Oczekujaca123
Fanka BB :)
@olaa90 zaraz sobie poslucham, ja bylam nawet zapisana do tego profesora we wrzesniu, ale on zakladal wysokie szwy w 12tc ciazy, w zasadzie tasmy czy cos ale w ciazy , bo inny w Lodzi zaklada przed ciaza. Chcialam.isc przed ciaza do niego, zeby w 12tc zalozyl mi tasme. W koncu zrezygnowalam i dobrze, bo on niedawno umarl i i tak by mi nie pomogl. Byl podobno świetnym specjalistą wlasnie w ratowaniu dziewczyn ktore mialy problemy z szyjka, tych ktore wogole jej nie mialy a chcialy byc w ciazy, zajmowal sie ciazami a w zasadzie dziecmi w brzuszkach, ktore mialy ciezkie wady... niestety tez duzo negatywnych opinii jest na jego temat, mial kontrowersyjne podejscia do wielu spraw ... ale chetnie poslucham
@dżoasia witaj w klubie ! Dwa serducha - cud na cudy przynajmniej dla mnie. ktory tydzien? Ogromnie gratuluje i powodzenia ;***
Dziewczyny ja mam dzis wizyte u profesora w sprawie szwu... boje sie..
Sama nie wiem co wole.. szyjak teraz jest na tyle dluga , ze troche sie ludze , ze wtedy nawalila przez jakas infekcje (chodzilam na basen, duzo spacerowalam, jezdzilan autem itp. Moze bylo jakies wieksze ryzyko...) ale.. z drugiej strony boje sie ze bez szwu nawali w kilka dni i nie bedzie ratunku... moja gin kazala zaufac profesorowi, powiedziala, ze jak on zbada to zdecyduje i na pewno bedzie dobrze... ufam jej... wiec tez chyba musze zaufac jemu... co nie umniejsza mokego strachu przed dzisiejsza wizyta po 1sze czy juz sie cos nie podzialo zlego... a po 2gie czy bedzie ten szew czy nie... mam nadzieje, ze rozumiecie mojw obawy , komus musze soe "wygadac"... nawet nie wiem czy prosic o kciuki za pozytywna decyzje o szwie czy po prostu za to, zeby podkal najlepsza dla mnie decyzje i bez czy ze szwem , zebym dala rade do upragnionego 34tygodnia... [emoji26][emoji22]
@dżoasia witaj w klubie ! Dwa serducha - cud na cudy przynajmniej dla mnie. ktory tydzien? Ogromnie gratuluje i powodzenia ;***
Dziewczyny ja mam dzis wizyte u profesora w sprawie szwu... boje sie..
Sama nie wiem co wole.. szyjak teraz jest na tyle dluga , ze troche sie ludze , ze wtedy nawalila przez jakas infekcje (chodzilam na basen, duzo spacerowalam, jezdzilan autem itp. Moze bylo jakies wieksze ryzyko...) ale.. z drugiej strony boje sie ze bez szwu nawali w kilka dni i nie bedzie ratunku... moja gin kazala zaufac profesorowi, powiedziala, ze jak on zbada to zdecyduje i na pewno bedzie dobrze... ufam jej... wiec tez chyba musze zaufac jemu... co nie umniejsza mokego strachu przed dzisiejsza wizyta po 1sze czy juz sie cos nie podzialo zlego... a po 2gie czy bedzie ten szew czy nie... mam nadzieje, ze rozumiecie mojw obawy , komus musze soe "wygadac"... nawet nie wiem czy prosic o kciuki za pozytywna decyzje o szwie czy po prostu za to, zeby podkal najlepsza dla mnie decyzje i bez czy ze szwem , zebym dala rade do upragnionego 34tygodnia... [emoji26][emoji22]