roxie123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 6 291
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Idziesz do zwykłego lekarza rodzinnego. Mówisz,że jesteś po poronieniach i że ma wystawić Tobie i mężowi skierowanie do poradni genetycznej. Tam dopiero zlecają kariotypy. Wydaje mi się,że lekarz pierwszego kontaktu nie zleci kariotypów. Wogóle lekarze bronią się często przed dawaniem skierowań na badania. Wiadomo-kasa.@Liluli czyli rodzinna moze wypisac i dla mnie i dla M nie musza byc 2 skierowania od kogoś innego ?
I co mam tej rodzinnej powiedzieć ? ona jest wyjątkowo tępa...
Skierowanie do poradni genetycznej ( adres poradni )
powód : poronienia nawykowe ? a M ???
Tak, to samo, niepowodzenie rozrodu. My to przerabialiśmy@burczuś męzowi w powodach ma to samo napisac ? ;p bo ja znając życie bede jej musiała dyktowac hahaha . To jutro podjadę do niej i będę dzwonić się umawiać
Nafoczka co się dzieje!!! Głowa do góry nasza Kochana. Jesteśmy z Tobą!!@bertha czytam w pracy bo mi Beatka podpowiedziala i oczy mam pełne lez. BOŻE PRZENAJSWIETSZY ileż można? ♡♡♡ nie wiem jak musieluscie sie czuc i dałabym Ci swoje jajko ale piczke musisz mieć swoją.... ♡
Chyba mam gorsze dni, idę się gdzieś zakopać
Kasiu, nie martw się. Moja Michaska też była naswietlana. Fakt że u nas bilirubina była trochę powyżej 15, ale w 24 godziny zeszło. Tylko Michaska była ze mną cały czas. Naswietlali ja w pokoju w którym ja byłam i wyciagalam ja do karmienia. Głowa do góry!! Za chwilę będziecie już wszyscy razem w domu!!@Maciejka78, wiem ze sie bardzo stresujesz, czekam na dobre wiesci :*
Musimy jeszcze zostac , bo mała musi miec naswietlanie, bo bilirubina 17. Wiec jak już dogralysmy się z karmieniem, to znów laktator w ruch... oby do laktarora cos sie udalo nazbierac, bo pokarmu nie za duzo, ale wystarczalo jej bo karmilam bardzo często. No nic, będziemy walczyć. Przykro mi tylko tu na sali bez niej...bardzo.
Jeśli chodzi o szpital. Porod warunki fajne. Sale pojedyncze (nie ma z nimi problemu raczej, bo tu 90% cesarek!). W sali osobna toaleta z prysznicem, z ktorego czesto korzystasz. Na sali lozko porodowe (korzystałam z niego dopiero przy wypieraniu dziecka, ale pytala czy wole na boku a moze inaczej, mi bylo wygodnie na połleżąco), kacik do badania niemowlaka, pilka, stołek porodowy, drabinki, worek. Ja z niczegonie skorzystalam, bo bylam przypieta to oxy i ktg, ktore musialam trzymac jedną ręką, bo tracilam tetno. Więc tylko dreptalam, siadałam na krzesle lub wspieralam się o łózko lub męża.
Ogolnie to chyba dużo zależy na jaką położną się trafi. Moja nazywała się wioletta Stoch. Zapytała czy może wprowadzać do zawodu jedną panią, nie mialam nic przeciwko. Tez mi pomagała przy parciu. Na końcowkę porodu przyszlo jeszcze kilku lekarzy, ale nawet nie pamietam ich. Przyszli popatrzec, bo jak mowię tylko ja rodziłam i byli ciekawi.
Po porodzie bardzo duży przemiał połoznych i lekarzy, ale ja uparcie prosilam o pomoc przy dostawianiu, wiec zawsze ktos staral sie mi pomoc. Jedne polozne fajne, inne nie. Ale noworodki są dobrze przebadanie,małej podawali wapno, bo miala dosc niski poziom (ciekawa jesrem czy robią wszystkim, czy ciazom na clexane)