@nafoczka - niestety, w sytuacji której opisałaś w swojej to chyba w dzisiejszych czasach norma... Mnie też wiele rzeczy "razi" u mnie w firmie, np. to, że robię to samo co moja koleżanka, a ona zarabia 2 razy więcej bo zaczęła pracę trochę wcześniej niż ja (z 1,5 roku) i szybko "awansowała" na managera działu (działu, w którym jestem tylko ja i ona
) i to ona dostaje większość kontaktów do klientów itd. "bo należy jej się za staż" i nie ma w ogóle dyskusji... Są pewne rzeczy, które niestety są ponad nami i choćby się chciało to się ich nie przeskoczy...A te zarobki sekretarki i drugiej dziewczyny od ZUSU.. no, cóż... jak to mówią; jak nie głową to gębą... któż wie, jakie relacje ma sekretarka z szefostwem.
Niektórzy płacą za wazeliniarstwo... Ja od tego jestem daleka i być może właśnie też dlatego mniej zarabiam
@mała79 - tego, że ciąża i cały okres po jest przepełniony ogromnym stresem w ogóle nie neguję. Sama wiem, że odkąd zobaczę dwie kreski będę żyła w ciągłym strachu... Inaczej się nie da. :*
@roxie123 - dzięki, było smaczne
@nevergiveup - gratuluję :* ja kochana nie bardzo się orientuję w temacie, ale nasze doświadczone koleżanki na pewno bardzo Ci pomogą! <3 Wiele dziewczyn tutaj krwawiło - Funia, Destino itd. więc wcale nie musi oznaczać to nic złego! :* Czasem ciąże mają taki urok... Ale oczywiście rozumiem doskonale Twoj strach
@Gabiś - idealnie to ujęłaś. Właśnie o coś takiego mi chodziło. Słowem w sedno. Ja, powiem Wam szczerze, że też myśłałam sobie, że jeśli zdecydujemy się już zacząć starania, to stąd możliwe, że zniknę. Jakby nie było - tutaj stale piszemy o jednym, i co chwile ma miejsce to, co napisałaś - jedna zachodzi, druga zachodzi "a ja ciągle w krzaczorach" (w sensie nie jestem w ciąży), to też na pewno wpływa na naszą psychikę. Nie uwierzę, że w podświadomości Roxie nie tworzy się coś w stylu reakcji "no jak, one zaszły a ja nie? ja też chcę, szybko, teraz, zaraz"... To, że tak wielu dziewczynom tutaj się udaje jest CUDOWNE i nie zaprzeczalne, ale to także tworzy pewnego rodzaju PRESJĘ na pozostałych staraczkach. To może je wręcz dołować. Ja uważam, że Gabiś zrobiłaś bdb odcinając się od forum na czas starań. Miałaś, wolną, spokojną głowę. Nie dolinowałaś się kolejnymi testami dziewczyn, czy nieudanymi próbami (bo pewnie takie tutaj też miały miejsce). Żyłaś swoim życiem i sfokusowałaś się na swoim celu. Na spokojnie. Myślę, że w tej kwestii się doskonale rozumiemy :*
@Porzeczka1234 - suuuuper :* w końcu jakaś dziewuszka!!! <3 dziękuję za poparcie, właśnie o takich przypadkach jak Ty, mówię!
dodajesz siły!!!
@bertha - wiesz, ja Ci przyznam, że czuję taki "wewnętrzny spokój" odkąd zaczęłam brać te witaminy z gr B... Czytałam, że B12 wpływa też na psychikę i nerwy... Może u mnie to się tak sprawdza? Od pewnego czasu, od ok. 2 miesiecy obserwuje, że mam takie lekki "spłycenie" emocji. Tzn. np. w ogóle nie stresowałam się w dniu obrony mgr (co do mnie absolutnie nie jest podobne), w ogóle nie ulżyło mi po obronie - czułam cały czas luz i co dziwne, teraz też np. w pracy o wiele mniej się stresuje niż kiedykolwiek. Do wszystkiego podchodzę z duża rezerwą. Tłumaczę sobie, że choć np. uśpienie psa było dla mnie meeega przeżyciem (aczkolwiek dziwnym, bo normalnie płakałabym pewnie za nim miesiąc, a tu na drugi dzień żyłam już w miarę normalnie) to wszystko potrafie sobie wytłumaczyć na spokojnie i powiedzieć, że np to uspienie to bylo najlepsze rozwiazanie dla mojego psa i wiem, ze musialam tak zrobic bo inaczej sam by sie udusił i mega cierpiał. Takie racjonalne wytłumaczenie sobie na spokojnie każdej sytuacji daje naprawdę dobre rezultaty.
@Liluli - cudnie!!! :*