reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Aditka- ja kiedyś miałam fraxi, potem Fragmin a teraz sama sobie zmieniłam na Clexanne dzięki uprzejmości Agnieszki i Misiejka. Mnie dużo mniej boli robienie zastrzyku z Clexanne

Misiejku- w nawiązaniu do e-maila jakbyś miała jeszcze nadmiar recept to ja chętnie:) i dzięki za dietkę. W sumie sama trafiłam do dietetyczki....

Kruszka- fasolkuj, fasolkuj aż chętnie bym Ci te spodnie już wysłała z fluidkami ciążowymi, żeby tylko szybciej się udało, hehe

Alusia- kciuki zaciśnięte.

Truskaweczko- tak jak pisałam jak chcesz kwas foliowy 5 to mogę spróbować załatwić ale na 15 nie mam szans.

Dziewczyny przypomnijcie mi jeszcze raz w jakich dniach Jerzak zaleca robić NK....
 
reklama
Dzień dobry!

Truskawka - idę jutro do ginki i poproszę o receptę na kwas 15, wykupię i Ci prześlę - podaj adres na priv ;-)
alusia - kciuki zaciśnięte ;)) Ja brałam encorton 1mg, później po owu zaczęłam brać 2, później 5 i teraz 10. Dlaczego tak? Sama tak wymyśliłam, dziewczyny tu powiedziały, że mam brać 10 ;) i biorę! ;) Ja przeliczę ile mam tych tabletek i na ile mi tygodni starczy, jakby co to chętnie się podzielę :*

Życzę miłej niedzieli i częstuję wszystkie słabą kawką i cieplutką jeszcze tartą z jagodami ;-)
IMG_20140928_091550.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20140928_091550.jpg
    IMG_20140928_091550.jpg
    31,9 KB · Wyświetleń: 78
Pietruszko kochana! Alusi Encorton juz mam 10 mg,więc jak będzie brała 5 to jej na jakieś 40 dni starczy. Juz ja zajmę sie dostarczaniem jej encortonu. Ja biorę zastępczy,rozpuszczalny w wodzie. A dzis robię eksperyment. Chce sprawdzić czy encorton podniesie mi poziom cukru... Do zamiennika organizm chyba sie przyzwyczaił....
Ja po nocy więc sie klade lulku.... Miłej niedzieli...
 
Ostatnia edycja:
Pietrucha już myślałam, że mamy takie same stoły,jednak po drugim spojrzeniu nie ;-)

Pisałam, że moja prolaktyna po obciążeniu wynosi ponad 600. Otóż nie. Jestem już w domu i sprawdziłam, wynik to 6942!wow! Bez obciążenia 182 w zakresie 127-637, więc chyba nie najgorzej.

Miałam dziś śmieszna sytuację w toalecie.Pojawił się plodny śluz,pierwsza myśl-niezabezpieczylismy się wczoraj!, druga myśl-przecież się wczoraj nie kochalismy, uff, trzecia myśl- przecież już się nie zabezpieczamy ;-)
Dziewczyny kwas foliowy biorę od początku września, 5 mg od tygodnia, to chyba za wcześnie by działać w tym cyklu.
Zula dzięki:-)
 
Nut4nut- ja biorę steryd za przyzwoleniem lekarza. On też wypisuje mi na niego recepty.
Ostatnio stwierdził, że bardzo dużo mam tych leków ale najważniejsze aby pomogło.
Jerzak miała mnie do ciąży przygotować, natomiast prowadzić miałam ją u siebie na miejscu. A Jerzak nawet nie spojrzała na wyniki badań immunologicznych - więc jej zdania na ten temat nie biorę pod uwagę.
Też nie jestem za tym, aby nie informować lekarza prowadzącego jakie leki się przyjmuje.
Co mówią na ten temat endokrynolog i hematolog? Bo chyba oni też powinni się wypowiedzieć.

Kruszka - uwielbiam takie poranne przemyślenia i wnioski... Wniosek jeden- trzeba dziś nadrobić:)
A ten wynik to prawie 7 tysięcy???? Po obciążeniu powinna wzrosnąć 5 x krotnie wartości podstawowej, niektórzy przyjmują 10 - krotność.
 
Dziewczynki przeczytałam Wasze komentarze i płaczę ze wzruszenia....Takie z Was dobre dusze:-) Jestem Wam winna opis tego co sie u mnie działo w ciągu tych paru dni. We wtorek poszłam do ginki na wizytę a Ona stwierdziła że pessar trzyma ale AFI jej sie nie podoba - wyliczyła że wynosi 7 a niby parę dni wcześniej było 11. Powiedziałam jej o skurczach ale na KTG się nie pisały. Zapytała się czy chcę jechać do szpitala - ja już byłam spakowana więc jak najbarzdiej. W szpitalu zbadali mi wody - okazało się że to fałszywy alarm, wody nie wyciekały a AFI w porządku. Na USG wychodziło że mała waży 2650 i lekarz powiedział że jest o nią spokojny. Ale....na fotelu po badaniu dostałam skurczy i to takich co 5 minut. Zaczęli w mnie ładować magnez i nospę ale to mało pomagało, w końcu po całej dobie skurczy co 3 minutowych i interwencji mojej ginki dostałam fenoterol. Wstrzymał mi skurcze, ja leżałam z nogami do góry, wstawałam tylko do łazienki. Ale zanim go dostałam wymacali mnie na fotelu, badało mnie 3 ginekologów chociaż nie chciałam. Efekt był taki że za którąś wizytą w łazience kapnęłam sie że coś jest nie tak - sikało ze mnie jak z kranu. Zbadałam PH paskami i już wiedziałam ze to wody. Jeszcze z kroplówką wzięli mnie na fotel a ja sikałam wodami. Po badaniu przez pessar wyszło mi 7 cm rozwarcia. No i szybka akcja, z tymi sikającymi wodami zabrali mnie na porodówkę. Zdążyłam tylko zadzwonić do mamy że odeszły mi wody i rodzę. Na porodówce nie pozwolili mi już nic robić, raz tylko puścili mnie do łazienki na chwilę, zdążyłam zadzwonic do męża i już położna stukała w drzwi czy wszystko OK. A ja już miałam skurcze pomimo niedawnego feneterolu. Na porodówce dałam im mega zagwozdkę bo chcieli mnie wziąc na CC a ja powiedziałam że nie chcę. Gin z paniką w oczach wydzwaniał do mojej ginki jakie były ustalenia. Co parę minut podchodził do mnie i pytał czy zdaję sobie sprawę z konsekwencji :pęknięcia blizny, krwotoku, straszył że nie urodze bo mam wąskie biodra, za mały brzuch itd itp. Kazał mi napisać całe wypracowanie i podpisać (ja już miałam skurcze). Więc zdjęli mi krążek a tam 10cm rozwarcia. Dalej namawiali mnie na CC....A ja po prostu wiedziałam że muszę urodzić SN - to mi dawało powera. Na szczęście miałam super położną, po prostu rewelacja...Za każdym razem jak miałam skurcz wsadzała mi palce (bolało mega) i wody nadal ciekły...Było ich baaardzo dużo. Nie pozwolili mi już wstać, musiałam wysikać się na basen bo bali się że urodze na podlogę. Za chwilę już wiedziałam że musze przeć, za 3 skurczem urodziłam:) Basiula rodziła się z rączką przy buzi więc przy drugim skurczu mnie nacięli w bok. Teraz dowiedziałam sie że do tego była okręcona wokół szyjki pępowiną. Ale non stop monitorowali jej tętno bo ja miałam hopla na tym punkcie po historii z moją Alą. Jak położyli mi Basię na brzuchu to nie mogłam uwierzyć że to już, że się udało...Płakałam jak bóbr jak usłyszałam jej płacz i wiedziałam że będzie dobrze;-)Poprosiłam tylko neonatolog żebym mogła ją nakarmić.Powiedziała że jak będzie OK to ją przyniosą. I przynieśli a mała od razu sie dossała, moja kochana. Dostała 10pkt. Zabrali ją na niecałą dobę do inkubatorka żeby ją ocieplić ale w nocy dostałam ją do karmienia. Widziałam ją w inkubatorku i płakałam - taka biedna, chudziutka w pieluszce....Ale to minęło, teraz jest cudowna, robi śmieszne minki i kocham ten mój cud!!!!
Piękne było to że już jak mnie szyli podeszła do mnie położna inna niż ta "moja" i powiedziała - pani Anito jestem z pani bardzo bardzo dumna że nie dała się pani namówić na CC bo ja sama miałam podobną do pani historię. Jestem tak szczęśliwa że nawet mam gdzieś to nacięcie które tam jest. Teraz już normalnie chodzę, właśnie wróciłyśmy z Basiulką z krótkiego spacerku do mojej mamy (mieszka parę bloków dalej) a moja gwiazda śpi już od 4 godzin jak suseł:)
 
Ostatnia edycja:
Zula - imiona śliczne;) Karoliną jestem od 31 lat i jest ok:)
Jeśli chodzi o omega 3 to zalecana dawka dzienna wynosi 500 w Femibionie jest 250 ja od 12 tyg dodatkowo brałam jedną kapsułkę pregna 250 albo omega med.
Clexan to enoksyparyna, fraxiparine to nadroparyna a fragmin to dalteparyna. Leki z tej samej grupy jak metypred i encorton ale że w większości przypadków na świecie stosuje się enoksyparyne w ciąży to lekarze mają najwięcej danych i uważają ją za najlepiej poznaną jeśli chodzi o ciazę dlatego najczęściej przepisują.

Zula ja byłam u doc. Włoch na 1 i 2 prenatalnym. Na 3 nie poszłam bo mój gin i mąż stwierdzili że wszystko ok i nie ma potrzeby. W ciągu ostatnich dni strasznie tego żałowałam. Ordynatorem neonatologii w szpitalu w którym rodziłam jest mama mojej koleżanki z pracy więc sama codziennie badała i kontrolowała Kubusia. I przy którymś badaniu nie spodobała jej się akcja serca- była ok 80 (norma 120-160!) zamonitorowali go i okazało się że po ogrzaniu w cieplarce była wyższa ale podczas snu kilka razy spadała jednak poniżej 100 (90 podczas snu to taka granica do dalszej diagnostyki). Zostalismy 1 dzień dłużej w szpitalu i młody był przez większość czasu monitorowany żeby zobaczyć jak często ma tą bradykardię. Zrobili mu ukg serca, usg brzuszka i główki i wszystko było ok i to serduszko też niby biło w granicach normy. Wyszliśmy ze szpitala w 5. dobie po urodzeniu tylko z zaleceniam kontroli w poradni kardiologicznej w 1.miesiącu życia. Oczywiście poszliśmy w dniu wypisu- jeszcze jedno bardzo dokładne ukg, ekg - wszystko w granicach normy , kontrol za 4 mies. POdobno bradykardia była wynikiem ciężkich warunków w brzuchu pod koniec ciąży. Napisze Wam w skrócie co się działo bo chyba z tego wszystkiego zapomniałam-w pon 15.09 miałam wizytę: AFI 7 (mało) i masa po 3tyg wzrosła do trochę ponad 2700 (wcześniej 2500). Gin kazał przyjechać w pt na kontrolę- AFI 3 , przepływy w pępowinie ok i główce ale kazał zostać w szpitalu. KTG dobre, ale tętno na detektorze (badali wszystkim 3xdz detektorem i 2-3x ktg) ok 110-120. Cesarke zaplanowali na pon (22 zamiast pt 26). W sobotę na ktg tętno podstawowe ok 110 (przy ruchach do 140 ale spadało chwilami do 100). Lekarze stwierdzili że jest bardzo dobre bo reaktywne i nie ma wskazań do nagłego cc. Ale przez ten włączający się co chwilę alarm na ktg zaczęłam ryczeć jak głupia. Moja ciocia która straciła dziecko bo za późno zrobili cc jak już ktg było ok 20 powiedziała że mam zrobić wszystko żeby cc było dzisij bo ona ma złe przeczucia. Mój M oczywiście miał dyżur ale na szczęści udało mu się znaleźć zastępstwo i w sumie wymusiliśmy to cc w sobote ale strasznie się z tego cieszę. Kardiolog p[owiedziała że ta bradykardia najprawdopodobniej związana jest z małowodziem i brakiem możliwości swobodnego ruchu, utrudnionym przepływem krwi itp. Młody miał Apgar 10/10 2760g i 53cm. Teraz myślę że waży ok 3kg:) Urodził się w 38tyg i 0dni o 18.00:) Jest bardzo silny i grzeczny:) Nikomu nie życze stresu związanego z ewentualną chorobą dziecka...

Odnośnie cc- nie bójcie się niczego:) Może miałam szczęście ale prawie nie odczułam bólu ani związanego z operacją (znieczulenie podpajeczynówkowe) ani pooperacyjnego(znieczulenie zewnątrzoponowe czyli takie jak do sn które miałam przez 2-3 dni, potem tylko kilka tabl. ibupromu i od srody zupełnie bez tabl). Wstałam w niedz rano, a od środy już robię wszystko przy młodym sama. Polecam podwójne znieczulenie jeśli tylko macie taką możliwość. Leki które są stosowane nie szkodzą maluszkom ( i ginekolodzy i neonatolodzy kazali karmić a leków brać tyle żeby nie bolało bo szybki powrót do formy jest najważniejszy:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry