reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
@Destino byłam na tych przeciwciałach i przy pobieraniu krew nie była jakaś gęsta tak jak ty mówiłaś ale wiem że to nie musi być dowód zobaczymy na wynik
Basiu robiłaś te przeciwciała łożyskowe czy coś jeszcze. Chciałam ci tylko napisać co do wagi .. na pewno jest to ważne ale moja koleżanka ma 156 cm i 88 kg i zaczęła z tą waga ciążę także nie myślę że lekka nadwaga lub waga lekko powyżej normy jest przeszkodą w donoszeniu lub zajściu w ciążę. Ja też mam tendencję do tycia okropna muszę ciągle się pilnować ale uważałam , że to nie jest przeszkodą. Powinno się zbadać glukozę i insulinę ale nie popadać w obsesję wagi
 
Basiu robiłaś te przeciwciała łożyskowe czy coś jeszcze. Chciałam ci tylko napisać co do wagi .. na pewno jest to ważne ale moja koleżanka ma 156 cm i 88 kg i zaczęła z tą waga ciążę także nie myślę że lekka nadwaga lub waga lekko powyżej normy jest przeszkodą w donoszeniu lub zajściu w ciążę. Ja też mam tendencję do tycia okropna muszę ciągle się pilnować ale uważałam , że to nie jest przeszkodą. Powinno się zbadać glukozę i insulinę ale nie popadać w obsesję wagi
Oj już nie wiem narazie to mętlik mam i tyle. Ale dla siebie samej chcę schudnąć . Teraz czekam na badania
 
Dziewczyny u mnie tragedia nie jem nie śpię . Załamałam się całkiem . Chodzę i wyć mi się chce że nigdy już nie zaznam szczęścia. Jestem jakaś niedorobiona . Wokół mnie wszystkie rodzą a ja zabijam dzieci. Nie rozumiem czemu nie mogę donosić ciazy wierzyłam w te leki .... Zapisałam się do psychologa ale nie wiem czy ja dam radę podnieść się
 
Jesteś wierząca?
Dziewczyny u mnie tragedia nie jem nie śpię . Załamałam się całkiem . Chodzę i wyć mi się chce że nigdy już nie zaznam szczęścia. Jestem jakaś niedorobiona . Wokół mnie wszystkie rodzą a ja zabijam dzieci. Nie rozumiem czemu nie mogę donosić ciazy wierzyłam w te leki .... Zapisałam się do psychologa ale nie wiem czy ja dam radę podnieść się
 
Dziewczyny u mnie tragedia nie jem nie śpię . Załamałam się całkiem . Chodzę i wyć mi się chce że nigdy już nie zaznam szczęścia. Jestem jakaś niedorobiona . Wokół mnie wszystkie rodzą a ja zabijam dzieci. Nie rozumiem czemu nie mogę donosić ciazy wierzyłam w te leki .... Zapisałam się do psychologa ale nie wiem czy ja dam radę podnieść się
Basia wychodzisz że złego założenia. Nie możesz siebie obwiniać. Na stan zdrowia wpływu nie masz, ale masz wpływ na to, co z tym zrobisz. I tu przecież nie poddałam się ani na chwilę. Walczysz od kiedy dowiedziałaś się, że maluszek zmarł. Jesteś niesamowita.
Ból, żal, lzy, wściekłość i wszystkie inne emocje z tym związane są naturalne w tym momencie. Jesteś w żałobie. To bardzo trudny stan ducha. Potrzebujesz czasu, odreagowania emocji, jeszcze raz czasu... Nie oczekuj od siebie, że będziesz spokojna, będziesz chodzić uśmiechnięta, że wszystkim sobie poradzisz. Przecież właśnie straciłaś dziecko.
Sproboj coś zjeść, bo musisz jeść. Masz jeszcze jedno dziecko, które cię bardzo potrzebuje i dla niego musisz sobie poukładać w głowie, w sercu i w życiu to, co się stało. Potem spróbuj się przespać. I z całą pewnością idź do psychologa, byś mogła powoli zacząć na nowo żyć.
Przytulam [emoji179][emoji174]
 
@Jarzynka jestem.ake nie widzę sensu mojej wiary teraz . Codziennie się modliłam żeby było dobrze a nikt mnie tam nie wysłuchał. Mąż mówi że będziemy próbować a ja nie wiem już czy jest sens . Narazie idę do psychologa. Najchętniej ukrylabym się przed całym światem. Nie wiem czy dam radę robić kolejne badania i znów tak bać się bo każda wizyta to koszmar . Mąż mówi że będzie mnie wozil do psychologa potem do lekarzy i na badania ale czy ja chce czy przeżyje ten i kolejny raz.
 
Ostatnia edycja:
reklama
@Jarzynka jestem.ake nie widzę sensu mojej wiary teraz . Codziennie się modliłam żeby było dobrze a nikt mnie tam nie wysłuchał
Basiu, jak Cię przeczytałam to postanowiłam wyjść z nory.
Może chwilę o mnie najpierw. Od 2012roku staramy się o dziecko, w listopadzie 2013 poroniłam pierwszą ciążę, z zeszłym roku liczba moich poronień przekroczyła 10. Przeszłam wielu znanych tu i polecanych lekarzy od prof. Jerzak poprzez doc. Paśnika aż po dr. Pdzybycienia i nadal nie jestem mamą ziemskiego dziecka.
A teraz trochę słów do Ciebie, po pierwsze nie możesz tak myśleć, że to Ty zabijasz dziecko, bo to nie tędy droga. Nie robisz zupełnie nic, żeby zabić dziecko, nie bierzesz leków poronnych, nie skaczesz na skakance, a wręcz przeciwnie dbasz o siebie, chuchasz i dmuchasz, a mimo wszystko coś jest nie tak. Ja sobie tłumaczę, że na pewno jest jakiś sposób na to, żebym została mamą, tylko potrzebny do tego dobry lekarz, który wpadnie na jakiś zestaw leków, odnajdzie przyczynę i mi pomoże.
I nie słuchaj jak Ci mówią "nie płacz", bo to jest jak oczyszczenie. Kuźwa płacz ile wlezie, ale nie obwiniaj się, to nie Twoja wina, że tak się dzieje. A jak braknie Ci już łez, to zakasaj rękawy i wróć do starań z nową energią :)
I choćby skały sr*ły, my będziemy dzieci miały, tulę [emoji847]
 
Do góry