Kochane przepraszam, że dopiero teraz piszę ale z Łodzi wròciliśmy późno bo warunki pogodowe trudne. Poza tym postanowiłam odwiedzić rodzinkę w Kielcach więc same wiecie jak to jest.
Profesor odżucił opcję in vitro tłumacząc to faktem, że zachodzę w ciąże i nie widzi najmniejszego sensu gdy trisomie są różne a kariotypy prawidłowe. Gdyby ta sama trisomia dwukrotnie się powtórzyła można by rozważać genetykę. Zapytałam czy ktoś mógł popełnić błąd badając nasze kariotypy odpowiedział ,że nie ma takiej możliwości.
Usilnie pytałam profesora o in vitro z badaniem zarodka. Jednak profesor twierdzi ,że podchodząc do in vitro nikt nie zagwarantuje nam, że uzyskamy pewność ,że zarodki będą zdrowe wspomniał coś na temat możliwości uszkodzenia zarodków i faktu ,że w przypadku mojego wieku zmniejsza się szansa na wyprodukowanie większej ilości pęcherzyków.
Profesor twierdzi ,że w naszym wypadku poronień gdzie wystąpiły dwie różne trisomie mówimy o pechu jak kolwiek to brzmi. Dodał ,że kolejna ciąża musi się udać jest bardzo bardzo mało prawdopodobne aby kolejna ciąża tj. trzecia pod rząd była z wadą. 1:1000
Oczywiście pomyślałam sobie, że z naszym pechem to wszystko możliwe.
Zapytałam czy miał takie przypadki jak my odpowiedział ,że tak i że się udało.
Kazał się starać do skutku.
@mickey* Profesor wspomniał o słabych wrzecionach w odniesieniu do wad genetycznych.
Więc kochana potwierdza się to z twoją teorią.Nie ma na to lekarstwa pozostaje tylko próbować i mieć nadzieję ,że się uda.
Pytałam o clo i jego wpływ mam brać pół.tabletki.
To tak w skrócie przepraszam za błędy i brak składni.Teraz muszę to wszystko przeanalizować. Oczywiście profesor zostawia nam wolny wybór.