enya81
Fanka BB :)
Karola mnie nie kazała ginka leżeć...Zresztą prawda jest taka że ja po prostu nie mam jak!! Moja mama też nie może dźwigać po tej operacji. Moja córa idzie do szkoły od września - muszę kupić jej książki, Basi - materacyk i parę innych rzeczy a że wykopyrtnęłam się z pieniędzy więc czekam na przelew od męża. Przelew przychodzi w koronach, ja musze iść do banku i je wypłacić w tych koronach (tylko ja jestem upoważniona) a potem iść do kantoru je sprzedać. I mam pieniądze w gotówce wiec zakupy przez internet odpadają. To po pierwsze, po drugie musze powoli przewozić graty do naszego przejściowego mieszkania (ja to głównie ubrania, ksiażki itd). Cięższe rzeczy przewiezie mi tata bo ma przyjechać 18.08 na szczęście na parę dni. Nie mam wyjścia....Nie jestem sama, mam też córkę która musi coś zjeść i na czymś spać więc muszę też jechać kupić jej łóżko do mieszkania. I takie tam - życie....Zakupy codzienne to u mnie normalka, tyle tylko że nie kupuję kilogramowo dużo bo wiem że nie mogę...
Co do zakupów - ja mam dużo po córce a i tak wydałam już kupę kasy - na nowe łóżeczko, kosmetyki, butelki, rzeczy higieniczne td...Dla siebie też - nowe koszule do karmienia, nakładki i wkładki do karmienia, podkłady itd....Wózek moja mama już uznała za beznadziejny po mojej córce więc czekam aż mi go da siostra męża. To samo z ciuszkami - mam ich dużo (wszystkie używane) ale nie mam nic jesienno - zimowego. Wszyscy obiecują że mi dadzą a tu lipa...Nie mogę sie doczekać bo nikomu sie nie spieszy a ja nie wiem czy np za 4-5 tygodni nie zacznę rodzić i nie będę miała nawet w czym przywieźć dziecka do domu
Co do zakupów - ja mam dużo po córce a i tak wydałam już kupę kasy - na nowe łóżeczko, kosmetyki, butelki, rzeczy higieniczne td...Dla siebie też - nowe koszule do karmienia, nakładki i wkładki do karmienia, podkłady itd....Wózek moja mama już uznała za beznadziejny po mojej córce więc czekam aż mi go da siostra męża. To samo z ciuszkami - mam ich dużo (wszystkie używane) ale nie mam nic jesienno - zimowego. Wszyscy obiecują że mi dadzą a tu lipa...Nie mogę sie doczekać bo nikomu sie nie spieszy a ja nie wiem czy np za 4-5 tygodni nie zacznę rodzić i nie będę miała nawet w czym przywieźć dziecka do domu
Ostatnia edycja: