Witam dziewczyny...po pierwsze strasznie się cieszę że odnalazłam te forum. Wcześniej pytałam na innych ale tam już chyba wątek wygasł
Moja historia zaczęła się w grudniu 2014r. pierwsze staranka, po dwóch miesiącach dwie kreski i ogromna radość. Bolał mnie ciągle brzuch, ale cóż myślałam że to normalne, w 5 tyg ciąży krwawienie, szpital, łyżeczkowanie. Z opis his -pat wyszło że miałam ostre zapalenie endometrium. A więc znów szybkie leczenie i we wrześniu na urlopie kolejne staranka. I cóż znów od razu zaskoczyłam. Powrót do kraju, tydzień później jedna mała plamka krwi. Wizyta u gin. wszystko ok jest ciąża ale jeszcze bardzo wczesna. I tak przez kolejny tydzień i kolejny. Wyrok puste jajo płodowe. Znów szpital, zabieg i morze łez
Tym razem nie odpuszczam czytam fora i jakie badania zrobić. Pierwsze wyszły podniesione znacznie podnad normę ATG i trochę ATPO. Ach, a więc może tarczyca (u mnie w rodzinie to norma) wizyta u endo- nie z tarczycą wszystko w porządku, ale to może wskazywać na przyczyny immunoligiczne. I znów poszukiwania, w końcu dylemat łodź czy wawa. Wybrałam Wawę i dr . D. W końcu profesjonalne podejście, badanie męża -ok, monitoring cyklu. I wykryte problemy z przepływami w tętnicach macicy, niedobór czynnika XII, oczywiście cała kolekcja przeciwciał antytarczycowych i dodatkowo antyjajnikowe
Propozycja leczenia: następna ciąża na żelaznym zestawie, I teraz dziewczyny mam pytanie czy którejś z Was udało się utrzymać ciąże tylko na lekach,czy to nie za mało. Nie miałam też oprócz przeciwciał innych badań immuno...Dr twierdzi, że przy tych problemach jakie wyszły leki wystarczą, a jak się nie uda to będziemy brnąć dalej. Ja się tak panicznie boję, odchodzę od zmysłów i chyba wolałabym zrobić wszytsko co w mojej mocy aby zwiększyć szanse. Tylko, że niektórzy twierdzą, że przy tych przeciwciałach nie powinno się szczepić. Dziewczyny proszę pomóżcie. Dziś doszłam do 160 strony tego wątku i popłakałm się przy historii truskaweczki11, ale później pobieżnie przejrzałam dalsze strony i widzę, że są dziewczyny, które doczekały się swoich małych cudów. Będę wdzięczna za każdą wskazówkę. Pozdrawiam