reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
Jakiś czas temu wspominałam tu, że do swojej pracy magisterskiej badam kobiety w wieku rozrodczym pod kątem mutacji MTHFR (A1298C i C677T). Przebadałam 60 osób. Wiecie jaki jest wynik ? 90 % osób ma mutację w minimum 1 z tych genów. Piszę to, bo sporo osób po wykryciu tego u siebie przypisuje, jakiś związek z niepowodzeniami z ciążą tym mutacjom, a przy tej częstotliwości występowania (dane z innych badań, które znalazłam dotyczą głównie mutacji CT i mówią, że ok. 50 % ją ma), gdyby to była przyczyna, to większość kobiet by miało problemy z ciążą. Myślę, że różnica jest tylko taka, że jak są niepowodzenia to zaczynamy poszerzać diagnostykę i badać m.in. mutacje, a kobiety, które bez problemu zachodzą w ciąże i rodzą zdrowe dzieci, nie wykonują tych badań.
 
Jakiś czas temu wspominałam tu, że do swojej pracy magisterskiej badam kobiety w wieku rozrodczym pod kątem mutacji MTHFR (A1298C i C677T). Przebadałam 60 osób. Wiecie jaki jest wynik ? 90 % osób ma mutację w minimum 1 z tych genów. Piszę to, bo sporo osób po wykryciu tego u siebie przypisuje, jakiś związek z niepowodzeniami z ciążą tym mutacjom, a przy tej częstotliwości występowania (dane z innych badań, które znalazłam dotyczą głównie mutacji CT i mówią, że ok. 50 % ją ma), gdyby to była przyczyna, to większość kobiet by miało problemy z ciążą. Myślę, że różnica jest tylko taka, że jak są niepowodzenia to zaczynamy poszerzać diagnostykę i badać m.in. mutacje, a kobiety, które bez problemu zachodzą w ciąże i rodzą zdrowe dzieci, nie wykonują tych badań.

A Pai-1 i czynnik V R2 tez wchodziły w zakres tych badań?
 
A Pai-1 i czynnik V R2 tez wchodziły w zakres tych badań?
Nie. Pai - 1 szukałam w piśmiennictwie, bo sama ją mam. Znalazłam badanie w jakimś polskim szpitalu do pracy doktorskiej, z którego wynikało, że kobiety nie mające tej mutacji i mające homozygotyczną mutację miały częściej poronienia niż kobiety mające tą mutację hetero. I wysnuli wniosek że taka izolowana mutacja heterozygotyczna jest w jakiś sposób czynnikiem ochronnym przed poronieniem.
Co do VR2 nie mam pojęcia.
 
Jakiś czas temu wspominałam tu, że do swojej pracy magisterskiej badam kobiety w wieku rozrodczym pod kątem mutacji MTHFR (A1298C i C677T). Przebadałam 60 osób. Wiecie jaki jest wynik ? 90 % osób ma mutację w minimum 1 z tych genów. Piszę to, bo sporo osób po wykryciu tego u siebie przypisuje, jakiś związek z niepowodzeniami z ciążą tym mutacjom, a przy tej częstotliwości występowania (dane z innych badań, które znalazłam dotyczą głównie mutacji CT i mówią, że ok. 50 % ją ma), gdyby to była przyczyna, to większość kobiet by miało problemy z ciążą. Myślę, że różnica jest tylko taka, że jak są niepowodzenia to zaczynamy poszerzać diagnostykę i badać m.in. mutacje, a kobiety, które bez problemu zachodzą w ciąże i rodzą zdrowe dzieci, nie wykonują tych badań.
Ale to Ty inicjowalas zbadanie mutacji u 60 kobiet, czy trafilas do takich, ktore juz te mutacje sobie zbadaly i odpowiedzialy Ci w ankiecie, czy je maja? Ile by to nie bylo % w spoleczenstwie polskim/europejskim, jest na tyle duzo, ze ktos powinien zajac sie rzetelnie kwestia podawania kwasu foliowego kobietom, bo w tej chwili widze opinie rozne. Skoro jest problem z falszywa korelacja, to trzeba podejść do sprawy nie statystycznie tylko biologicznie.
 
Ale to Ty inicjowalas zbadanie mutacji u 60 kobiet, czy trafilas do takich, ktore juz te mutacje sobie zbadaly i odpowiedzialy Ci w ankiecie, czy je maja? Ile by to nie bylo % w spoleczenstwie polskim/europejskim, jest na tyle duzo, ze ktos powinien zajac sie rzetelnie kwestia podawania kwasu foliowego kobietom, bo w tej chwili widze opinie rozne. Skoro jest problem z falszywa korelacja, to trzeba podejść do sprawy nie statystycznie tylko biologicznie.
Ja inicjowałam. To dziewczyny w zdecydowanej większości w wieku 20 kilku lat, które nie były nigdy w ciąży. Żadna z badanych osób, nie badała tego wcześniej.
 
reklama
Znalazłam w internecie jeszcze inną pracę na temat różnych mutacji, gdzie porównuje się kobiety z poronieniami w wywiadzie z tymi co mają min. 1 dziecko i nie mają poronień w wywiadzie. Niektóre mutacje działają ochronnie. Praca jest długa i napisana trudnym językiem, ale jak ktoś ma ochotę przez to przebrnąć to mogę podać link.
 
Do góry