reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Gosiu no ulala...Podziwiam:) Ja mam uprawnienia do prowadzenia ksiąg rachunkowych ale muszę przyznać że po 8 latach pracy w mojej firmie głęboko się uwsteczniłam i bałabym się podjąć pracy na takim stanowisku bez przeszkolenia. A muszę tu narazie tkwić bo moja praca może jest średnio płatna ale przyjazna dla wychowywania dzieci. Pracuję do 7 do 15 (w piątki od 7 do 13), wychodzę i nic mnie nie interesuje (czasami za moją zgodą zastaję po godzinach ale potem je odbieram), mam wolne weekendy i wszystkie świadczenia bez problemu. Dopóki nie odchowam dzieci to muszę pogrzebać swoje ambicje;-)

Gabi dziewczyny już wszystko napisały:)

Pietrucha powodzenia, za mnie też się napij!!!


Misiejku ja ze 3 razy napiłam sie Lecha Free bo nie wytrzymałam -też za mną chodziło zimne piwko....Nie zapeszysz już kochana, teraz wszystko będzie dobrze bo jedyne zagrożenie teraz u nas to te szyjki i rozwarcia a u Ciebie jest wszystko w porządku:-) Zazdroszczę Ci że masz wszystko już na miejscu , ja rozumiem że nie płacisz chrzestnej za to?? U mnie niby mają koleżanki jakieś ciuszki jesienno-zimowe, ale jedna i druga się oferują że mi dadzą, siostra męża też przekazała tu kuzynce i Ona ma mi przywieźć rzeczy a do tej pory nie mam od żadnej nic....Już mnie wkurza to proszenie się, mam ochotę unieść się honorem i sama coś kupić. Ale pojechałam wczoraj do hurtowni i polarkowe wdzianko kosztuje ok. 60zł:szok: Licytuję na allegro 3 rzeczy i mam nadzieję że uda mi się kupić a dzisiaj jeszcze podjadę na ciuchy, może już coś będzie dla dzieciaczków na ten czas.
Noo moja ginka mało konkretna, ale ja już pisałam że wiedziałam że tak będzie....


Ja pierwszy raz dostałam mega skurczu łydki w nocy jak się przeciągnęłam i trzymało mnie dobre parę minut....Zaczyna się...A z ciekawostek - z cytologi wyszła mi grupa 1:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzieki za cenne informacje ;) Acard i kwas mam zażywać juz w czasie staran. Czy któraś z Was stosowała lub słyszała o tym leku z Czech utrogestan ?
Moj wynik MLR to 13,8 % gin nawet na to nie spojrzał i troche jakby sie naśmiewał z tych wlewów ..
Moja mutacja mthfr C.677T. Lekarz stwierdził ze nie jest grozna i ona tu nie ma znaczenia brac kwas i tyle ale kupie te witaminy.
 
Ostatnia edycja:
Gabi brałam ustrogestan na początku moich starań. Mój puerwszy gin to polak ale gabinet ma w czechach więc dostawałam ten lek ale nie zagłębiałam się w temat czy faktycznie taki dobry. Po pół roku braku efektów musiałam znaleźć gin u siebie żeby mieć hsg,laparoskopie i całą resztę na kasę.
Wszystkie tu bierzemy luteinę i duphaston i nie sądze aby była różnica- inaczej moja też by mi go poleciła. Na pewno jest na receptę.
Jak będziesz go chciała to sprawdzę ile kosztuje - prześlesz recepty to Ci kupię i prześlę pocztą chodź osobiście uważam że nie jest Ci potrzebny do szczęcia.
Przy Twoim MLR wolałabym zainwestować w 2 szczepionki aby go podnieść chodź do 30.
Nie masz 0 więc wlewy nie są aż tak konieczne. Najważniejszy żelazny zestaw który masz.
 
alokin ty brałs ustrogestan juz w czasie staran czy w ciazy?

Luteinę tez bede przyjmować i ten z Czech takie mam wskazania jesli będę w ciazy i reszte leków.
Jesli mozesz to sprawdź cene na recepcie mam napisane ustrogestan 0,1 tab. 4 opakowania. Dzięki za pomoc ;)
Lekarz do którego chodziłam powiedziała ze nie moge miec szczepień tylko wlewy a to stawiam jako ostateczność ..
 
Ostatnia edycja:
Gabi brałam go ponad 5 lat temu przez pół roku a w 1 ciąży jestem obecnie i brałam tylko luteinę.
Wlewy i szczepienia to chyba to samo tylko wlewu masz jednorazowo bardzo dużo a szczepionki to mała ilość więc nie wiem o czym mówi Twój lekarz.
 
Gabi ja bym była ostrożna w stwierdzeniu gina że mutacja nie jest groźna, nasz Malina tez ja bagatelizował.. ale juz np. Jerzak i moj gin tez, wskazuja ją jako główna przyczynę moich poronień.
Ja juz dla swojego bezpieczeństwa, nawet po ciąży mam zamiar stosowac nadal witaminy i acard, bo ta mutacja wiąże sie tez z krzepiliwościa i moze rzutowac na zdrowie w przyszłości.
Zreszta moi rodzice sa po udarach, i u Mamy tak na prawde nie znaleziono przyczyny, wiec tak po cichu mylśle że moze to ta mutacja,
bo czytałam że takie skutki tez może przynosic :(((

Alokin tak mysle że Gabi nie może szczepionek, bo prócz naszego Maliny, wiekszość lekarzy nie szczepi przy dodatnich ANA.
a z tego co czytałam to wlewy można..

Enya to własnie wszystko mam za darmo :-):-), juz myśle jak tej cioci sie odwdzięczyć, bo pewnie łacznie kilka tys. zostanie
w kieszeni, akurat na mebelki do pokoju Jaśka:)))
Co do cytologii, to I grupy nie miałam chyba od liceum,
gratulacje hehe:-D
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny macie jakieś zdanie na temat monitorów oddychania? Które są lepsze- z płytkami czy przenośne?

Alokin różnica pomiędzy wlewami a szczepionkami jest z grubsza taka , że szczepionki stymulują organizm do produkcji p/ciał , a we wlewach stosuje się je bezpośrednio.

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że w tym tygodniu rozmawiałam z kimś na żywo (nie przez tel) tylko wczoraj przez ok 2h.... (no nie licząc kurierów ). Mój M w pon miał dyżur , wrócił we wtorek po 23 bo pracował i miał siłę powiedzieć tylko "dobranoc", więc nie liczę. Wczoraj wrócił po 17 ale musiał posprzątać, powiesić pranie i coś ugotować, padł o 21.30 no a dzisiaj znowu dyżur.. Dba o to żebym miała pełną lodówkę i wszystkie leki (nawet pieczywo mrozimy żebym nie musiała chodzić do sklepu jak nie ma go 2-3dni). Jakieś chore to wszystko bo w sumie żadnego bezpośredniego zagrożenia nie ma i jak to tylko asekuracja gina to jestem na niego dzisiaj maksymalnie wściekła! Boje się złamać zalecenia bo jak coś się stanie to nigdy sobie tego nie wybaczę, ale coraz ciężej mi leżeć- boli mnie cały lewy bok - biodro i żebra strasznie. W pon mam kontrolę i powiem mu , że chcę konkretnie wiedzieć czy istnieje zagrożenie przedwczesnym porodem i jak duże ono jest. Bo do tej pory to tylko słyszę- zagrożenie zagrożeniem... super ale nic mi to tak na dobrą sprawę nie mówi..
Rozmawiałam dzisiaj z ciocią (matką mojej wcześniakowej chrześnicy , która jest głęboko uszkodzona- okropne słowo ale chyba lepsze niż upośledzona...). Ona urodziła się w 30tyg, a nie 28 jak myślałam i ważyła 1380 (na usg dzień wcześniej ok 1600g czyli jednak spora różnica)... Powód- miękka i rozwierająca się szyjka, chcieli ją ratować zakładająszew bo pessara już nie było na czym a i tak urodziła na drugi dzień... I właśnie dlatego zrobię wszystko żeby nie narażać młodego.. wszystko co potrzebne- tylko czy to kurcze musi aż tak wyglądać?
Przepraszam za te żale , ale nie mam za bardzo z kim porozmawiać, bo koleżanki na ogół są albo zaganianymi mamami i marzą o chwili spokoju, albo są samotne i nieszczęśliwe więc użalanie się byłoby totalnie nie na miejscu.
 
Gabi moja koleżanka stosowała ultrogestan po IUI tylko dlatego że luteina ją uczulała. Z tego co wiem to nie o to chodzi że on jest lepszy jeśli chodzi o efekt tylko lepiej się rozpuszcza, nie jest taki kremowy jak lutka i nie wypływa tak jak ona.

Ja nie wiem czy to ma jakiś związek ale mnie pierwszy raz spadła hemoglobina poniżej normy do 11,4 ale przestałam brać już folik i skończyła mi się witamina B12 -dopiero dzisiaj kupiłam. Muszę chyba znowu zacząć brać.

Karola
a czy Ty tak leżysz, leżysz?? Bo ja myślę że przy Twojej szyjce i braku rozwarcia to przecież nie jest tak że nie możesz wyjść do sklepu po zakupy jak masz niedaleko. A tak de facto to extra masz tego męża, mój jakby był w kraju to na bank by mi tak nie usługiwał, a Twój mąż ma jeszcze taką pracę....Naprawdę podziwiam i w sumie zazdroszczę:) Ja dzisiaj obskoczyłam 2 koleżanki od "ciuszków" i żadna jeszcze mi nic nie dała ale zarzekają się że niedługo będą mieć. I tak to właśnie wygląda...A jutro muszę jechać do pracy zawieźć zwolnienie i córa prosi mnie żeby pojechać do mojej mamy.
A tak jako ciekawostka -mój maż urodził się ważąc 2200 jako wcześniak 36 lat temu i wyrósł chłop jak dąb, no może trochę z głową coś nie tego ale to raczej wina charakterku hehhe:-D Mój brat urodził się w 35tc z wagą 2500, leżał w inkubatorku ale tylko parę dni i też jest OK. Miał tylko problem z obniżonym napięciem mięśniowym i zaburzenia motoryczne ręki ale na to chodził na zajęcia wyrównawcze.
Ja chcę tylko dotrwać do tego 35tc a potem już odetchnę na maxa....A jak dociągnę do 37tc to już w ogóle będzie pełnia szczęścia. Ten weekend sobie poleżę, dostałam wypłatę więc pozamawiam na OLX te śpiworki i nie ruszam sie z domu. W poniedziałek jadę do tej Łodzi, od wtorku do czwartku idę do szpitala to tam się też wyleżę i tak minie kolejny tydzień:) Ale i tak muszę w piątek iść do banku, wypłacić korony i kupić dziecku wyprawkę do szkoły. Na poczatku września zacznę powoli przewozić graty do nowego mieszkania bo i tak muszę wozić córkę do szkoły.
 
Ostatnia edycja:
Karola doskonale wien o czym piszesz... Mnie tez cholercia brala od lezenia... Do dzis boli mnie kregoslup... I z nikim nie moglam pogadac, bo praca itp..
Tylko pobyty w sxpitalu mnie towarzysko podbudowywaly... Teraz nie lepiej jest, chociaz Piotrus po drugien stronie brzuszka i wychodzic mozna... Ale tez sama...

Co do monitora oddechu... Mam... Nie wiem po co kupilam bo po 1 zabrzeczal falszywie trzy razy, a po drugie mlody spi w nocy z nami... Nie chce w lozeczku...takze ja nie polecam osobiscie. Nawet na poczatku jak spal to ja nie spalam tylko w diode patrzylam czy mruga;/
 
reklama
Karola doskonale wiem o czym mówisz, a w tej ciązy to wogóle porażka. Mam śwetne forumiowe koleżanki wiec wirtualnie sie spełniałam i zresza do dzis czatujemy na fb hahah.To są moje dobre duszyczki
Montor mam płytkowy czy dobry napewno zawału dostałam 2 razy jak zawył, bardzo lytko oddychałą ale po doswiadczeniach z pracy wole milion razy sie obudzić niepotrzebnie niż całe życie żałować.
 
Do góry