Aditka i Kaira oby tylko moje leżenie zakończyło się takim sukcesem jak wasze
Monitor na pewno kupimy i coś mi się wydaje, że będzie podobnie jak u Aditki , ale cóż...
Alternatywo nie zgłębiałam nigdy tematu vit D3, ale to raczej nie jest jedyny powód Twoich niepowodzeń. Tak czy inaczej 1000j-2000j /d jak będziesz brać to powinnaś za jakiś czas wyrównać poziom..
Enya no właśnie problem w tym , że odkąd mam pessar ( 2,5tyg) to właśnie tak leżę LEŻĘ... Raz tylko wyszłam z domu po samochód, przejechałam ok 5km a odebrano mnie spod drzwi.. Też wydaje mi się, że to przesada, ale jak wszyscy ciągle powtarzają , że już tyle wytrzymałam i żeby przypadkiem nie kusiło mnie do złego itp. to robię to dla świętego spokoju .. A gin mnie wkurza bo nie określa konkretnie co mogę a czego nie tylko śmieje się i mówi : leżeć , leżeć , leżeć no ewentualnie może pani przynieść mężowi piwko z lodówki (tak mówił jak były mistrzostwa). Ogólnie wizyty wyglądają tak, że nawet jak bada mi szyjkę na fotelu czy robi usg to ciągle rozmawia z moim M o pracy albo innych pierdołach. Wolałabym sama chodzić bo wydaje mi się, że jestem konkretniejsza..
A co do mojego M to naprawdę dobry człowiek.. aż nie chcę zapeszać
Jest bardzo uczynny dla wszystkich (ja czasami wkurzam się po cichu jak ktoś poprosi mnie o coś co wymaga wysiłku niestety, on tego w ogóle nie ma) i co jeszcze go wyróżnia spośród ludzi których znam- zero złośliwości życiowej (nie mówię o żartobliwych docinkach bo one mnie troszkę na początku uwiodły- jak dla mnie wtedy świadczyły o inteligencji
. Ja często wbijam mu "szpilki" jak jestem zła, niby nic a jednak wiem że zaboli, on tego nigdy nie robi żeby mi nie było przykro, nigdy... Dla mnie to niesamowite, takie opanowanie, można pozazdrościć... Jest trochę nudziarzem (do klubu go wyciągnąć nie ma szans), ale cóż... Ja to raczej z tych co po dyżurze, poradni , padając na twarz usłyszą słowo impreza to 2 min na poprawę makijażu , wódka z redbulem i heja
On mnie trochę uspokoił, ja jego rozruszałam i jakoś póki co to funkcjonuje
To nawet dobrze, że taki spokojny bo nie lubi jeździć na konferencje, ja je uwielbiam i żadnej nie odpuszczałam (oczywiście ze względów naukowych
... Ach to były czasy, aż się rozmarzyłam