reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Hej hej
Wywołujecie mnie to jestem :-)
Misiejku ja ci tu też powtórzę - nie poddawaj się!! Walcz!! Zobacz jak Enya daje radę to ty też dasz!!! Ja wiem, ja wiem - łatwo mi mówić, pomyślą se - szczęściara. Ależ skąd. Ja i tak cudem! się załapałam. Widocznie tak miało być. Ale nie wiadomo jak dalej będzie :-( ja trzymam kciuki za Ciebie i resztę dziewczyn, bo co nas nie zabije to wzmocni. I na pewno Ci się uda. Zobaczysz!!! Po pullowanych od razu skoczy MLR na 40% :tak::tak::tak: i będziesz się starać ze mną i resztą lasek. Ja ci to mówię :tak: Prorokuję :-D:-D
Enya ty to zakręcona babka jesteś :-D ja to cię podziwiam. I niedługo zejdziesz do wagi piórkowej, jak ja to określam :-D 50 kg jak nic będziesz ważyć!
Guenevere ty nie wbijaj sobie do głowy głupot :-psiła owulacji nie odnosi się do jakości jajeczka. Ja ci mówię, że jak chcesz, to prowadź obserwacje tak jak Enya radzi i będziesz wiedziała.
A ja laski dzisiaj w Białymstoku byłam z siostrami i bratem. Se połaziłam, oprowadziłam rodzinę po znanych mi stronach i oczywiście galerię zaliczyłam. Człowiek sobie by kurtkę kupił ale drogo no a jak znalazłam to, co mnie interesuje to znów rozmiaru nie było :eek: W sobotę coś tam jakiś grill się szykuje, no i coś tam mi obiło się o uszy, że znów chcą mi umowę dać w szkole - znów bym uczyła przez 10 miesięcy - i nie wiem co począć :crazy: Ze staraniami jest spokojnie na razie u nas. Owu chyba się nie spieszy do mnie, bo testy ze słabą krechą, ledwo widoczną wychodzą więc poczekam sobie. Ja to wam mówię, że zaciążymy w podobnym czasie, ja pewnie poczekam na was :tak: do listopada mam czaaaaas :-):-D:-D
Truskaweczko gdzie jesteś? Mam nadzieję, że się nie obraziłaś na nas za te słowa o ANA :-( odezwij się.
Alusia a ty gdzie?
 
reklama
Już teraz wiem jak wyczuć tą owulację, wczoraj miałam i dużo śluzu i bolał mnie jajnik a dzisiaj jest już spokojnie mam nadzieję że nasze wczorajsze staranka dają rezultat choć misiejek mnie trochę zaniepokoiła:-( pisząc ze na spadek homocysteiny czeka sie minimum miesiac mam nadzieję że u mnie ten miesiac wystarczył na jej obniżenie dzięki witaminkom:tak:
 
Pewnie że daję radę:) Kto ma dać jak nie ja??? Hihi:-) Ja mam intensywny weekend przed sobą bo jutro latanie po pracy po mieście: do banku, do kantoru, do sklepu z częściami samochodowymi, do mechanika, a po południu goście.Zaraz zabieram sie do sprzątania bo jutro nie dam rady.... Za to w sobotę rano basen Alutki, potem kolejne zakupy do szkoły, a w niedzielę jak zwykle obiadek u mamy. Ale ja to faktycznie uwielbiam takie włóczenie się, ogólnie mało jestem statyczna, chyba że doła załapię:eek: Ale serio na ten power zumbie aż się sama gęba śmieje tak jest fajnie:-)
Barbinko to bez wywoływania się nie pojawisz hę??? :-p
Truskaweczko no właśnie gdzie Ty zniknęłaś???
 
Dzięki Kochane za wsparcie :-) dobrze że Was mam, niby wszyscy pocieszają, ale Wy wiecie jak sie czuje na prawdę;-)

Wczoraj chlipałam do czasu spotkania z meżem, on zawsze wie jak mi nawbijac do łba żeby było dobrze.. zabrał mnie do naszej ulubionej knajpy, zjadłam pyszny makaron, opedzlowałam pół butelki wina , pogdalismy i od razu zrobiło sie lepiej :-D

Najgorsze że wczoraj cały dzien nie mogłam dodzwonic się do Łodzi, a chyba w czwartki tez malina przyjmuje ? pamietacie moze ?
dzisiaj chyba od 15 są robione badania nasienia, to tez bede wisiec na telefonie. Planuje powiedziec że maż wyjeżdża na miesiac i niech te babki uzgodnia z Malina czy da rade w takiej sytuacji zrobić pulowane.
Mam nadzieje że zdąże to załatwic przed środą, bo juz do nastepnej nie chce czekac..:wściekła/y:
Tak sobie zaczełam główkować, ze może te dwie pierwsze szczepionki głownie działaja na te pary które wcześniej nie miały az zerowego MLR,
czytalam że lata temu malina najpierw zlecał test , tylko właśnie wyniki wychodziły albo zerowe albo ponizej tych 40 %
poźniej z tego zrezygnował niby z troski o niepotrzebne dodatkowe koszta ;-) , i do tego czy jest poniżej 40 % wystarczy mu namieszane w wyniki w CBA i IMK.
No tak czy siak Enya pewnie juz wcześniej miałyśmy te 0 %
a moze Barbinka coś tam na plusie trzymała w zanadrzu :-)

Tak czy siak zaczełam to trzeba skończyć,
łatwo sie nie poddamy:-)
Madzik broń Boże nie chciałam Cie nastraszyć , chyba już jakiś czas łykasz ten kwas , a tej homocysteiny jakoś straszliwie nie miałas przekroczonej.
no Enya widze że intensywny weekend :-), ja tam tez wole jak coś sie dzieje.. chociaz ten miesiac z racji wydatków ( wczoraj u mechanika zostwailiśmy 600 zł:wściekła/y:) i teraz wizja kolejnych szczepionek.... to raczej bez ekstrawagancji, głownie spacery i spotkania rodzinne..;-)
Tak to przeważnie u nas dom otwarty dla znajomych, bo uwielbiam gotwać i zapraszac gości, ale chyba na jakis czas bedziemy musieli odpuścić.

Barbinko to masz cieżki orzech do zgryzienia, a ta praca juz by miała być teraz od września ?

No właśnie a gdzie reszta dziewczyny sie podziewa ?? piszcie :blink:
 
Ostatnia edycja:
Hehe Enya spokojnie, ja wchodzę na to forum cały czas :-p tylko z tel. ciężko mi pisać i odpisuję dopiero jak jestem w domu przed kompem. Heh powinnaś swój fitness otworzyć :p byś była potem jak Chodakowska :-):-):-)
Misiejku jak dobrze, że już dobrze :-D:-D ja ci mówię, że teraz to ci podskoczy ten MLR na pewno :tak: a z pracą moją to tak, od 10 września zaczyna się rok na moim technikum zaocznym, w którym uczyłam. I teraz nie wiem - mąż mówi, że nie wiadomo jeszcze jak u nas wyjdzie więc mogę się zgodzić, najwyżej mnie zwolnią... A ja nie lubię być taka nie fair wobec ludzi, tym bardziej, że dyrektorem jest brat mojego męża :baffled:
 
Witajcie :laugh2: jestem i ja :-D
Madzik powodzenia, trzymamy kciukasy ...
Misiejek uszy do góry ... to tylko bitwa, następnym razem będzie tylko lepiej ... w efekcie wygrasz tą wojnę ... i będzie oki... to że się dźwigniesz jest tak pewne jak to że co dzień wstaje słońce ... Ty przecież optymistka jesteś :-D
Barbinka tutaj kciukasy też są trzymane :-D a z pracą ... ja bym brała bo wiesz nie będziesz tyle myśleć ... a swoją drogą w życiu nie można wszystkiego przewidzieć wiec niby skąd mogłabyś wiedzieć ze już wkrótce będziesz w ciąży :confused: hihih :-D
Nasza Enya jest po prostu niezniszczalna ...
u mnie ciągle oczekiwanie na wyniki mutacji i kariotypu :wściekła/y: juz po prostu białej gorączki dostaję jak tam dzwonię :wściekła/y::wściekła/y:
byłam jeszcze u reumatologa ... i ten dał mi skierowanie do szpitala w Ustroniu na konkretną diagnozę zespołu antyfosfolipidowego ... czekam obecnie na info od nich kiedy mam sie zgosić ... ciekawe ile będę czekać ...
a do tego wszystkiego nie mam @ już nawet testowałam (negatywnie) i nie wiem ... teraz mam trochę stresów w pracy, wszystko na wczoraj albo przed wczoraj wiec może to ... ehhh i ciągle czekam wypatruję i martwię się czy wszystko aby ze mną jest ok :confused::confused:
 
Cześć dziewczynki.
Mam już mój wynik ANA2, i tak: wynik graniczny, miano 1:160, obraz świecenia ziarnisty. Nie wykryto p/c przeciw antygenom z grupy ENA (rozpuszczalnym antygenom jądrowym i cytoplazmatycznym). Czyli nie jest chyba najgorzej, miano nie za wysokie, graniczne ale jednak są.. chociaż ze mną to nigdy nic nie wiadomo, w zeszłym roku wyszło mi dodatnie ANA1, po 1,5 m-ca ANA2 (z innej próbki krwi) było już ujemne, czyli p/ciała zniknęły, powtórzyłam po kolejnym 1,5 m-ca i znów ich nie było, a teraz znowu są :confused:
W przyszłym tygodniu wybieram się do nowego gina, zobaczymy co on o tym myśli..

Ale z was laski, same blondynki tutaj mamy? bo ja też jasnowłosa jestem :laugh2:
 
No Kochane , udało mi sie zapisac na szczepionkę pulowaną:-), nie było żadnego problemu, jakaś dzisiaj wyjątkowo była miła babka w recepcji.
a tak na marginesie moze którejś sie przyda bo zwolniłam termin do maliny na 11 wrzesnia.
Alusia fajnie że jestes ;-), dzięki za miłe słowa, ale wiesz jak to jest optymistka to jestem dla innych , a jeśli chodzi o swoja osobę, zawsze wszystko w ciemnych barwach widzę;-)

Kurcze a Ty bidaku, nadale czekasz na te wyniki, masakra jakas i bajzel w tym szpitalu:zawstydzona/y:
a ile spoźnia sie @ ?, moze rzeczywiscie przez te stresy :wściekła/y:
Neli Ty za to jaka laska ;-). Rzeczywiście cyrki z tymi ANA, ale tak jak piszesz masz te graniczne, wiec moze na tyle sie wahają że raz są raz nie :confused:

Barbinka nie wiem jak Ci doradzic, sama nie wiem jak bym postapila w takiej sytuacji, z jednej strony fajnie że praca, i to jeszcze nauczyciel, a widomo jak ciezko teraz na rynku pracy... z drugiej juz za miesiac moze sie okazac że będzie brzuszek :tak:i wtedy wiadomo trzeba mega na siebie uważać.
A jak na to się Maż zapatuje ? moze niech pogoda z bratem, jak on to widzi
w razie czego.
No dobra uciekam powoli z pracy, jakies nowe siły złapałam w zwiazku z tym nwoym terminem w łodzi .. oby do przodu :-):-)
Wszystkim , Miłego weekendu !!!!
 
Misiejku ekstra fajnie, zarąbiście że Ci sie udało tak załatwić:) Szkoda że nie będziemy się widzieć na szczepionce w środę bo ja też jadę a miło byłoby się prywatnie poznać:biggrin2: Ale ja niestety znowu zwalniam sie z pracy i pędzę do Łodzi żeby być na 16-tą i pewnie znowu będę ostatnia...:baffled: Kiedy masz kolejne szczepienie?? Ja mam następne 18.10 a 02.10 test MLR - co do wizyty to mam 23.10....Dla mnie to w sumie szmat czasu bo ewentualne staranka zacznę w cyklu - październik- listopad czyli w listopadzie.

Barbinko wiesz myślałam nie tyle o własnym fitnesie bo to jest nierealne co o zrobieniu kursu instruktora. Uwielbiam ćwiczyć, jestem porozciągana ( w sumie zawsze byłam) i kocham wszelki wysiłek fizyczny. Ale primo - czas wchodzi w grę, duo - kasa, a wiadomo że teraz wszystko ładujemy w leczenie:baffled: Co do pracy - to ja bym brała, przecież zawsze możesz chodzić do pracy jeśli dobrze się będziesz czuła albo odejść na własne żądanie z zachowaniem okresu wypowiedzenia. W razie W to jeszcze macierzyński dostaniesz. Jeśli nie zależy Ci na opinii pracodawcy to jak najbardziej;-)

Alusiu witaj!!! Faktycznie na ten kariotyp długo czekasz bo ja wiedziałam w sumie szybko. Na mutację owszem też długo czekałam....

Neli ja myślę że tak to jest że te wyniki skaczą u każdego - spotkałam się już z wieloma takimi sytuacjami. Ale znasz już wroga - jeśli coś wychodzi to jest na rzeczy i mam nadzieję że gin Ci pomoże :tak:
I teraz dziewczyny ciekawostka - nie wiem jak u Was ale ja widzę różnicę poszczepienną....A o co chodzi?? A o alergię (mam uczulenie na nikiel). Po ostatnim poronieniu musiałam pozdejmować wszystkie pierścionki pomimo że nosiłam je parę lat bo nawet od złota albo srebra dostawałam uczulenia. Tolerowałam tylko pierścionek zaręczynowy (o ironio!!). Po szczepieniach od męża te objawy jeszcze się nasiliły. A teraz po dawcy - odmiana - nie mam alergii!! I jak rozmawiałam z tą znajomą która też już może działać to jej poznikały alergie pokarmowe. Może coś w tym jest??
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale z tą alergią to sama mogę potwierdzić.Miałam alergię na orzechy laskowe,a teraz po szczepieniach jej nie mam.Pozanałam na nowo smak czekolady z orzechami,ostatnio taką jadłam jak byłam dzieckiem:-).Słuchajcie dziewczyny cos Wam powiem. Byłam u prof.T na wizycie a po paru dniach byłam na wizycie u prof.K immunologa-alergologa takiego n nfz.Przeżyłam szok:szok:.Pierwszy raz w życiu usłyszałam jak jeden drugiemu zaprzecza sobie nawzajem.Szok.Prof.T na podstawie wyników badań przeciwciał ANA i AHA,które mam podwyższone stwierdził,że coś się dzieje w organiźmie i dobrze by było ,żeby to podleczyć.No i tak było,brałam equoral i taki tam inne leki.Prof.K powiedział mi,że on nie stwierdza u mnie choroby immunologicznej ,bo badania tego ostatecznie nie potwierdzają,wkurzyłam się i mu powiedziałam gdzie jeżdżę i na co się leczę i nie umiał mi wyjaśnić,dlaczego po lekach immuno nagle cudownie ozdrowiałam i od przeszło dwóch lat zaczęłam się czuć super dobrze.Ciekawe.Ale już widzę,że do K.jakby się coś działo to nie mm po co jechać.A moje samopoczucie naprawdę było fatalne,skoro raz z własnej woli położyłam się do szpitala.Dziewczyny trzymajcie kciuki,zaczynam starania i walkę z czasem.Mam tylko 3 miesiące...
 
Ostatnia edycja:
Do góry