reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Marthi
Jeszcze ja należę do staraczek :p Mimo, ze tak mało się udzielam, to staram się czytać forum codziennie, chociażby w biegu zeby być z Wami na bieżąco :)

@burczuś
Dawno Ciebie nie było albo to tylko moje błędne myślenie :) Może warto wyłączyć analizowanie i po prostu działać? Wiem po sobie, że jak włącza mi się tryb analizowania, to idzie ze mną zwariować :/ Ja po 3 miesiącach w końcu wracam do starań... Grudzień odpadł bo Święta i monitoring wypadl w Sylwka a potem o zgrozo ponad miesiąc chorowania :( Ten cykl odpuszczę bo chce dojść do siebie po chorobie a w marcu stymulacja...
 
reklama
@Porzeczka1234 - obyło się na szczęście bez łez, ale dolina byla/jest. Heh, co lepsza chyba i ja i mąż nie przyjmujemy tej informacji jako takiej ostatecznej bo jak wracałam do domu z pracy to kupilam super czuły pink test zw Rossmanie, a mąż (bez wcześniejszej rozmowy i ustaleń) wraca z pracy i wyciąga z torby na laptopa to samo :D aż się zasmialismy... Stwierdzil, ze wczoraj kupił jakieś słabe i mało znane te testy i żebym jeszcze spróbowała jutro albo pojutrze... W sumie to miłe, ze tak pomyślał i się stara tez. ;) Trochę mi mimo wszystko ulżyło po tej sytuacji. Potem pogotowalam, pobawiłam się z psem i zrobiło mi się lżej.

@dżoasia - ja mam takie samo podejście jak Burczus. Po co mamy Was „obarczac” naszymi dywagacjami, albo chwalić się „entym” nie udanym testem :( Mi np. pocieszanie, ze następnym cyklu się uda nie pomaga. Ja ogólnie nie lubię pocieszeń dlatego wole może jednej czy drugiej napisać na priv, ze się nie udało, niż żalić się Wam tutaj gdy macie o wiele ciekawsze tematy :* i w tym miejscu, @bertha @marshia - dziekuje za wsparcie :)

@marzycielka81 - Twoja historia jest ciężka, wiem, biorąc pod uwagę nawet poród Adrianka, dlatego tez Wam mocno kibicuje. Bywało u Was trudno ale nadal jesteście razem i zostanie Wam to wynagrodzone. I nie myśl o tym, ze dziecko nie będzie mieć Twoich genów. To Twoja dzidzia i zawsze już tylko Twoja będzie. Dziekuje za kciuki.

@dżoasia - masakra, ze znowu to z bratowa Cię spotyka. Pewnie nie życzysz im złe, ale to na pewno boli. Twoje wieloletnie i wielorazowe starania kontra ich „wpadki”... :(

@Nadzieja2018 - no patrz, kolejna. Musisz się aktywować :) Trzymam kciuki za marzec!
 
@Marthi Kochana ja wracam do grona staraczek.... 4 tyg temu poronilam moja trzecia ciążę w 10tc. To była pierwsza żywa ciąża. Byłam na lekach: encorton 40mg, intralipid co 4 dni, clexan 80, acard 150mg i zastrzyki z cimzi. Po poronieniu coś mnie tkenlo i wysłałam męża na badania... okazało się że ma bardzo słabe wyniki nasienia, większość plemników uszkodzonych a prawidłowych maleńko. Czy to było przyczyną? Cholera wie.... wiem tyle że w 8tc miałam bardzooo niski progesteron. Czterech ginekologow powiedziało mi że to wina plemnika, jeden że "teoretycznie" to mógł być plemnik, "teoretycznie" mógł byc progesteron... A praktycznie cholera wie ? :(
Wiem że do naturalnych staran nie podejdę już.... zdecydowaliśmy się na in vitro z selekcja plemników i leczenie u prof. Malinowskiego (wcześniej byłam u Paśnika).
Trzymam kciuki za wszystkie staraczki, żebyśmy miały sile walczyć dalej, żebyśmy się nie poddaly bo te wszystkie ciążę na tym wątku to dowód na to że w końcu się uda <3 wierzę w to głęboko. Ale nie ukrywam że boję się jak cholera na samą myśl o kolejnej ciąży..
 
@burczuś bo tak serio, to trudno nie analizowac... zdaje sobie sprawe z tego strachu. Nikt nie powinien przezywac nawet jednej straty. To nas zmienia, nie zawsze pozytywnie. Moge Cie dopingowac i wspierac, ale nie powiem Ci co masz zrobic. Posluchaj serca, pogadaj z mama... razem cos wymyslicie.

@Marthi troszke wiem co czujesz, bo tez przez chwile bylam na forum i byl czas, ze duzo dziewczyn zaciazylo, niektore urodzily, a mnie zycie sie sypalo i jeszcze wszystkie drogi macierzynstwa mi pozamykali. To, co wazne, to samemu sie nie poddawac. Owszem chwile zwatpienia sa i beda niestety... trzeba jednak odreagowac, poplakac, a potem zebrac sily i wrocic do walki.

@Nadja_n dopoki nie ma menopauzy... dopoku jest macica... jest szansa. Poki co raduj sie coreczka

A ja rozumiem, ze nie wszystko za wszelka cene, zwlaszcza dzieci. Jednak z drugiej strony to pragnienie... a potem jak juz jest sie w ciazy, czuje ruchy, tworzy wiez... nie umialam nie walczyc o Helenke, choc trudno bylo mi sie pogodzic z jej niepelnosprawnoscia. Siedzac przy inkubatorze sama zadawalam sobie pytanie gdzie jest granica... kiedy powiedziec dosc...
Wciaz pamietam ruchy Helenki po odejsciu wod. Jak bylo jej ciezko i niewygodnie, cialo bolalo... ohhh
Tak nigdy nie wiemy jak sie zachowamy...

Kochane staraczki, nie wymienie waszych nickow, ale nosze was w sercu. Taka dyskusja, a ja nie mam czasu zabrac glosu. Moje Kochane jak to zrobic by udalo sie byc mama??? Zupelnie tego nie wiem. Co pomoglo??? Zupelnie tego nie wiem. Wiem jednak, ze bez lekow moje dzieci nie mialy szans. Moje drogie chcialam tu byc, by dawac nadzieje, podtrzymywac na duchu, rozbudzac sile, kiedy opada w nas duch... a zupelnie nie umiem tego robic. Gory i doliny, te glebokie, choc nie najglebsze sa mi znane. Rozczarowania, rozdarte nadzieje, podeptane marzenia, zakurzone sny o tym wyjatkowym blogoslawionym stanie...
Powiem wam tylko zyjcie tak, jakby jutra mialo nie byc, cieszcie sie tak jakby smutek byl wam obcy, placzcie tak, by nie starczalo lez,a gdy upadniecie, polezcie chwile... odpocznijcie... a potem podniescie sie z ziemi jak nowonarodzone i zacznijcie te nierowna walke jeszcze raz... a ja... nawet z ukrycia bede Was wszystkie i kazda z osobna dopingowac [emoji178]

@dagmarie25 tak mi przykro [emoji22]
Jestes niesamowita [emoji253]

@marzycielka81 gdybym byla na twoim miejscu to pelne obaw mysli tez by mnie nawiedzaly. Bo odrobina nie twoja zawsze sieje niepewnosc. A jednak jak czujesz je w sobie, dotkniesz brzuszka, to cale twoje i tylko twoje dziecko. Ciesz sie nim i nie pozwol strachowi omamic waszego szczescia. To byl niezwykle trudny wybor, ktory przyniosl wymarzony cud. Chwilo trwaj... jak najdluzej. To tylko wasze dziecko i nikogo wiecej Kochana

Wybaczcie prosze, ze tak wybiorczo, ale juz nawet nie wiem jak sie nazywam

A teraz sama sie pozale... nie minely nawet 3 miesiace od porodu, a wlasnie dostalam okres...buuuu
 
Ostatnia edycja:
@burczus @Marthi @bertha Was pamietam z forum, kiedy tu bylam stalym bywalcem, kiedy szukalam pomocy rady I wsparcia. Licze, ze mimo wszystko uda sie I w koncu WY bedzie cieszyc sie Cudem o ktore tak kazda z nas walczy /walczyla! Nie poddawajcie sie, choc wiem, ze sil juz brak, ze kazda historia szczesliwie zakonczona Wam jest zarowno kopniakiem, ze trzeba walczyc bo jest o co, ale tez jest bolem I tesknota.
Chcialabym miec moc I dac Wam wszystkim sil. Szczerze wierze, ze kazdej kobiecie, która tutaj trafi w koncu sie uda.

Moze to nie jest dobry dzien, moze inny nie bylby lepszy, ale akurat moze dla kogos bedzie to nadzieja... Czekam na swoj kolejny cud, byc moze jest to dziewczynka, za nami 12+1 dni. Oby urodzilo sie zdrowe I o czasie o nic wiecej nie prosze...
 
reklama
@teczowa89 cudowne wiesci [emoji7] zdrowe i o czasie

Kiedy urodzilam Helenke i szlam do szputala, to bardzo mnie bolalo patrzenie na duze brzuszki. Tluklo sie wtedy z hukiem we mnie pytanie dlaczego mnie nie udalo sie donosic ciazy. Teraz minelo troche czasu i to pytanie nie tlucze sie juz tak bolesnie. Nauczylo mnie jednak jak wazny jest nie tylko dla mnie fakt, by rodzic o czasie. I teraz przezywam kazda ciaze, zwlaszcza zagrozona... by urodzic dziecko zdrowe, zywe i o czasie...
 
Do góry