reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Heja.
Adidko pomalu uczymy sie dnia i nocy i coraz lepiej.wlasnie po karmieniu spi. Wczoraj bylismy na usg bioderek i głowy jesteśmy na 0.czyli dorosla do planowanego wieku. W glowce widac jeszcze wczesniacze sladyy ale wszystko to zniknie.
Dalej ja karmie moim pokarmem a moim przyjacielem jest elektrik laktator. Nie chce ssac dalej cyca.i ju pewnie nie będzie.
Enya nie czytaj tych rzeczy. Fakt po 28 tyg wzrastaja statystyki przezycia ale neurorozwojowo jeszcze jeszcze...
Wlasbie mam przed oczamibte kurczaczki po 900g z oiom. Z zobacz my z adidka tak dlugo donosilysmyba jakie problemy a z takili mluszkami. Zaciskaj ida do terminu

Mój dziadek lezy na oiom bylam dzis sie znim pożegnać.
Cieszę sie ze mu wszystko powidzialm co chciałam
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Enya ja mam dokładnie tak samo...:) Oglądam wszystkie programy o wcześniakach (żeby się uspokoić?).. Moja kuzynka urodziła się (10 lat temu) z wagą 1120g w 28-30tyg (jakoś głupio było mi dopytywać) i jest neurologicznie bardzo uszkodzona niestety... Ja mam 26tyg2dni i młody waży pewnie ok 950g dlatego 90% czasu leżę plackiem żeby tylko mu nie zaszkodzić. Najbardziej mnie wkurza to , że nikt nie chce mi powiedzieć co mogę a czego nie i czy coś jest nie tak .. Jedyne co mi powiedzieli to, że trzeba obserwować szyjkę i oszczędzać się... I w ten sposób leżę już 5 mies:) Wczoraj miałam kryzys- 2 dni zupełnie sama w domu, mąż wrócił o 8 z pracy i kolega wyciągnął go na tenisa na 10(ciężko pracuje więc jako dobra żona zgodziłam się), wrócił o 13 i od 15-20 znowu go wezwali do szpitala.. wrócił padnięty i poszedł spać. Przepraszał za to że nie ma dla mnie czasu a ja nawet nie mogłam być zła.. Rodzina i znajomi 200km ode mnie i jakoś tak strasznie pusto było... Oczywiście najważniejsze jest maleństwo, nie zamieniłabym się z nikim i mogłabym leżeć nawet rok żeby tylko wszystko było ok, ale jestem tylko człowiekiem...:) Oj ale się wyżaliłam:)
 
Karolcia tyle nam tu pomagasz i radzisz i żal mi że się tak zamartwiasz. Widzę, że wszystko nasz zresztą dobrze i dokładnie przemyślane i przeanalizowane. Achh ten czas… Może jakieś seriale lub programy na Internecie? Nawet te proste i głupie, te są najlepsze bo najbardziej wciągają. Polecam „Chłopaki do wzięcia” na Ipla, choć mogą Cię trochę zszokować… No i leżak na balkonie lub jako bonus spacerek do parku i gazetka na ławce? Może zaproś rodzinkę do siebie?
Kaira współczuję z powodu choroby dziadka.
Pozdrawiam Wszystkie koleżanki!
 
karol.a83 dlatego masz nas, żeby pisać i się wygadać ;) i nie czuć się samotna;) Chociaż wiem, że nic ani nikt nie zastąpi bliskich...

ja postanowiłam, że najpierw udam się do Jerzak, jak ona rozłoży ręce to zostaje mi tylko Malina i szczepienia...
Dziewczyny podałybyście mi numer do Jerzak, umówiłabym się i gdzie dokładnie przyjmuję, bo jak wpisuję w wyszukiwarkę to 2 miejsca mi wyskakują...
czy ona też zleca to badanie MLR? ( o ile dobrze rozumiem, to dzięki niemu wiadomo czy trzeba się szczepić czy nie tak? )
Pozdrawiam Was cieplutko! u mnie na szczęście dziś nie pada - jeszcze! :)
 
Karola, a czy twój lekarz kazał Ci leżeć? bo z tego co pisałaś to ostatnio twoja szyjka się "wydłużyła"? ;) może nie musisz leżeć plackiem przez 90% dnia? Rozumiem że boisz się wcześniejszego porodu, ja też mam na tym punkcie schiza, ciągle myślę kiedy będzie już w miarę bezpiecznie.. ale ja leżę maksymalnie 2-3 godz dziennie, a tak to sobie siedzę, pochodzę po domku, coś delikatnie zrobię (sprząta mąż;)), wychodzę też na zakupy, do rodziców, do szkoły rodzenia i czasem do znajomych, z tym że wszędzie jeździmy autem.
 
Apolinko nr do rejestracji Jerzak: 22/ 6204480 (przyjmuje w czwartki i piątki chyba z rana)
Warto wcześniej zrobić badania: insulina po obciążeniu, poziom witaminy D3 i homocysteiny oraz w 3-5 dniu cyklu przepływy i ocena pco (ilość pęcherzyków) u dr Przygody nr 501156091.Jerzak raczej nie załamie rąk nad Tobą, robi wrażenie pewnej swojej wszechwiedzy i nieomylności, nie piszę tego negatywnie, wydaje mi się rzeczywiście niezła. Ona nie zleca MLR, ale może warto i to zrobić jeśli już będziesz w Warszawie (koszt 390zł i musisz być z mężem, badają między 9 a 10 w szpitalu przy ul. Nowogrodzkiej). Byłam u niej niedawno, napisz jeśli jeszcze potrzebujesz jakiś danych.
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję za wsparcie:) Serial chętnie sprawdzę, powinnam pouczyć się troszkę, ale mam takie zaburzenia koncentracji , że mało ambitna telewizja to wszystko na co mnie stać:)
Neli niby nikt mi niczego nie zabraniał, ale jak w 18tyg wszystko było idealnie i pojechałam do rodziców na 2,5tyg (tam gotowałam im obiadki, chodziłam na spacery krótkie i odwiedzałam rodzinę- czyli bez szaleństw i ok 5h dziennie leżenia) to po powrocie szyjka z 42mm skróciła się do 32mm i jakiś uraz mi pozostał... Teraz w szpitalu powiedzieli, że niby 35-37mm ale coś nie chce mi się wierzyć. Dzisiaj mam kontrolną wizytę i dokładnie zapytam co mi wolno, a czego nie. Niestety tak to jest, że lekarze wolą troszkę Cię uziemić (zwłaszcza jak pacjent jest "przewrażliwiony":) niż brać na siebie odpowiedzialność za ewentualne problemy... Sama wiem jak to jest...
 
Karola ja funkcjonuję podobnie jak Neli. Owszem dużo leżę, też parę godzin dziennie ale wychodzę czasami do sklepu pod blokiem, z córką na plac zabaw, gotuję obiady i teraz tak jak pisałam pojechaliśmy do centrum. Ale jak już coś to jedziemy samochodem. Ja jakoś jestem dobrej myśli że będzie OK. Moja ginka też nie kazała mi leżeć plackiem bo takie ekstremalne leżenie to chyba bardziej przy rozwarciu albo jak szyjki już praktycznie nie ma. Ale prowadzić oszczędny tryb życia. Zresztą gdyby było aż tak źle to nie wyznaczyłaby mi wizyty za miesiąc tylko szybciej.
Sprawę pogarsza fakt że moja mama ma jutro operację i ja po prostu muszę dzisiaj na chwilę podjechać do szpitala i jutro też (sumienie by mi żyć nie dało) a tu nie mamy samochodu (padł silnik na amen). Wywaliliśmy kupę kasy na nowy samochód ale z zagranicy który przywiózł mój mąż i mamy z tego powodu kupę wydatków. Do tego robią nam sufity podwieszane i jesteśmy bez pieniedzy.Od sierpnia zarzynamy się do tego kredytem. A ja wypłatę dostanę dopiero za tydzień. Miałam teraz kupować powoli wyprawkę ale jest to nierealne finansowo. Mój mąż musi wiec za 2 tygodnie jechać znowu do Norwegii zarobić jakąś kasę i zabiera ze soba córę. Zostanę sama i sama muszę sobie radzić i jeszcze pomóc mamie po operacji. Leżenie cały czas znowu nie jest realne.

Kaira ja wiem z czym wiąże się takie skrajne wcześniactwo ale jeśli nie miałabym wpływu na to kiedy mała się urodzi to jest dla mnie ważne że ma już jakieś szanse. I tylko dlatego czytam takie posty:)
 
A ciekawa jestem bardzo gdzie inne dziewczyny sie podziewaja?
Agnieszka a Ty teraz rozumiem podchodzisz na encortonie? Ale wkoncu Jerzak Ci go dała? Jaką dawke?
Ja moze pojade jeszcze jutro do swojej starej gin-endo do Łodzi zobacze co mi powie a co mi tam szkodzi.
 
reklama
Karola w takim razie trzymam kciuki za wizytę, myślę że będzie ok i gin pozwoli Ci na odrobinę aktywności. Ja mam zalecony oszczędny tryb życia praktycznie od początku i też trochę na wyrost, ze względu na wcześniejsze straty i to że męczyły mnie na początku bóle brzucha. Wypracowałam sobie taki tryb życia jak napisałam wcześniej i on jak do tej pory był ok, tzn nic się nie dzieje gdy tak funkcjonuję..
Enya, no to może faktycznie być Ci ciężko jak mąż wyjedzie, i jeszcze mama po operacji.. z leżenia nici..
 
Do góry