@agatush kotek ty nie siedź w krzakach tylko spaceruj a męża to najlepiej w krzaki zaciągnij na bara bara wtedy może ruszy bo trzeba szyjkę rozmasować aaa i niech kończy w Tobie. Działa mówię Ci.
@Liluli podjęłam decyzję. Łazienki na korytarzu nie wytrzymam. Mam obawy że po wielkich trudach zwlokę się z łóżka a łazienka będzie zajęta
Wybieram ProF chyba że jeszcze mój łeb mnie zaskoczy i zmienię zdanie,
Wczoraj zostałam wykorzystana przez męża mego (a może ja go wykorzystałam?? - nieważne ) było miło ale już nie wiem czy się zdecyduję chyba że na takie szybkie numerki przed samym porodem. Brzuch mi się napinał ,nie mogłam się obrócić tak bolało.
@bertha mam nadzieję że zaskoczysz wszystkich i stymulacji nie bedziesz musiała mieć.
P.S W poranki takie jak dzisiaj próbuję poczytać mamę ginekolog o wpisie ze stratą dziecka i wiecie co? Nie dam rady . Nie przez łzy , przez to że już tyle razy byłam po stracie swojej i Waszej ,że już mam dość. Chcę patrzeć na historie ze szczęśliwym zakończeniem dlatego zostaję Tu . My wiemy że ciąża to nie tylko szybki numerek i rosnący potem brzuch i płaczące dziecko. Wiemy jak często to są łzy , strach, krew a z zakończeniem różnie bywa. Dlatego kilka razy dziennie zaglądam tutaj i patrzę na Wasze /Nasze szczęśliwe drogi z górkami lub czystą prostą i doceniam to ,że tu trafiłam. dostalam wsparcie , kopa w dupe i parłam do przodu.
Ot taka poranna refleksja. to teraz pytam komu dac kopa??
Pozdrawiam miłego dnia kochane.