reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@anna_kat głowa do góry :) i tobie się uda :) a co do ludzi... Zawsze znajdzie się ktoś kto potrafi wbić nam szpile... A jeśli to jeszcze jest rodzina, to już w ogóle.. Ale nie możemy się tym przejmować, bo zwariujemy. Dlatego głowa do góry, cyc do przodu i jazda dalej do walki ;) a wygadać czasem się trzeba, to zrozumiałe
 
reklama
@anna_kat kochana może tak tego nie odbieraj może szwagierka nie chciała Ci zrobić przykrości i nie wiedziała jak Ci o ciąży powiedzieć! Często się tak zdarza sama to przerabiałam bo prawda jest taka ,że nam nie jest przykro, że ktoś nie powiedział tylko niestety , ze komus sie udaje a my w miejscu stoimy. Przytulam mocno przetraw informację i pamiętaj że i Ty się poczekasz różowego bobasa
 
@aspekt tesciowa powiedziala wprost, ze szwagierka nie miala jak, cos w ten desen. A rozmawialismy ze 2 razy w ostatnim miesiacu. Na pewno nie chciala zle, ale wyszlo na to, ze trzeba unikac rozmawiania ze mna na pewne tematy... Szkoda, bo mimo swoich strat zdaje sobie sprawe, ze zycie toczy się dalej, ludzie maja i beda miec dzieci. Nie zazdroszcze jej, to jej pierwsze dziecko, cieszę się ze im sie udalo. Ja mam juz jedno dziecko, więc mimo wszystko jestem szczesliwa, moze nie tak do konca, ale jednak. Nie chce byc tak traktowana [emoji20]zwyczajnie mi przykro.

@roki_1991 oj trzeba, trzeba czasem. I chyba tylko tu znajduje 110% wsparcia i zrozumienia. Moj maz rozumie i wspiera, ale to facet, on nie analizuje[emoji1]bardzo mu tego zazdroszcze. Jakie zycie byloby łatwiejsze[emoji1]
 
Ehh, znowu poczulam się hmm...jak tredowata. Dowiedzialam się wczoraj, ze szwagierka jest w ciazy, od tesciowej. Wszyscy wiedza od dawna, my dowiedzieliśmy sie od trzeciej osoby. Tyle razy rozmawialismy w międzyczasie i nic nie powiedziala. Jakos mi sie dziwnie zrobilo. Cieszę sie oczywiscie, ze jej sie udalo, calkiem bezproblemowo, ale czuje się taka wybrakowana, tak bardzo inni daja mi to odczuc[emoji20] sorry dziewczyny za smety, musze się komuś wyzalic.
:( przykre to... wiem co czujesz w sensie bycia "trendowata"... moja tesciowa nie odezwała sie do mnie, a do mojego meza zadzwonila 1raz po tym jak urodzilam Franka i zmarl przy porodzie... teraz jest w Szwecji, podobno wraca, ale do nas i tak sie nie odzywa... boli jak cholera. Do tego brat meza bedzie mial dziecko, ktore urodzi sie miesiac po terminie kiedy mial rodzic sie Franek... razem sie cieszylismy.. ale kiedy Franek zmarl juz nie potrafimy. Nie widujemy sie... bo nikt nie rozumie , ze zmarlo nam dziecko, ze mamy zalobe...
Pewnie szwagierka chciala zaoszczedzic Ci bolu, ktory po wiadomości o jej ciazy na pewno by byl... ale w sumie to nie rozwiązanie, bo przecież dziecko się urodzi i tak sie dowiesz. Ja powoli dochodze do wniosku, ze nie ma co liczyc na empatie zrozumienie i dobre traktowanie od innych...

To i tak dobrze, ze cieszysz sie z jej szczescia...bo np ja znienawidziłam dziewczynę brata meza... powodow bylo kilka, ale do poki bylysmy razem w ciazy dogadywalysmy sie.. teraz nie potrafie jej zaakceptowac a tymbardziej cieszyc sie z jej szczęścia. Wiem, wiekszosc z Was powie ze jestem okropna. :(
 
@aspekt tesciowa powiedziala wprost, ze szwagierka nie miala jak, cos w ten desen. A rozmawialismy ze 2 razy w ostatnim miesiacu. Na pewno nie chciala zle, ale wyszlo na to, ze trzeba unikac rozmawiania ze mna na pewne tematy... Szkoda, bo mimo swoich strat zdaje sobie sprawe, ze zycie toczy się dalej, ludzie maja i beda miec dzieci. Nie zazdroszcze jej, to jej pierwsze dziecko, cieszę się ze im sie udalo. Ja mam juz jedno dziecko, więc mimo wszystko jestem szczesliwa, moze nie tak do konca, ale jednak. Nie chce byc tak traktowana [emoji20]zwyczajnie mi przykro.
No wlasnie mimo wszystko liczymy, ze inni beda traktować nas normalnie... a oni chyba nie potrafia, bo albo udają ze nic sie nie stalo, albo przestaja sie odzywać, albo chronia nas za wszelka cene i niestety nie mowia nam o pewnych sprawach.
 
:( przykre to... wiem co czujesz w sensie bycia "trendowata"... moja tesciowa nie odezwała sie do mnie, a do mojego meza zadzwonila 1raz po tym jak urodzilam Franka i zmarl przy porodzie... teraz jest w Szwecji, podobno wraca, ale do nas i tak sie nie odzywa... boli jak cholera. Do tego brat meza bedzie mial dziecko, ktore urodzi sie miesiac po terminie kiedy mial rodzic sie Franek... razem sie cieszylismy.. ale kiedy Franek zmarl juz nie potrafimy. Nie widujemy sie... bo nikt nie rozumie , ze zmarlo nam dziecko, ze mamy zalobe...
Pewnie szwagierka chciala zaoszczedzic Ci bolu, ktory po wiadomości o jej ciazy na pewno by byl... ale w sumie to nie rozwiązanie, bo przecież dziecko się urodzi i tak sie dowiesz. Ja powoli dochodze do wniosku, ze nie ma co liczyc na empatie zrozumienie i dobre traktowanie od innych...

To i tak dobrze, ze cieszysz sie z jej szczescia...bo np ja znienawidziłam dziewczynę brata meza... powodow bylo kilka, ale do poki bylysmy razem w ciazy dogadywalysmy sie.. teraz nie potrafie jej zaakceptowac a tymbardziej cieszyc sie z jej szczęścia. Wiem, wiekszosc z Was powie ze jestem okropna. :(
Chyba moglabym Cię zrozumiec. Jak bylam w ciazy z moim synem, moja inna szagierka miala termin miesiąc pozniej. Obie szczęśliwie donosilysmy. Ale nasze relacje tez byly 'poprawne', wiec nie wiem co by bylo gdybym poronila. Bardzo Ci współczuję, bo przez kolejne lata jedynym tematem będzie wnuk, co naturalne, ale dla Ciebie raczej bolesne. Pamietaj tylko, ze dziecko nie jest niczemu winne.

@Porzeczka1234 wlasnie naprawde nie jestem zazdrosna o sama ciaze. Przykro mi o sposobie w jaki się o niej dowiedziałam, bo wydawalo mi się, ze z ta szwagierka mamy super kontakt. Zawsze jej o wszystkim szczerze mowilam. Chyba jednostronnie... Ona uwielbia dzieci, naszegi malego tez, zawsze o niego pyta, przysyla prezenty. Nie wiem sama jak sie teraz zachowac. Pogratulowac i nic nie mówić, czy napisac ze szkoda ze mi sama nie powiedziala. Z jednej strony nie chce jej robic przykrosci, bo jest w ciazy, z drugiej stworze jakis dziwny dystans jak bede udawac ze zrobila super.
 
ie wiem sama jak sie teraz zachowac. Pogratulowac i nic nie mówić, czy napisac ze szkoda ze mi sama nie powiedziala. Z jednej strony nie chce jej robic przykrosci, bo jest w ciazy, z drugiej stworze jakis dziwny dystans jak bede udawac ze zrobila super.
Jak dla mnie żadna z tych opcji nie oczyszcza kanału komunikacyjnego...
Czemu nie powiedzieć jej wprost:
mimo swoich strat zdaje sobie sprawe, ze zycie toczy się dalej, ludzie maja i beda miec dzieci (...) cieszę się ze im sie udalo
 
@anna_kat jesli nie chcesz byc w ten sposob traktowana, to najlepiej osobiscie powiedziec o tym szwagierce. To ze jest w ciazy nie daje jej prawa ranienia ciebie i unikania odpowiedzialnosci za swoje zachowanie. Tylko najlepiej zrobic to osobiscie, nie smsy, czy maile. Jak zobaczy twoje emocje i oczy to cos do niej dotrze. Najlepiej na spokojnie. To tez sprawi, ze nauczy sie jak traktowac osoby po takich przejsciach. Za malo sie o tym glosno mowi i ludzie zwyczajnie nie wiedza jak sie zachowac
 
Chyba moglabym Cię zrozumiec. Jak bylam w ciazy z moim synem, moja inna szagierka miala termin miesiąc pozniej. Obie szczęśliwie donosilysmy. Ale nasze relacje tez byly 'poprawne', wiec nie wiem co by bylo gdybym poronila. Bardzo Ci współczuję, bo przez kolejne lata jedynym tematem będzie wnuk, co naturalne, ale dla Ciebie raczej bolesne. Pamietaj tylko, ze dziecko nie jest niczemu winne.

@Porzeczka1234 wlasnie naprawde nie jestem zazdrosna o sama ciaze. Przykro mi o sposobie w jaki się o niej dowiedziałam, bo wydawalo mi się, ze z ta szwagierka mamy super kontakt. Zawsze jej o wszystkim szczerze mowilam. Chyba jednostronnie... Ona uwielbia dzieci, naszegi malego tez, zawsze o niego pyta, przysyla prezenty. Nie wiem sama jak sie teraz zachowac. Pogratulowac i nic nie mówić, czy napisac ze szkoda ze mi sama nie powiedziala. Z jednej strony nie chce jej robic przykrosci, bo jest w ciazy, z drugiej stworze jakis dziwny dystans jak bede udawac ze zrobila super.
Ja wiem, dziecko niczemu winne. Nie mam nienawisci do dziecka. Tylko do niej, jakis zal ze jej sie udalo, a pojawila sie nagle.. nie znamy jej nawet roku... sama z bratem męża poznala sie jakos rok temu, mowi tylko o sobie, przywlaszczyla sobie mieszkanie ktore teoretycznie powinno byc na wynajem... rzadzi wszystkimi do okola... jakos staralam sie to tolerowac nawet ja polubic... ale teraz po prostu jej nienawidze... pojawila sie taka zlosc , ze komus kto jest takim niezbyt dobrym czlowiekiem i falszywym moze miec takie szczescie... a ja co bym nieba kazdemu uchylila zdarzyla sie taka tragedia... wiem, ze to nic nie da... ale ja po prostu nie chce jej widziec.

Mam nadzieje , ze i nam sie w koncu uda miec dziecko. Powodzenia ;***
 
reklama
@anna_kat tak to jest ze inni nie wiedzą jak się w stosunku do nas zachowywać a bywa i tak ze ja nie wiem jak sie zachować w stosunku co do innych. Na moje oko szwagierka nie miala zlych intencji. Moze chciala Cie chronić, może nie wiedziala jak zareagujesz i nie chciala sie konfrontować z sytuacja -nie wiem.
@marshia nie bylam na IP porzeczka mnie uspokoila. Powiem Ci ze ja tez nie mam zadnych objajow dalej. Wcześniej czasem jakies zgagi drobne a teraz zas zero nic, null. Wiec mnie to tez niepokoi. Wczoraj odważyłam sie powiedziec o ciazy i moich obawach kolezance bliskiej to kazala wizualizować same dobre rzeczy i nie stresowac się ponoc podświadomośc robi swoje.
Jak czesto masz wizyty u lekarza?
Ja w poniedziałek jak wszystko bedzie ok to tez poszukam detektora.
@Oczekujaca123 nikt nie oceni Twoich emocji poczucie niesprawiedliwosci to normalna sprawa. Myślę ze warto zmierzyć sie z tym co czujesz do szwagierki bo pamietaj ze zloscia jej nie zaszkodzisz jedynie sobie. Warto miec wyrabane i skupić sie na swoim zyciu - to najwspanialsze .
Wiem sama po sobie. Jeszcze pol roku temu skupialam sie na innych analizowalam czy ich lubię czy nie, jak sie do mnie odnoszą, czy na mnie uważają przejmuja sie mna. Pozniej moj M dostal raka i wszystko przeztalo sie liczyć : kasa, relacje, znajomi. Mam to gdzieś najwazniejsze ze go mam i ze sie kochamy. Po poronieniu stwierdzilam ze nic gorszego w zyciu mnie nie spotka a pozniej okazalo sie ze może spotkać.
Wyobrazcie sobie z jakim politowaniem patrza na mnie moi znajomi: dwa razy poroniła w ciągu roku pozniej jej maz zachowal na raka i stracil prace. Nawet nie wiedza jak bardzo jestem teraz szczesliwa bo sie z nami nie spotykaja :)
 
Do góry