Alusia łączymy się w bólu. Mój cukier wariuje nawet po jabłku. Skończyłam u prywatnego diabetologa, bo terminy na połowę maja. Już się ocieram o insulinę, chyba bym wolała, bo tak to ciągle jestem w stresie o dziecko a do tego głodna.
Mocz badałaś poranny? Jeśli nie, to mógł być wynik jedzenia, miałam tak w pierwszej ciąży, ale cukrzycy nie było.
Iris bardzo Ci współczuję :-(Masz jakieś konkretne daty, czy cały miesiąc taki pechowy? Tak daleko już dotarłyśmy, jak przetrwasz ten maj to już będzie spokojnie. Ściskam. Jakbyś nie dawała rady to pamiętaj, że zawsze masz IP, żeby się uspokoić. No i nas
Gogac trzymajcie się ciepło, pewnie jesteś wykończona. Pamiętaj, że to długo nie potrwa. Nam pomagał espumisan i noszenie w pionie.
A ja nie radzę sobie ze stresem, robię w tej ciąży rzeczy, o które nigdy bym się nie podejrzewała :-(Dwa dni temu rzuciłam w męża talerzem. Nie poznaję siebie, dziwię się, że on to wszystko wytrzymuje. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
Pozdrawiam wszystkie :* Miłego weekendu.