reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Funia90 snów mogę Ci zazdrościć . U mnie ani jednego ani drugiego. Ja namawiam męża ale on patrząc na mój brzuch przechodzą mu chęci pewnie ze strachu. niestety ostatnie poronienie wyglądało u nas ,,że po seksowaniu byłam zalana krwią i myślę ,że stąd się wziął strach
 
reklama
Może przyszedł czas żebym to napisała publicznie może tez inaczej mnie odbierzecie . Mój ojciec był/ jeszcze jest alkoholikiem . W domu wieczne awantury . Pracował myślał że nic takiego nie robi . Ale ciągle był wieczorami napruty . Całe dzieciństwo słyszałam tylko przekleństwa. Ojciec bił mamę mnie często tez bo nie wiedział co robi . Zawsze jej bronilam. Wychowywalam się w stresie i nerwach . Do tego babka czarownica która nigdy nie akceptowala mojej mamy dreczyla ja psychicznie i nadal to robi tylko teraz i mnie. Wiecznie zwalala wine ze to przez nią ojciec chleje . Moja siostra była malutka zamykalysmy się z mamą na klucz w pokoju . Często trzeba było zabierać się i uciekać . Mimo to moja mama kocha mojego tatę i ciągle o niego walczy. Ja tez to kocham nie jest złym człowiekiem tylko ma problem który zniszczył nam życie. W gimnazjum rozpowszechnili film porno z jakimś moim sobowtorem . Oczywiście ja przytloczona problemami w domu chcialam odebrać sobie życie ale mama przyjechała do szkoły z rysunkami gdzie malowalam wisielce. W szkole wyśmiewanie w domu wrzask nie było gdzie odpocząć. Już wtedy powiedziałam sobie ze jak bede mieć dziecko kiedyś to nigdy nie pozwolę mu żyć w takich warunkach i ze że będzie najmocniej kochanym dzieckiem na świecie bez bólu i patrzenia na przemoc . Wysłali mnie do szkolnego psychologa ale ja nigdy nie powiedziałam jak mam w domu kryłam to całe życie . Z całą szkolną afera pomógł mi ksiądz bo ja chodziłam do kościoła udzielałam się zawsze pomagałam innym nie myśląc o sobie. Doprowadził do tego że chłopak który to rozpowszechnil miał sprawę. Nastepnie spadlam ze schodow mialam wstrzas mózgu ...jeszcze pozniej dostałam na wf piłka do ręcznej w głowę z całej siły a ze byłam krucha to potluklo mi tkanki miękkie . Jakoś dotrwalam dotarłam do końca szkoły skończyłam gim poszłam do liceum . We wrześniu zaczęłam a w styczniu poznałam mojego męża ♡ poszłam na studniówkę do 3klasy z kolegą koleżanki bo nie miał z kim iść a mój M był jako od tow z taka jedna. Jakoś tak zgadalismy się no i później już wiadomo. W końcu ktoś żywił do mnie jakieś uczucia interesował się dbał. Jednak nie trwało to długo bo ja musiałam skończyć szkołę a on już pracował w uk najpierw po 2 -3 mies bo mial pracę w pl później już pol pół roku i dłużej mielismy kontakt przez tel bo kiedyś nie było tak internetow. Dopiero po ilus tam mies widzieliśmy się przez Skype. No i wiadomo jak przyjeżdżał. Między czasie byłam chora i w wyniku choroby oraz nerwów poziom potasu spadł na tyle ze znalazłam się w szpitalu ledwo mnie odratowali zegnalam się z M przez tel. W końcu skończyłam szkołę i już jako narzeczona wyjechałam z nim do uk nawet 19lat jeszcze nie miałam. No i tak ciagnelismy żeby tylko odłożyć na swój kąt.pozniej ślub. Praca różna po wiele godzin. Przeprowadzilismy sie z wioski do londynu pomogl nam troche tata ktory wyjechal za groszem bo go w pl zwolnili . Troche tam poczul rozlake i siezmienil. Pije ale nie na umur no i pracuje wysyła mamie pieniądze. Jak przyjeżdża to też z szacunkiem się odnosi i wie że to co robił było złe. Chociąż pewnie jakby był dłużej niż 2-3tyg to też by się zdarzały awantury. No i życie uciekalo . W końcu ciąża radość 2 kreski zrezygnowałam z pracy bo pracowałam z chemią więc nie chcialam ryzykować. No i w końcu poszlismy do prywatnej polskiej kliniki na usg . Do dzis pamietam dzien kiefy lekarz pokazal mi fasolke ale nie mogl znalezc bicia serduszka...wyszlam zalamana krzyczalam chcialam sie rzucic pod samochod dobrze ze M byl ze mna....no i reszte histori znacie ... później kolejna ciąża i znowu ból no i o kolejne rozczarowanie ale to wiecie...
Także to tak z grubsza...wiem jestem bardzo emocjonalną osobą czasami silną ale tylko na pozór. Z wieloma rzeczami nie daje rady. Może gdyby było wszystko inaczej...
Wiem że Bóg mi pomógł przez to wszystko przejść i żyje i walczę jakby nie było . Mam cudownego męża, którego mi szkoda bo chciałabym mu dać największe szczęście bo bardzo na nie zasługuje...czasami mówię mu takie słowa w złości których nie powinnam ale on nie komentuje bo się wie że czasami powiem coś a tak nie myślę tylko gorycz mnie rozlewa . Dlatego tak walczę o ten dom żeby móc zacząć żyć. Tutaj babka psychicznie mnie męczy nie czuje się komfortowo . Siedzę tylko w tych 4 ścianach bo nie wiem co z sobą zrobić. Chcial am iść do pracy ale nic dla mnie nie ma bo tu małe miasto . Dorabiam na fotografii . Leci mi czas przy kompie. M teraz wiecznie nie ma bo praca po pracy na budowę . A ja tak pragnę dziecka zajmować się nim chodzić na spacery widzieć w oczach dziecka nas nasza miłość... Dlatego tak mi czasami źle...od zawsze staram się pomagać innym wspierać a sama wiem że tego potrzebuje od innych...dlatego tutaj jestem . Forum podniosło mnie z największego bagna i nadal podnosi... tylko ja marny człowiek czasami opadam z sił. Wiem że gdyby nie Wy nie miałabym takiej wiedzy i nie dotarła do tego etapu...tym bardziej chce z Wami zostać wspierać Was w Waszych trudach i odwdzięczyać za całe dobro które kierujecie do mnie [emoji8]


Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
Popłakalam się czytając Twoj post moje zycie tez jest caly czas podgorę kiedys powiedzialam mojemu M zeby mnie zostawil bo w mojej rodzinie zdarzają sie same nieszczescia to bylo gdy moj brat umieral bardzo przykre ale tez walcze i wierze ze jeszcze bede szczęsliwa tak jak i ty my wszystkie doczekamy sie cudu:wink:
 
@bobasek1990 ...każda ma za sobą bagaż pełen emocji... czasami trzeba wylać z siebie cały żal i żyć dalej . Ja znowu wyszłam na prostą miałam 2 dni do tyłu dziewczyny wsparły i znowu jest lepiej :)
Przyjdzie dzień , że szczęście do nas przyjdzie :*


jak mija wieczór ?? Ja się rozśpiewałam z Polsatem :D
 
@iveo kochana decyzja o szczepieniach jest trudna a nie wiem czy wiesz ja ich miałam 10 zanim dostałam zielone światło i mrl wzrósł także trzeba być przekonanym do metody leczenia i lekarza bo na 3 szczepieniach może sie nie skończyć. Na APA nie ma innego sposobu leczenia niż szczepienia a na resztę sa wlewy z imunoglobiny za jakieś 16 tyś i wlewy z intralipidu ale nie do końca znam się na tym aby tu się wypowiadać o tych formach leczenia. Malina ma taki sposób leczenia czyli szczepienia i nic innego Ci nie zaproponuje zajmuje się tym 25 lat a tak szczerze to chyba nie ma innego leczenia immunologii w poronieniach od tych co wymieniłam i żelazny zestawu. Możesz zawsze spróbować bez szczepień z encortonem zastrzykami ja się bałam i nie miałam lekarza który by mi steryd przepisał ale decyzja zawsze musi być indywidualna.Jak wrócisz to pogadamy odpoczywaj.

@Funia90 też mam te sny czasem jak na jawie.

@bea25ta to na pewno trauma męża i nie dziwię się mu ale biedna jesteś skup się we śnie też Ci się będą śniły rożne pozycje haha

@kas90 pozazdrościłam i zrobiłam sernik na zimno z jerzynami i malinami i galaretka z owoców leśnych
 
Dziewczęta nie było mnie kllka dni bo urlopuje a Wy tyle aprodukowałyście że szok:shocked2::shocked2:
@anetkruczek tak mi przykro:sad:, bądź dzielna i wierzę ze i ty doczekasz się jeszcze...musisz w to wierzyć, przytulam mocno
@roxie123 @magda1208 szkoda że i w tym cyklu nie zaskoczyło:( w końcu i dla was słonko zaświeci na 100%
@bertha 8mg metrepydu to 10 mg encortonu, ja biorę dyszkę
Przepraszam ze nie odniose się do reszty postów ale nie jestem w stanie tyle napisałyście. Musze z:baffled:czytać
 
@mała79 miałam Cię wywoływać Kochana :) dobrze, że się odezwałaś :) jak na urlopiku?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Dziękuję dobrze:) leżing, smażing i drinking ( wypiłam za twojw endo aby wzrosło) zresetowałam się na maksa, w niedzielę juz wracam i w poniedziałek powrót do rzeczywistości. A u ciebie jak? Dali ci cosik na to endo????aby je podrasować? nieustannie trzymam kciuki aby cię zaskoczylo z zaskoczenia:p:p
 
@bertha mlr zawsze powinien być co najmniej 40% żeby mogło dojść do zagnuezdzenia. Jeśli ktoś ma 0 oznacza to że organizm nie ma parasola ochronnego chroniacego zarodek i traktuje go jak ciało obce... Nie ma tu znaczenia czy ktoś był w ciazy czy nie...
@roxie123 do hotelu u Boguchwale wysłaliśmy moich rodziców parę lat temu na 30 rocznicę ślubu. Wrócili zachwyceni :-)
 
@bertha Ja w tym cyklu odpuszczam .Biorę 10 mg między 8-12 dc.
Jak czytam wasze posty to zaczynam się zastanawiać czy aby na pewno wszystko mam zbadane.
Martwią mnie moje krótkie miesiączki .
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ovli22 przykro mi.

Roxie123 to udanego wypoczynku:-)

Pixi.nova trzymam kciuki.

Ale zescie dzis naprodukowaly. Wczoraj caly dzien poswiecilam na dom i na spedzanie czasu z synkiem. W poniedzialek wyjezdzamy na urlop. Przez ten czas troche odpoczne od forum i skupie sie na rodzinie. Mam nadzieje, ze jakies kreseczki beda. A reszcie zycze bezproblemowych ciaz i wspanialych przywitan z maluszkami

Napisane na LG-K500n w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry