reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@roxie123 Kochan posłuchaj rad forumowych koleżanek . Pamiętaj, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Będę powtarzać do znudzenia wiara czyni cuda .Zaufaj Bogi już dziś a on cię poprowadzi postawi na twojej drodze wsparcie i będzie oparciem w chwilach zwątpienia .
@iveo Dziękuję za słowa wsparcia .Czynniki odrzutu zarodka to min. stosunek czynników Tsh , czynnik martwicy nowotworu. Ja mam wysoką aktywność komórek NK po szczepieniach spadła tylko o 1 czy 2 % miałam również wysoką homocysteinę i przeciwciała.
@anetkruczek Kochana nie czyń sobie wyrzutów z powodu wpisów jedną z ról jakie pełni to forum jest wsparcie i po to tu jesteśmy aby na wzajem się wspierać służyć dobrym słowem poradą czy wskazówką. Udzielać wsparcia w chwilach zwątpienia i rozczarowania.
@Destino Zdrówka i spokoju dla was.
U mnie kolejny cykl stracony nie tracę jednak wiary muszę zastanowić się co dalej czynić.
 
reklama
@marzycielka81 mój płacił jakieś 250 zł, jak go teraz podpytałam to mówi, że tak mu się kojarzy...

@susana - masz rację; "Jak dowiadujemy sie, że nasze dziecko obarczone było wadami genetycznymi to potem bardzo ciężko zdecydować się na kolejną ciąże ..." U mnie w drugiej ciąży była trisomia 16 chr. i teraz ogromnie boję się, że to się może powtórzyć lub wda się inna wada ;(
Dużo racji w tym co napisałaś dla Bentuli. :(
 
Dziewczyny jakoś dziwnie się tu poczułam nie będę komentować słów bentuli bo w zasadzie nie wiem co napisać po części ją rozumiem trochę mi przykro, trochę czuję się nieswojo.
Nawet nie wiem o czym pisać aby nie zostać źle ocenionym.

@anetkruczek kochana czy wy macie problem z kariotypem? Cieszy mnie to że już jesteś po zabiegu bo ja zawsze miałam wrażenie, że jakaś historia życia się skończyła co nie oznacza ze psychicznie było dobrze. Nigdy to życie juz nie będzie takie jak było kiedyś zadra w sercu zostanie. Życzę Ci duzo siły. Jeśli chodzi o to co napisałaś że to wywarło na nas " wpływ" zawsze tak będzie ja boję się każdego dnia.

@magda1208 czy chodzi o badanie stosunek th1/th2 cytokiny? Jaki masz wynik ? To chodzi o czynnik martwiczy nowotworu on jest pierwszy z góry @iveo na pewno miałaś to badanie mi po szczepieniach spadło teraz rośnie co mnie martwi. Magda teraz doczytałam że cykl stracony ściskam Cię :(

@Marthi kochana jeśli mogę coś doradzić nie czekaj nie zwlekaj z zachodzeniem w ciążę bo po 1: zawsze będziesz się bała strach czasem tak paraliżuje , że nie mogę oddychać po 2: ja zawsze też czekałam a to praca a to praca męża ktora jest bardzo wymagajaca tzn ciagle musi się uczyć i dokształcać 3: a to mieszkanie i ( nie chwalę się bo mieszkaliśmy na 4 piętrze bez windy i w pierwszej straconej ciąży było mi ciężko a krwiaka miała do 24 tygodnia ciąży) i było ciężko a to coś innego i tak ciagle coś zaczęłam starania jak miałam 28 lat byłam młoda tak myślałam mąż starszy o 10 lat i co dziś mam na koncie 2 straty 32 lata skonczone i czekamy dalej. Życie pisze różne scenariusze. Zabezpiecz się lekami lekarzem i starajcie się nigdy nie jest powiedziane, że uda się w pierwszym cyklu to tyczy się wesel ktore będą się zbliżać.

@roxie123 masz jeszcze 3 cykle może pomyśl o tym mierzeniu temp. Ja to robiłam i nauczyłam sie bardzo szybko jest duzo programów w których wpisujesz tylko objawy i temperature.

@kas90 jak waga haha możesz pisać na priv

@susana
 
@Marthi u nas jutro 18 t

@Porzeczka1234 nie boj sie pisac o tym co myslisz. Nie uciekajcie w privy. Bylo duzo o wozkach. Teraz mnie to nie interesuje, ale moze za jakis czas powroce do waszych rozwazan i dluzej nad nimi zatrzymam. Wasza wymiana spostrzezen juz nakreslila mi pierwszy obraz.
Mam inne pytanie, czy wy tez ciagle jestescie glodne?. Nawet jak zjem, to dalej jestem glodna, a naprawde dobrze i rzeczowo jem.

Napisane na HUAWEI CUN-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
Może przyszedł czas żebym to napisała publicznie może tez inaczej mnie odbierzecie . Mój ojciec był/ jeszcze jest alkoholikiem . W domu wieczne awantury . Pracował myślał że nic takiego nie robi . Ale ciągle był wieczorami napruty . Całe dzieciństwo słyszałam tylko przekleństwa. Ojciec bił mamę mnie często tez bo nie wiedział co robi . Zawsze jej bronilam. Wychowywalam się w stresie i nerwach . Do tego babka czarownica która nigdy nie akceptowala mojej mamy dreczyla ja psychicznie i nadal to robi tylko teraz i mnie. Wiecznie zwalala wine ze to przez nią ojciec chleje . Moja siostra była malutka zamykalysmy się z mamą na klucz w pokoju . Często trzeba było zabierać się i uciekać . Mimo to moja mama kocha mojego tatę i ciągle o niego walczy. Ja tez to kocham nie jest złym człowiekiem tylko ma problem który zniszczył nam życie. W gimnazjum rozpowszechnili film porno z jakimś moim sobowtorem . Oczywiście ja przytloczona problemami w domu chcialam odebrać sobie życie ale mama przyjechała do szkoły z rysunkami gdzie malowalam wisielce. W szkole wyśmiewanie w domu wrzask nie było gdzie odpocząć. Już wtedy powiedziałam sobie ze jak bede mieć dziecko kiedyś to nigdy nie pozwolę mu żyć w takich warunkach i ze że będzie najmocniej kochanym dzieckiem na świecie bez bólu i patrzenia na przemoc . Wysłali mnie do szkolnego psychologa ale ja nigdy nie powiedziałam jak mam w domu kryłam to całe życie . Z całą szkolną afera pomógł mi ksiądz bo ja chodziłam do kościoła udzielałam się zawsze pomagałam innym nie myśląc o sobie. Doprowadził do tego że chłopak który to rozpowszechnil miał sprawę. Nastepnie spadlam ze schodow mialam wstrzas mózgu ...jeszcze pozniej dostałam na wf piłka do ręcznej w głowę z całej siły a ze byłam krucha to potluklo mi tkanki miękkie . Jakoś dotrwalam dotarłam do końca szkoły skończyłam gim poszłam do liceum . We wrześniu zaczęłam a w styczniu poznałam mojego męża ♡ poszłam na studniówkę do 3klasy z kolegą koleżanki bo nie miał z kim iść a mój M był jako od tow z taka jedna. Jakoś tak zgadalismy się no i później już wiadomo. W końcu ktoś żywił do mnie jakieś uczucia interesował się dbał. Jednak nie trwało to długo bo ja musiałam skończyć szkołę a on już pracował w uk najpierw po 2 -3 mies bo mial pracę w pl później już pol pół roku i dłużej mielismy kontakt przez tel bo kiedyś nie było tak internetow. Dopiero po ilus tam mies widzieliśmy się przez Skype. No i wiadomo jak przyjeżdżał. Między czasie byłam chora i w wyniku choroby oraz nerwów poziom potasu spadł na tyle ze znalazłam się w szpitalu ledwo mnie odratowali zegnalam się z M przez tel. W końcu skończyłam szkołę i już jako narzeczona wyjechałam z nim do uk nawet 19lat jeszcze nie miałam. No i tak ciagnelismy żeby tylko odłożyć na swój kąt.pozniej ślub. Praca różna po wiele godzin. Przeprowadzilismy sie z wioski do londynu pomogl nam troche tata ktory wyjechal za groszem bo go w pl zwolnili . Troche tam poczul rozlake i siezmienil. Pije ale nie na umur no i pracuje wysyła mamie pieniądze. Jak przyjeżdża to też z szacunkiem się odnosi i wie że to co robił było złe. Chociąż pewnie jakby był dłużej niż 2-3tyg to też by się zdarzały awantury. No i życie uciekalo . W końcu ciąża radość 2 kreski zrezygnowałam z pracy bo pracowałam z chemią więc nie chcialam ryzykować. No i w końcu poszlismy do prywatnej polskiej kliniki na usg . Do dzis pamietam dzien kiefy lekarz pokazal mi fasolke ale nie mogl znalezc bicia serduszka...wyszlam zalamana krzyczalam chcialam sie rzucic pod samochod dobrze ze M byl ze mna....no i reszte histori znacie ... później kolejna ciąża i znowu ból no i o kolejne rozczarowanie ale to wiecie...
Także to tak z grubsza...wiem jestem bardzo emocjonalną osobą czasami silną ale tylko na pozór. Z wieloma rzeczami nie daje rady. Może gdyby było wszystko inaczej...
Wiem że Bóg mi pomógł przez to wszystko przejść i żyje i walczę jakby nie było . Mam cudownego męża, którego mi szkoda bo chciałabym mu dać największe szczęście bo bardzo na nie zasługuje...czasami mówię mu takie słowa w złości których nie powinnam ale on nie komentuje bo się wie że czasami powiem coś a tak nie myślę tylko gorycz mnie rozlewa . Dlatego tak walczę o ten dom żeby móc zacząć żyć. Tutaj babka psychicznie mnie męczy nie czuje się komfortowo . Siedzę tylko w tych 4 ścianach bo nie wiem co z sobą zrobić. Chcial am iść do pracy ale nic dla mnie nie ma bo tu małe miasto . Dorabiam na fotografii . Leci mi czas przy kompie. M teraz wiecznie nie ma bo praca po pracy na budowę . A ja tak pragnę dziecka zajmować się nim chodzić na spacery widzieć w oczach dziecka nas nasza miłość... Dlatego tak mi czasami źle...od zawsze staram się pomagać innym wspierać a sama wiem że tego potrzebuje od innych...dlatego tutaj jestem . Forum podniosło mnie z największego bagna i nadal podnosi... tylko ja marny człowiek czasami opadam z sił. Wiem że gdyby nie Wy nie miałabym takiej wiedzy i nie dotarła do tego etapu...tym bardziej chce z Wami zostać wspierać Was w Waszych trudach i odwdzięczyać za całe dobro które kierujecie do mnie [emoji8]


Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Może przyszedł czas żebym to napisała publicznie może tez inaczej mnie odbierzecie . Mój ojciec był/ jeszcze jest alkoholikiem . W domu wieczne awantury . Pracował myślał że nic takiego nie robi . Ale ciągle był wieczorami napruty . Całe dzieciństwo słyszałam tylko przekleństwa. Ojciec bił mamę mnie często tez bo nie wiedział co robi . Zawsze jej bronilam. Wychowywalam się w stresie i nerwach . Do tego babka czarownica która nigdy nie akceptowala mojej mamy dreczyla ja psychicznie i nadal to robi tylko teraz i mnie. Wiecznie zwalala wine ze to przez nią ojciec chleje . Moja siostra była malutka zamykalysmy się z mamą na klucz w pokoju . Często trzeba było zabierać się i uciekać . Mimo to moja mama kocha mojego tatę i ciągle o niego walczy. Ja tez to kocham nie jest złym człowiekiem tylko ma problem który zniszczył nam życie. W gimnazjum rozpowszechnili film porno z jakimś moim sobowtorem . Oczywiście ja przytloczona problemami w domu chcialam odebrać sobie życie ale mama przyjechała do szkoły z rysunkami gdzie malowalam wisielce. W szkole wyśmiewanie w domu wrzask nie było gdzie odpocząć. Już wtedy powiedziałam sobie ze jak bede mieć dziecko kiedyś to nigdy nie pozwolę mu żyć w takich warunkach i ze że będzie najmocniej kochanym dzieckiem na świecie bez bólu i patrzenia na przemoc . Wysłali mnie do szkolnego psychologa ale ja nigdy nie powiedziałam jak mam w domu kryłam to całe życie . Z całą szkolną afera pomógł mi ksiądz bo ja chodziłam do kościoła udzielałam się zawsze pomagałam innym nie myśląc o sobie. Doprowadził do tego że chłopak który to rozpowszechnil miał sprawę. Nastepnie spadlam ze schodow mialam wstrzas mózgu ...jeszcze pozniej dostałam na wf piłka do ręcznej w głowę z całej siły a ze byłam krucha to potluklo mi tkanki miękkie . Jakoś dotrwalam dotarłam do końca szkoły skończyłam gim poszłam do liceum . We wrześniu zaczęłam a w styczniu poznałam mojego męża ♡ poszłam na studniówkę do 3klasy z kolegą koleżanki bo nie miał z kim iść a mój M był jako od tow z taka jedna. Jakoś tak zgadalismy się no i później już wiadomo. W końcu ktoś żywił do mnie jakieś uczucia interesował się dbał. Jednak nie trwało to długo bo ja musiałam skończyć szkołę a on już pracował w uk najpierw po 2 -3 mies bo mial pracę w pl później już pol pół roku i dłużej mielismy kontakt przez tel bo kiedyś nie było tak internetow. Dopiero po ilus tam mies widzieliśmy się przez Skype. No i wiadomo jak przyjeżdżał. Między czasie byłam chora i w wyniku choroby oraz nerwów poziom potasu spadł na tyle ze znalazłam się w szpitalu ledwo mnie odratowali zegnalam się z M przez tel. W końcu skończyłam szkołę i już jako narzeczona wyjechałam z nim do uk nawet 19lat jeszcze nie miałam. No i tak ciagnelismy żeby tylko odłożyć na swój kąt.pozniej ślub. Praca różna po wiele godzin. Przeprowadzilismy sie z wioski do londynu pomogl nam troche tata ktory wyjechal za groszem bo go w pl zwolnili . Troche tam poczul rozlake i siezmienil. Pije ale nie na umur no i pracuje wysyła mamie pieniądze. Jak przyjeżdża to też z szacunkiem się odnosi i wie że to co robił było złe. Chociąż pewnie jakby był dłużej niż 2-3tyg to też by się zdarzały awantury. No i życie uciekalo . W końcu ciąża radość 2 kreski zrezygnowałam z pracy bo pracowałam z chemią więc nie chcialam ryzykować. No i w końcu poszlismy do prywatnej polskiej kliniki na usg . Do dzis pamietam dzien kiefy lekarz pokazal mi fasolke ale nie mogl znalezc bicia serduszka...wyszlam zalamana krzyczalam chcialam sie rzucic pod samochod dobrze ze M byl ze mna....no i reszte histori znacie ... później kolejna ciąża i znowu ból no i o kolejne rozczarowanie ale to wiecie...
Także to tak z grubsza...wiem jestem bardzo emocjonalną osobą czasami silną ale tylko na pozór. Z wieloma rzeczami nie daje rady. Może gdyby było wszystko inaczej...
Wiem że Bóg mi pomógł przez to wszystko przejść i żyje i walczę jakby nie było . Mam cudownego męża, którego mi szkoda bo chciałabym mu dać największe szczęście bo bardzo na nie zasługuje...czasami mówię mu takie słowa w złości których nie powinnam ale on nie komentuje bo się wie że czasami powiem coś a tak nie myślę tylko gorycz mnie rozlewa . Dlatego tak walczę o ten dom żeby móc zacząć żyć. Tutaj babka psychicznie mnie męczy nie czuje się komfortowo . Siedzę tylko w tych 4 ścianach bo nie wiem co z sobą zrobić. Chcial am iść do pracy ale nic dla mnie nie ma bo tu małe miasto . Dorabiam na fotografii . Leci mi czas przy kompie. M teraz wiecznie nie ma bo praca po pracy na budowę . A ja tak pragnę dziecka zajmować się nim chodzić na spacery widzieć w oczach dziecka nas nasza miłość... Dlatego tak mi czasami źle...od zawsze staram się pomagać innym wspierać a sama wiem że tego potrzebuje od innych...dlatego tutaj jestem . Forum podniosło mnie z największego bagna i nadal podnosi... tylko ja marny człowiek czasami opadam z sił. Wiem że gdyby nie Wy nie miałabym takiej wiedzy i nie dotarła do tego etapu...tym bardziej chce z Wami zostać wspierać Was w Waszych trudach i odwdzięczyać za całe dobro które kierujecie do mnie [emoji8]


Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
Kochana, popłakałam się. Raz że mam dziś dzień mazgaja, bo moje endo w 19dc ma 3mm i załamałam się, a dwa że mimo Twoich przeżyć to "piękne", że jesteś tym kim jesteś. Że walczysz, że pomagasz, że starasz się trzymać chociaż nie jest Ci łatwo, że będąc na dnie, "zrobiłaś sobie błotną maseczkę" i wypłynęłaś, dałaś radę. Dla mnie Ty już wygrałaś, teraz tylko kwestia czasu jak zajdziesz w ciążę i donosisz, masz wspaniałego męża, poczucie bezpieczeństwa to też ważne przy staraniach. Buziaki [emoji8][emoji8]

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
 
@czarna_mala Nie załamuj :* widzisz czasami tak jest do dupy ,że wszystko nie po mysli i już szlak człowieka trafia...Twoje endo jeszcze będzie piękne zobaczysz :* kibicuję Ci mocno ! ja czekam na @ wczoraj nawet sexów nie było na przyśpieszenie bo mnie M musiał mascią smarowac tak mnie kręgosłup bolał ;/

@Olciaj dziękuję Ci :* wiem że mój M jest cudowny tylko ja taka nieznośna...a przeprowadzka ciągnie się w nieskończoność ...

No także ja już zakończyłam swoje gorzkie żale ...teraz mnie już znacie ...w końcu się odważyłam trochę o sobie napisać ... jeszcze miałam nastawiany kręgosłup między czasie bo w UK sobie ndwyrężyłam i miałam taki stan zapalny że wymiotowałam i umierałam przez migreny ;/ Jeszcze mi się odzywa czasami szczególnie przed @ ... wczoraj było smarowanie maścią przeciwbólową i spanie .

Zmiana tematu , juz ścisłam pośladki wygadałam się wyładowałam emocje i nabrałam nowych sił :)
Mojego M chrześnica kończy roczek 23 i nie wiedziałam co jej kupić zamówiłam jej na allegro kocyk z metryczką i jej zdjęciem na pamiętke i do tego taki stoliczek edukacyjny z melodyjkami i co uczy , takie tam zwierzątka cyferki itp :)
 
@Destino nie uciekam w priv. Tylko tak jak pisałam poczułam się jakoś dziwnie uważam po prostu, że dobrze się tu rozumiemy placzemy razem, radujemy wymieniamy doświadczeniami lekami to na prawdę bardzo ważne dobrze mi tu ale czuję się podglądana i komentowana w sposób niesprawiedliwy.

Jeśli chodzi o ssanie w brzuchu ja miałam to samo ciągle jestem głodna uważam, że to po encortonie bierzesz taką dawkę jak ja chyba nawet wieksza bo ja od 16 -20 brałam 5 mg! Nie biorę go już i nie tyje tzn pół kilo na miesiąc a nie 1,5 - 2 kg. Po każdym posilku lubię zjeść coś słodkiego masakra ale moze to być koktajl bądź arbuz a najlepiej czekoladowe haha. Trzeba przetrwać bobo najważniejsze. Kochana czujesz ruchy????
Ps jeśli chodzi co wózek to my jeszcze nie zamowiliśmy nie kupiliśmy oglądam i czytam opnie pytam znajomych jeszcze pewnie z raz pojadę do sklepu na spokojnie bo muszę coś zacząć kupować i sprawdź co mam i co ma moja sister tzn ciuchy ale poczekam jeszcze chwilkę :)

@roxie123 smutne to co napisałaś ale... ty nie musisz tak żyć masz męża będziesz miała dom i dzieci też na wszystko przyjdzie czas trochę cierpliwość.

@czarna_mala co lekarz na to ??? Da jakieś wspomagacze na endo. Jakie masz miesiaczki ? Dobrze że wiesz w pierwszym cyklu co jest nie tak

@Funia90 where are you???? Czy już zjadłaś wszystkie gofry z nad morza
 
Ostatnia edycja:
reklama
@roxie123 Bardzo mi przykro słyszeć, że miałaś takie dzieciństwo. Myślę, że będziesz świetną mamą i to wkrótce. Rozumiem Cię ja też nie mam dzieci i mam wrażenie, że mamy inną motywację i gorzej znosimy to wszystko bo nie wiemy czy kiedykolwiek będzie nam to dane.
@Destino Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją rodzinę, wierzę, że tak mądra kobieta zapewni mężowi dużo wsparcia i znajdzie odpowiednich lekarzy! :)
@motylek1234 Nie miałam okazji Ci pogratulować pięknej córeczki! :):D Czy ktoś już przejął brzuszek @motylek1234 ?
@Marthi Dokładnie rozumiem Twój strach ale myślę, że wiele zależy od naszej sytuacji życiowej. Decyzja musi być przemyślana. Jeżeli chodzi o wady to one mogą się zdarzyć każdemu.. Macie dobre kariotypy a to już wiele! :)
 
Do góry