reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Beciiia-87 smutne to wszystko co napisałaś poniekąd zgadzam sie z @mickey* i @Destino że mąż czuje się mało męski i sfrustrowany ale... czy to oznacza , że ma się na tobie, że tak powiem "wyżywać" nie !!!!! uważa, że to z jego strony po prostu nie w porządku przecież my kobiety też cierpimy kochamy tych mężów/partnerów ale dzieci też chciałbyśmy mieć. Wiesz myślę , że powinnaś z nim porozmawiać jeśli nie potrafisz od tak po prostu podjąć tematu to przy nadarzającej się okazji jak będzie Ci zwracał uwagę, że czytasz forum i powie lekarz Ci powie to może podejmij temat i powiedz co ci na sercu leży bo wypieranie tematu problemu myślę, że może Was oddalać od siebie każdy czuje się pokrzywdzony. Wiesz my na prawdę przeszliśmy trochę też problem meski później mój i nigdy nie nazywaliśmy tego "twoja" "moja" "wina" tylko nasza sprawa, nasz problem nasza walka. Mój mąż też był załamany jak miał problem z nasienie a mnie było go bardzo szkoda bo on bardzo wrażliwy i wolałam wtedy, żeby problem był po mojej stronie ale było inaczej. Ale nas ta walka bardzo zblizyła do siebie razem płakaliśmy i razem cieszyliśmy z drobnych wygranych prowadzacych do sukcesu i on wiedział, że ja zawsze doczytam przegrzebię cały internet i będę się starała coś poszukać na własną rękę chociaż by samą wiedzę na jakiś temat.
Wspieram Cię i życzę dużo siły.

@Funia90 wiem co czujesz mój mąż wraca dość szybko z pracy a jak ty siedzisz sama w domu i hormonki to czujesz się samotna. Zaproponuj mężowi żeby chociaż jeden, dwa dni wracał wcześniej i z Tobą spedzał więcej czasu tzn z "Tobą i księżniczką budyniową" :D

@agatush jeszcze trochę a moze ten ból spojenia to jakiś znak czekamy

@susana ależ masz córkę piekna nie mogę się napatrzeć. Wracaj do zdrowia opisz jak będziesz miała siłę czas jak jest po cc. Całuję Was obie
 
reklama
Beciia wiem, że napewno ci przykro jak słyszysz takie rzeczy ale też spróbuj zrozumieć męża popieram przedmówczynie, napewno też jest sfrustrowany ale ja dała bym mu trochę czasu żeby to "przerobił"
ja myślę że faceci są bardzo słabi psychicznie i oni poprostu sobie z tym nie radzą, nie zrozum mnie źle ale daj mu czasu trochę, i starajcie się o dziecko ale może spróbuj( o ile to uznasz za stosowne) go trochę odsunąć od tych naszych zabiegów przygotowujących do staranek, bo jak on widzi te testy, tabletki to ma poprostu poczucie ogromnej presji a niestety męska duma dobrze wiemy jaka jest:-p
myślę że tu trzeba dużej rozwagi i wyczucia żeby nie za pędzić go w kozi róg;)
Dziewczyny nie obraźcie się,ale ja się nie zgadzam z takim podejściem. Facet to nie jajko z którym trzeba się obchodzić delikatnie. To my potrzebujemy silnego ramienia mężczyzny. Wiem,że faceci są słabsi psychicznie,ale to nie usprawiedliwia braku wsparcia czy gorzej- przykrych tekstów do swojej kobiety. No cóż...nie jestem tak wyrozumiała jak Wy... uważam,że szacunek i wzajemne wsparcie w naszym położeniu jest jedynym mocnym fundamentem. Jak dziecko jest już na świecie, to sytuacji trudnych jest milion...i co? Facet pod ochronką? Nie nie nie. Nie na tym polega związek:) Dziewczyny nie gniewajcie się. To nie atak na Was tylko moje SUBIEKTYWNE zdanie:) cmok:*
 
Cześć wam :)
Odniosę się tylko do waszych połowek a w zasadzie do swojej. Mój M. jest mało wlewny w uczuciach słowach czy gestach ale już się do tego przyzwyczaiłam. Dzięki temu potrafi zaskoczyć :D Jest za to bardzo stonowany i konkretny a taka osoba stawiająca pion tez jest potrzebna w trudniejszych chwilach. Sądzę że nasze "przejcia" bardzo nas dotarły i zbliżyły, oczywiście nie fizycznie (bo to zawsze iskrzylo :p ) Teraz jestesmy prawdziwymi przyjaciółmi a jego uczucie widzę w jego wzroku ♡ każdy facet jest inny ale nie czarujmy się oni też wszystko na swój sposób przeżywają. (Mój posiwial jakby miał 100lat :) ) ale świata poza małym nie widzi - czego nie miał przy 1 dziecku. Ważne żeby między wami była równowaga, rozmowa i przyjaźń no i oczywiście wsparcie którego potrzebujecie. Nic na sile, wszystko mlotkiem- jak to sie mowi. Dogadacie się a w którą stronę to już zależy od waszej rozmowy :)

Ot takie niedzielne kazanie ♡ miłego dnia "siostry"
 
@Beciiia-87 moj mial takie samo podejscie,czytasz jakies glupie forum,przeciez lekarz Ci mowil ze nie trzeba sie badac.
W koncu jedna z forumowych kolezanek powiedziala mi ,ze ona na takiego M zadziala tak,ze powudziala mu albo robia badania albo on zalatwia jej pogrzeb jak cos znow nie wyjdzie.
Moj przestal sie odzywac,zrobilam badania po czym jak wyszly zle wyniki na kazdym kroku udowadnialam mu ,ze sie mylil i gdyby nie badania to znow stracilibysmy dziecko.
Do dzis mu to czasem musze przypomniec ,dlaczego jestesmy w tym miejscu.
A jaki byl problem zeby na badanie nasienia isc ,ojej do dzis sie zali ,ze on musial oddac nasienie do kubka w wc.
Mam wtedy takie nerwy i zawsze mu mowie ,ze ja niekiedy co tydzien rozkladalam nogi,nie wspominajac jak mialam zabieg i 5 osob gapilo sie we mnie jak ja spalam.
Oczywiscie jak wynik nasienia wyszedl dobry to juz na byla inna rozmowa.
Dumny z siebie ,on po prostu bal sie porazki.

@mickey* troche napisalas tak jak bylo u mnie.
Ja musialam go odsunac od badan,poradzilam sobie ze wszystkim sama.
Nawet nic nie wspominalam ,ze to te dni,zeby za wiele nie myslal,bo to na prawde na nich dziala.
Taki juz jest ,choc wolalabym,zeby byl wtedy bardziej przy mnie.


@agatush cos ostatnio slysze o samych spoznionych dzieciaczkach[emoji4]byle zdorwa ,poczekamy najwyzej kilka dni dluzej.
W koncu ksiezniczka ma prawo sie spoznic[emoji3]

@Porzeczka1234 dokladnie to mu kiedys zaproponowalam,zeby jeden dzien w tyg po pracy odpuscil budowe ,zebysmy mieli czas na kino ,zakupy ,czy zeby pomogl mi cos posprztac albo po prostu pobyl ze mna.
Niestety nie udalo sie tego uskutecznic bo ciagle goni nas czas.
I wlansie miedzy innymi o to jest ten placz(odkrylas moj problem)
Niby sie ciesze ,ze bedzie dom i w ogole,aleeee ten dom mial dawac szczescie a nie smutek.
Probuje namawiac M zeby czesc z rzeczy zlecic firmom,juz nawet nie chodzi o to,ze chce juz mieszkac choc troszke tez ale o to zeby miec go przy sobie.
Ale on nie bardzo chce.
Wiem ,ze i tak musi stanac na moim.
Tlumacze mu ,ze jak sie malutka urodzi to nie moze byc tak ,ze dziecko taty nie bedzie widzialo,bo teraz on wychodzi o 8 a wraca jak jest ciemno czyli w czerwcu i lipcu nawet po 22.
On wiele rzeczy nie rozumie.
Jak mu to mowilam to powiedzial,ze przeciez beda sie widziec jak wroci ,ale juz mu uzmyslowilam ,ze dzieci w takich godzinach przewaznie spia.
Mysle i mam nadzieje,ze zrozumie.
Przede wszystkim sam zapragnie byc z nami.
Szkoda tylko ,ze na to wszystko ida moje nerwy.
Ale juz sobie obieclam,ze wczoraj to mnie emocje poniosly a dzis juz bede to brala ze spokojem i stopniowo[emoji4]

Ale napisalam epopeje hehe[emoji4]
Dziewczyny zawsze bylam spiochem,a od tyg chodze spac po 23 lub ok polnocy i co ,6 a ja oczy jak 5 zloty,Asiula mnie na swoj rytm chyba chce przestawic[emoji4]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
@Beciiia-87 zgadzam sie z @Porzeczka1234 i @burczuś to nie facet ma być pod ochroną w całej Waszej sytuacji. Jeśli byłaś po transferze, a on wyskakuje z tekstem o zmywarce to niestety brak dojrzałości z jego strony.
To prawda, ze mężczyźni inaczej podchodzą do problemu, nie czytają, nie drążą, mój tez uważa, ze forum to strata czasu, bo lekarz wie lepiej. Ale inne podejście nie może odznaczać złości, braku szacunku, robienia uwag.
Mój chce dziecka, chociaż rzeczywiście nie angażuje się tak jakbym tego oczekiwała. Ale jak płaczę to przytula, pociesza, zawsze mówi, ze sie uda, 5 razy oddawał plemniki do pojemniczka ;) (badanie i 4 inseminacje) i nigdy nawet nie fuknął, ze coś nie tak (a nawet jak coś myślał, to nie mówił tego na głos).
Ja przyzwyczaiłam się, ze walka jestvtroche bardziej moja, ale przynajmniej nie czuje negowania tej walki z jego strony. A efekt wiem, ze będzie go cieszył tak samo jak mnie :)

Ps. Link z fb - jest pare mądrych zdań :)

Link do: Nie tędy droga! - OCZAMI MĘŻCZYZNY
 
Kochane, to trudny temat, bo każdy mężczyzna jest inny. My się bardzo zbliżyliśmy po tych przejściach, tylko przy M sciągałam maskę, że wszystko ok, przy nim beczałam i trzęsłam ze strachu, on mi zmieniał podpaski jak nie byłam w stanie "tam" spojrzeć :( Wobec nikogo z rodziny i przyjaciól nie potrafiłam być szczera, wszyscy myśleli, że tak dobrze przechodze poronienia, bo mówiłam o tym jak o suchych faktach. Zresztą i tak by nie zrozumieli i to wiedziałam. Nie mogłam znieść wykładów pocieszających rodziny, że w sumie to nic się nie stało!!! Że to nie były wysokie ciąże, że jestem młoda itd.
A z M beczeliśmy sobie nieraz razem i nic nie trzeba było mówić.
Stroną medyczną zajmowałam się głownie ja, on raczej asystował.
ALE nie wiem jakby sytuacja wyglądała, gdyby przyczyna była po jego stronie... ja sama wolałam, żeby to ze mną było coś nie tak, bo wiedziałam, że wtedy będzie łatwiej.

@Funia90, gratuluję przejscia do bezsennego etapu ciąży, haha :D
Ja z moim też ostatnio kłócę się o późne powroty. Wkurza mnie, że robi nadgodziny, "bo zawsze jest coś do skończenia", a zanim jeszcze dojedzie z Katowic, potem idzie pracować przy budowie garaży. Ale ja mam lepiej, bo mieszkam na wsi, rodzice piętro niżej, siostry i teściowie kilka domów dalej. No i ciemni się coraz wcześniej, więc już kolacyjki możemy jesc wspólnie :)
 
@Funia90 każdy facet jest troszkę dzieckiem. Mój mąż ćwiczy sztuki walki robi to od 10 lat i jak słyszę " trening ,pasy balachy" to dostaje apoplepsji. I tu powstał problem ponieważ powiedział,że jak mała się urodzi to bedzie chodził tylko 4 razy w tygodniu masakra klóciliśmy się o to ciagle ale ja uparta jestem i kiedyś powiedział, że będzie chodził sam z siebie 1,2 dni w tygodniu aby mi pomóc i cieszyć się małą także sam doszedł do takich wniosków czasem trzeba czasu. Jeśli chodzi o sprzątanie opróżnianie zmywarki itd o których pisała @marshia zgadzam się z tym bo mój mąż ma swoje obowiązki odkurza , śmieci, zmywarka właśnie moja teściowa mnie za to nie nawidzi bo uważam , że ja powinnam wszystko robić bo i u mnie jest tak w domu i u niej ja jej mów, że to mój dom i niech się nie wtrąca bo ja też pracuję i nie jestem sprzataczką praczką itd. Ale nie rozumiem tekstów " zmywarka nie oprożnisz " a co to my kobiety jestśmy ręce mu ucieło.

Wiecie popieram @burczuś w pełni nie oszczedzajmy tych facetów my też mamy uczucia swoje granice potrzebujemy wsparcia, odpoczynku, treningu, spotkania z koleżanka a nie obrażonych dorosłych chłopców.

Jeszcze tylko jedno dopiszę znalazłam maline mówię mężowi , że jest taki lekarz może nam pomóc to on dobrze pojedziemy wiecie o czym mówię bynajmniej nie przeszkadza nie narzeka nie neguje. A jeśli chodzi o owu to zawsze oszukiwałam
on: byłaś u lekarza
ja: że tak
on: jest jajo
ja: tak ale pęknie za 2 dni i bzykaliśmy się i on: po 2 dniach to dziś i juz stres a ja do niego nie to było 2 dni temu :p:p:p lepiej nie mówić .

@Funia90 tez nie śpię wczoraj o 5:30 zaczęłam prać !!
 
Dziewczyny ja myślę, że każda tutaj ma trochę racji, ponieważ facet też człowiek ;) i każdy z nich ma inną osobowość. Jednakże ja też jak @burczuś uważam, że facetów nie można oszczędzać.. ale trzeba to robić w mądry sposób. Pokłócić się jest łatwo a jak wiadomo nerwy w naszych sytuacjach nie są wskazane.
Ja myślę, że oni są tak wychowywani, to tak głęboko w nich siedzi, że niektórzy nie potrafią inaczej.
Mam właśnie takiego ojca, nie sprzątał nigdy, nic nie ugotował- nigdy, zarabiał kasę, dużo pracował ale nigdy go nie było prawie. Myślę, że on dopiero na starość zrozumiał, że stracił wiele czasu z rodzinnego życia. Ale co by nie mówić to do dzisiaj czuje się dumny ze swoich osiągnięć, chodzi mi o to, że oni uważają, że taka jest rola mężczyzny. Zarabiać, wybudować dom- @Funia90 myślę, że tak okazują paradoksalnie swoją miłość, to że dbają o rodzinę aby jej niczego nie zabrakło.
Mi i siostrze ciężko było zrozumieć taką postawę. Ojca bardzo kochamy, ale ja postanowiłam sobie już dawno, dawno temu, że mój facet będzie inny- i jest!
Jednakże nie uważam, że to tak do końca jest tylko wina mężczyzn, uważam, że to też wina kobiet- które tak wychowują synów. Ojców, którzy każą być synom twardym i nie siedziec z babami tylko brać się do roboty. Społeczeństwa, które narzuca presję- masz żonę w ciąży to musisz zarobić kasę i wykończyć chałupę. Koledzy mówią- teraz to już będziesz kapciem i nie daj sobie babie wejść na głowę.
@Porzeczka1234 Myślę, że jak mała się urodzi to tatusiek straci głowę dla córuni i sam będzie siedział w domu ;)
Jednak każdy człowiek ma prawo do swojej pasji, nie możemy sobie nawzajem tego odbierać. Warto zrobić grafiki i może kompromis pomoże.
Może uważacie inaczej dziewczyny ale ja myślę, że ile ludzi tyle sytuacji ale ja bym zastosowała starą metodę kija i marchewki :D Trochę opieprzyć a trochę się dogadać ;)
 
Dziewczyny ja myślę, że każda tutaj ma trochę racji, ponieważ facet też człowiek ;) i każdy z nich ma inną osobowość. Jednakże ja też jak @burczuś uważam, że facetów nie można oszczędzać.. ale trzeba to robić w mądry sposób. Pokłócić się jest łatwo a jak wiadomo nerwy w naszych sytuacjach nie są wskazane.
Ja myślę, że oni są tak wychowywani, to tak głęboko w nich siedzi, że niektórzy nie potrafią inaczej.
Mam właśnie takiego ojca, nie sprzątał nigdy, nic nie ugotował- nigdy, zarabiał kasę, dużo pracował ale nigdy go nie było prawie. Myślę, że on dopiero na starość zrozumiał, że stracił wiele czasu z rodzinnego życia. Ale co by nie mówić to do dzisiaj czuje się dumny ze swoich osiągnięć, chodzi mi o to, że oni uważają, że taka jest rola mężczyzny. Zarabiać, wybudować dom- @Funia90 myślę, że tak okazują paradoksalnie swoją miłość, to że dbają o rodzinę aby jej niczego nie zabrakło.
Mi i siostrze ciężko było zrozumieć taką postawę. Ojca bardzo kochamy, ale ja postanowiłam sobie już dawno, dawno temu, że mój facet będzie inny- i jest!
Jednakże nie uważam, że to tak do końca jest tylko wina mężczyzn, uważam, że to też wina kobiet- które tak wychowują synów. Ojców, którzy każą być synom twardym i nie siedziec z babami tylko brać się do roboty. Społeczeństwa, które narzuca presję- masz żonę w ciąży to musisz zarobić kasę i wykończyć chałupę. Koledzy mówią- teraz to już będziesz kapciem i nie daj sobie babie wejść na głowę.
@Porzeczka1234 Myślę, że jak mała się urodzi to tatusiek straci głowę dla córuni i sam będzie siedział w domu ;)
Jednak każdy człowiek ma prawo do swojej pasji, nie możemy sobie nawzajem tego odbierać. Warto zrobić grafiki i może kompromis pomoże.
Może uważacie inaczej dziewczyny ale ja myślę, że ile ludzi tyle sytuacji ale ja bym zastosowała starą metodę kija i marchewki :D Trochę opieprzyć a trochę się dogadać ;)
Bingo
 
reklama
Metoda kija i marchewki chyba że marchewką jest seks hehehe. Mój mąż teraz w garach a ja leże i pachne. Tak sobie nauczyłam a gdy sapie że to robi to mu mówię : wiesz?? Ja też nie lubie stać w kuchni kiedy mogłabym robić coś przyjemniejszego. Stoję w kuchni 6 dni to ty jeden dasz radę.Potem pochwalę obiad to ta marchewka heh a on szczęśliwy ze smakowało ;p
 
Do góry