pixi.nova
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Maj 2017
- Postów
- 814
Dzień dobry Kochane dziewczyny! :* Od bardzo dawna czytam Was wszystkie i gorąco Wam kibicuje. Dotychczas nie miałam odwagi tutaj napisać, nie potrafiłam sama przed sobą przyznać się, że ten temat mnie dotyczy.. To bardzo przykre i ciężkie dla mnie. Poroniłam po raz drugi. Nie mogę się z tym pogodzić. Od dawna marzyłam o tym aby zostać mamą.. Długo nie mogłam przekonać do tego pomysłu mojego partnera, kiedy w końcu się udało- dojrzał do tego i sam zapragnął dziecka od razu udało nam się zajść w ciążę. Radość była ogromna, nie będę jednak Was zanudzać.. Niestety nie trwała długo w 9 tygodniu poroniłam, rozwój płodu zatrzymał się na 8 tygodniu i 2 dniu. Płód rozwijał się prawidłowo, była czynność serce. Mam 29 lat, niestety czas nie jest moim sprzymierzeńcem. Dodam, że miałam zabieg po pierwszym poronieniu jednak wg. mnie nie miał on sensu ponieważ większości sama się pozbyłam..Szybko jednak doszłam do siebie, okres pojawił się punktualnie po 28 dniach.
Kiedy lekarz po drugim cyklu wyraził zgodę postaraliśmy się o ciążę. Udało się! Jednak beta hcg była od początku niska, jednak prawidłowo przyrastała. Lekarze mówili, że owulacja była później i ciąża jest młodsza. Niestety znowu pojawiły się plamienia tak jak w pierwszej ciąży.. ból brzucha. W drugiej ciąży brałam acard 75 mg od początku starań, do tego od pozytywnej beta hcg Luteine 100 mg 2x dziennie, również magnez, Detrical mama wit. d, nospę forte w momecie bóli brzucha. Lekarz odradzał mi branie clexane, jednak kiedy wystąpiły krwawienia kazał zastosować, jednak było już za późno..
Po wizycie u endokrynologa po pierwszym poronieniu dla zbicia Tsh z 2,2 dostałam Euthyrox 25 mg oraz Jodid zapobiegawczo jak nazwał to lekarz. Ponieważ przeciwciała mam ujemne. Również po pierwszym poronieniu wykonałam szereg badań np. Ana, Czynnik Leiden, białko c is , CMV, Rubella, Anty TG, TSH , FT3 Ft4, Antykoagulat tocznia, Przeciwciała przeciwkardiolipidowe, Toksoplazmoze, mutacje genu protrombiny Pt F2, wymazy z pochwy, gardła i szyjki,oznaczyłam progesteron, test obciążenia glukozą i insuliną. Niestety nikt nie znalazł u mnie przyczyny moich poronień. W drugiej ciąży dodam, że również była czynność serca. Lekarze, z którymi mam kontakt zupełnie mnie olewają, traktują jak wariatkę kiedy pytam o badania, które znam z tego forum dzięki Wam! Jestem po konsultacji u prof. Jerzak oraz u prof. Kurpisza. Każdy z nich mówi co innego. Jerzak diagnozuje mnie oczywiście pod katem PCO oraz Insulinooporności. Kurpisz wskazuje na badania NK, HLA, badanie cytokin. Nie potrafię jednak już nikomu zaufać, żadnemu lekarzowi. Jerzak oraz Kurpisz uważają, że Clexane i Acard nic u mnie nie zmienią bo nie mam problemów zakrzepowych.. Nie wiem co tym myśleć. Boje się szczepień, nie wiem czy będzie mnie na to stać.. Myślałam o żelaznym zestawie, który wiele z Was stosuje jednak wiem, że np. Jerzak jest przeciwna sterydowi. Kurpisz, nazwał go opcją budżetową, jednak poleca leczenie biologiczne jeżeli wyjdzie coś u mnie w wynikach. Dodam, że czekam na wyniki z materiału z poronień w Poznaniu w ośrodku Genesis. Czekają nas również badania kariotypów, jednak nie sądzę aby coś w nich wyszło ponieważ w naszych rodzinach nie było ani poronień, ani chorób genetycznych. Zastanawiam się nad wizytą u Malinowskiego oraz Paśnika aby wybrać najlepszego lekarza dla mnie. Wiem jednak z forum, że Malinowski ma sens tylko wtedy kiedy zdecyduję się na szczepienia. Sama nie jestem do nich przekonana. Pytanie do Was, czy stosuje on wlewy lub prowadzi pacjentki, które nie decydują się na szczepienia?
Przepraszam, że zawracam Wam głowę, wiem, że jesteście zżyte ze sobą.. Nie wiem czy zechcecie mnie przyjąć do Waszego grona. Wiem, że to co piszę jest chaotyczne, mam tyle myśli i pytań. Dodam, że jestem z Wielkopolski i chętnie poznam adresy lekarzy, których polecacie w mojej okolicy.
Jeżeli ktokolwiek odpisze będę ogromnie wdzięczna!
Wszystkim życzę Wam udanych i spokojnych ciąż! Wierzę, że kiedyś do nas wszystkich wyjdzie słońce..
Kiedy lekarz po drugim cyklu wyraził zgodę postaraliśmy się o ciążę. Udało się! Jednak beta hcg była od początku niska, jednak prawidłowo przyrastała. Lekarze mówili, że owulacja była później i ciąża jest młodsza. Niestety znowu pojawiły się plamienia tak jak w pierwszej ciąży.. ból brzucha. W drugiej ciąży brałam acard 75 mg od początku starań, do tego od pozytywnej beta hcg Luteine 100 mg 2x dziennie, również magnez, Detrical mama wit. d, nospę forte w momecie bóli brzucha. Lekarz odradzał mi branie clexane, jednak kiedy wystąpiły krwawienia kazał zastosować, jednak było już za późno..
Po wizycie u endokrynologa po pierwszym poronieniu dla zbicia Tsh z 2,2 dostałam Euthyrox 25 mg oraz Jodid zapobiegawczo jak nazwał to lekarz. Ponieważ przeciwciała mam ujemne. Również po pierwszym poronieniu wykonałam szereg badań np. Ana, Czynnik Leiden, białko c is , CMV, Rubella, Anty TG, TSH , FT3 Ft4, Antykoagulat tocznia, Przeciwciała przeciwkardiolipidowe, Toksoplazmoze, mutacje genu protrombiny Pt F2, wymazy z pochwy, gardła i szyjki,oznaczyłam progesteron, test obciążenia glukozą i insuliną. Niestety nikt nie znalazł u mnie przyczyny moich poronień. W drugiej ciąży dodam, że również była czynność serca. Lekarze, z którymi mam kontakt zupełnie mnie olewają, traktują jak wariatkę kiedy pytam o badania, które znam z tego forum dzięki Wam! Jestem po konsultacji u prof. Jerzak oraz u prof. Kurpisza. Każdy z nich mówi co innego. Jerzak diagnozuje mnie oczywiście pod katem PCO oraz Insulinooporności. Kurpisz wskazuje na badania NK, HLA, badanie cytokin. Nie potrafię jednak już nikomu zaufać, żadnemu lekarzowi. Jerzak oraz Kurpisz uważają, że Clexane i Acard nic u mnie nie zmienią bo nie mam problemów zakrzepowych.. Nie wiem co tym myśleć. Boje się szczepień, nie wiem czy będzie mnie na to stać.. Myślałam o żelaznym zestawie, który wiele z Was stosuje jednak wiem, że np. Jerzak jest przeciwna sterydowi. Kurpisz, nazwał go opcją budżetową, jednak poleca leczenie biologiczne jeżeli wyjdzie coś u mnie w wynikach. Dodam, że czekam na wyniki z materiału z poronień w Poznaniu w ośrodku Genesis. Czekają nas również badania kariotypów, jednak nie sądzę aby coś w nich wyszło ponieważ w naszych rodzinach nie było ani poronień, ani chorób genetycznych. Zastanawiam się nad wizytą u Malinowskiego oraz Paśnika aby wybrać najlepszego lekarza dla mnie. Wiem jednak z forum, że Malinowski ma sens tylko wtedy kiedy zdecyduję się na szczepienia. Sama nie jestem do nich przekonana. Pytanie do Was, czy stosuje on wlewy lub prowadzi pacjentki, które nie decydują się na szczepienia?
Przepraszam, że zawracam Wam głowę, wiem, że jesteście zżyte ze sobą.. Nie wiem czy zechcecie mnie przyjąć do Waszego grona. Wiem, że to co piszę jest chaotyczne, mam tyle myśli i pytań. Dodam, że jestem z Wielkopolski i chętnie poznam adresy lekarzy, których polecacie w mojej okolicy.
Jeżeli ktokolwiek odpisze będę ogromnie wdzięczna!
Wszystkim życzę Wam udanych i spokojnych ciąż! Wierzę, że kiedyś do nas wszystkich wyjdzie słońce..