Dziewczynki!
@Porzeczka1234 dziękuję za wywołanie. Ja podobnie jak
@susana czytam Was regularnie codziennie, tylko czasu brak na spokojne odpisanie.
@kas90 ,
@Porzeczka1234 to puchnięcie jest normalne - takie podobno uroki ciąży, chociaż ja odpukać nie puchnę, ale skurczy łydek doświadczyłam i jestem też na magnezie i potasie. Super, że wasze córcie tak brykają - cieszcie się tym, bo później jak jeszcze trochę podrosną i sie wyciszą będziecie "świrować" (tak jak ja

) czy aby na pewno wszystko jest ok.
@Destino nieustannie ściskam za Ciebie kciuki i bardzo mocno wierzę w Twoje Maleństwo

i zgadzam się z Tobą co do tego, że odetchęłam dzisiaj z ulgą słysząc veto.... chciałabym aby wszystkie nasze dzieci żyły w poczuciu bezpieczeństwa... ale to długi temat
@Funia90 - niestety z mdłościami i wymiotami to nie jest tak różowo, że jak kończy się 1 trymestr one znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - jestem tego przykładem

nie mniej jednak życzę Ci, żeby to były jednorazowe sytuacje.
@magda1208 - wierzę, że i na Ciebie czas przyjdzie i to właśnie w najmniej oczekiwanym momencie... doskonale Cię rozumiem... rok temu tak bardzo pragnęłam dziecka... niby się staraliśmy ale cały czas się nie udawało... w lipcu za to dowiedzieliśmy się, że w ciąży jest moja przyjaciółka, której udało się zajść za 1 razem - ciąża bezproblemowa, donoszona - ma piękną córeczkę i super - bardzo jej kibicowałam i przeżywałam chyba bardziej niż ona

ale gdzieś w głębi serca bolało.... że u nas tylko aniołki.... że nam się nie udaje.... i wiesz co.... kiedy na pocztku grudnia przemodliłam wszystko tak jak powinnam.... przyjęłam życie takim jakim go dostaję i podjęłam decyzję, że od stycznia będziemy podejmować kroki w stronę adopcji.... zobaczyłam 2 kreski na teście... dokładnie 31 grudnia... nie spodziewałam się tego totalnie, bo to był bardzo dziwny cykl... dziwna owulacja (której w sumie myślałam, że nie było bo testy wyszły jakieś takie blade i dość późno)... Życzę i Tobie takiej niespodzianki.
@susana trzymam za Was dziewczyny mocno kciuki

czy wiesz już może jak będziesz rodzić? Malutka ułożona główką jest?
@nafoczka - korzystaj z tego tygodnia w domu, wiem, że na pewno powrót do pracy i to jeszcze do takiej atmosfery nie jest łatwy, ale wspaniała z Ciebie babeczka i dasz sobie doskonale radę.
A teraz kilka słów co u nas. Jak widać w stopce zaraz będzie równo 34 tygodnie. Tak jak Wam pisałam - brak przeciwwskazań do porodu SN, mała leży główkowo, więc w sumie szykuję się na poród naturalny. Trochę moja Michalina napędziła mi stracha w piątek i sobotę, bo była tak leniwa, że żadne moje próby rozruszania jej nie przynosiły efektu. Dobrze, że mam ten detektor i wiedziałam, że z serduszkiem jest wszystko ok. Nie mniej jednak stwierdziłam, że jeżeli w niedzielę też będzie taka leniwa jade na IP.... nie musiałam na szczęście - od sobotniego wieczoru jest "nadaktywna" daje znać o sobie regularnie i dość mocno

- ewidentnie ma już mało miejsca.
Dzisiaj rozpoczęłam moją przygodę z praniem jej rzeczy

zaraz będę wstawiać 2 pralkę. Ogrom prasowania mnie przeraża, ale mama zaoferowała się z pomoca więc będę korzystała.
Wyprawka w sumie skompletowana - brakuje drobiazgów, które dokupię w tym tygodniu i w weekend chcę wstępnie spakować torbę do szpitala - ja bym poczekała jeszcze ale mój M tak na mnie naciska, że nie będę z nim walczyć.
Jak dojdą ostatnie dodatki do pokoju Michaliny pochwalę się efektami na wątku zamkniętym.
Ale naskrobałam - przepraszam za tą epopeję :/ Mocno Was wszystkie przytulam i ściskam. Powodzenia dla wszystkich staraczek!!!