siedzialam tydzien na zwolnieniu, niestety nastepny tydzien wracam do pracy, strasznie sie obawiam, bo nie wiem czego sie spodziewac, a okresy miewalam okrutne, lacznie z ladowaniem na izbie, zastrzykach przeciwbolowych, wiec ten brak bolu mnie martwi... paradoksalnie...
Pozdrawiam!!