reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Jerzak dziś w dobrym humorze, dokładnie przejrzała moje badania, stwierdziła że chyba leczę się w Internecie, bo sama do mojego zestawu badań już nic by nie dodała:-D Dużo uwagi poświęciła niedoborowi białka S i antytrombiny III sprzed ostatniej poronionej ciąży, ona uważa że te zaniżone wyniki są czymś stałym, tymczasem u mnie od kilku miesięcy są w normie (dodam ze Malina twierdził dokładnie odwrotnie, że te wyniki mogą tak skakać…). Stwierdziła, że clexanne jaki brałam był za niski i przy tych wynikach krzepliwości mógł nie dać rady. Mam powtórzyć badania na krzepliwość tydzień po miesiączce, żeby były wiarygodne, do tego powtórzyć Wit D czy już wzrosła i z kompletem od Przygody wrócić. Myślę, że pojedzie schematem PCO i insulinooporności (10 i 12 pęcherzyków w jajnikach) plus słabe przepływy (2,6 a norma poniżej 2). Ogólnie jestem zadowolona, konkretna kobita. Na MTHFR powiedziała tylko, że będzie trzeba brać duże dawki kwasu foliowego. Powiedziałabym, że jej metoda to chyba podreperować organizm jak się da przed ciążą i obstawić lekami, z tym że u mnie chyba nie uwzględnia encotronu.
Alusia ja mam wyrzuty sumienia, że tak Cię namawiam na ten steryd, no przepraszam Cię. Dziś jak Jerzakowa tak sensownie gadała, to może nawet też bym próbowała podchodzić do ciąży „tylko” na jej zestawie.
Udało nam się też zrobić MLR rano, mam nadzieję że chociaż to będzie ok…
Kaira uśmiechnęłam się na widok godziny Twojego wpisu.
MagdaCh pamiętasz wynik swoich przepływów? Mamy ze sobą coraz więcej wspólnego niestety heheee;-)
Joanna myślę to samo o wykluczających się opiniach lekarzy… U mnie ignorują aktywne Ebv, a ja nie wierzę że z taką gorączką mogłam donosić ciążę… O krzepliwości znów odmienne opinie choć przynajmniej wniosek podobny, żeby zwiększyć dawkę heparyny. A może połącz u siebie siły Wilczyńskiego i Jerzak? Czy ich leczenie u Ciebie wyklucza się zupełnie?
Esperanza tak mi przykro, Twoje ciąże zatrzymały się jak moje na 8 i 11 tygodniu. Ciężko przechodzić to wszystko, ale skoro póki co nie brałaś żadnych ważniejszych wspomagaczy, to myślę że na odpowiednim zestawie leków uda Ci się szczęśliwie w przyszłości urodzić zdrową dzidzię.
 
reklama
Esperanza myślę że póki co nie warto....Musisz zdecydować się na jednego immunologa który Cię pokieruje i zleci badania. Jak zauważysz jest też tak że jeden podważa metody drugiego, a w sumie nie metoda jest ważna tylko efekt;-)Ja nie żałuję że jeżdziłam do Maliny pomimo wydanych ok. 16 000 zł. No bo się udało więc jak mogłabym żałować:-) On leczy zarówno szczepieniami jak i sterydami. Niestety mankamentem największym jest to że jest drogi i strasznie ciągnie kasę. Koszt szczepionek i badań u niego jest naprawdę duży a sama wizyta kosztuje 300 zł. Natomiast ma jakąś skuteczność - ja jeździłam na szczepionki z dziewczynami ( a jestem w pewnym sensie weteranką bo miałam ich dużo) a potem spotykałam większość z nich już w zaawansowanych ciążach:)
Od nas dziewczyny jeżdżą też do Jerzak z Warszawy, Tchórzewskiego z Łodzi, Wilczyńskiego z Łodzi i jest też Sacha z Krakowa. Poczytaj na ich temat i po prostu pojedź na konsultację. Nie dziwi mnie podejście lekarzy do Twojego przypadku bo każda z nas chyba słyszała takie teksty: że albo się nie znają albo bagatelizują sprawę. Tak to już jest...
Ja pamiętam że dla mnie kopem energetycznym było to że ktoś zdjął z moich ramion ciężar myślenia o badaniach, o przyczynach w ogóle cały ten bagaż. Miałam plan do wykonania i tyle. Było ciężko, zwłaszcza jak szczepienia nie przynosiły oczekiwanego efektu ale dałam radę.

Gosiu a jaką brałaś dawkę Clexane??? Fajnie że jesteś zadowolona z wizyty, grunt to pozytywne nastawienie:-)
 
Ostatnia edycja:
Brałam clexanne 0,4 przy 57 kg, ale wyniki o 30% poniżej dolnej granicy normy.
Jerzak pytając o mój zawód (księgowa) stwierdziła, że wśród roniących ciążę moja profesja zajmuje pierwsze miejsce, a tuż za nią są nauczycielki j. angielskiego:-)
Głupio mi to pisać, ale cóż... Stwierdziła że jej zdaniem nie znoszę tego psychicznie i że w swojej praktyce zauważyła że przeleczenie się i w tym kierunku pomaga przyszłym ciążą... Nie bardzo wiem, co miałabym niby zrobić, wiadomo że nie tryskam radością opowiadając o poronieniach...
 
Ostatnia edycja:
Witaj Esperanza!!! Moje drugie poronienie było 4/5.2013 i dokładnie rok temu robiłam wszystkie badanie i szperałam w internecie szukając kolejnych.. Efekt- synuś skaczący w brzuchu (26tyg:) Sama zdecydowałam się na szczepionki ( MLR wyjściowo 17%), ale w Krakowie u dr Sachy. Kosztowało nas to ok 3tys plus dojazdy, dlatego nie żałuję (wiem, że nie chodzi o pieniądze, ale szczerze mówiąc teraz zrobiłabym inaczej). Zalecanego doszczepiania w ciąży już nie robiłam. Jestem przekonana , że w 99% za sukces odpowiada Clexane (encorton i Acard może też, ale pewnie w mniejszym stopniu). Gdybym teraz była tak jak Ty na początku drogi, poza ewentualnie mutacją MTHFR, Leiden V i genu protrombiny nie robiłabym nic... Kilka mies odpoczynku psychicznego i do dzieła na "żelaznym zestawie":)- clexane (albo fraxiparine), Acard, encorton (zwłaszcza, że masz ANA graniczne), femibion 1 , duphaston ( plus ewentualnie luteina) no i kw.foliowy w zależności od obecności mutacji MTHFR. Dopiero gdyby to zawiodło szukałabym innych możliwości (szczepionki albo glucophage u prof. Jerzak).

Ja już dzisiaj wyszłam ze szpitala po niecałych 24h.. Okazało się, że narobiłam niepotrzebnej paniki... ale przynajmniej zrobili mi wymaz z szyjki i biocenozę no i w końcu dowiedziałam się jak to jest być po tej drugiej stronie łóżka szpitalnego (oby nigdy z poważniejszego powodu:).

GosiaS35 - wynika z tego, że w mojej profesji większość ma problemy z szyjkami i/lub skurczami (3 na 4 będące aktualnie w ciąży koleżanki).. W sumie niezły temat na badanie:)
 
Ostatnia edycja:
Esperanza ja też miałam tuż przed ciążą ANA graniczne 1:160 , a jestem w ciąży bez sterydu tylko na fraxi i acardzie, także wpływ ANA na ciążę jest nie do końca potwierdzony, ale ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak jak mówi Karola, odpoczynek od tematu, znalezienie dobrego gina, który przepisze ci leki i do dzieła na żelaznym zestawie, nawet z encortonem dla bezpieczeństwa, a jeśli to by nie pomogło (choć jestem przekonana że pomoże) to wtedy zostają już tylko wizyty u immunologa. Ale nie próbuj na samym acardzie, bo to zwykle za mało, musisz mieć clexane lub fraxiparinę (tańsza).
 
Gosiu uwielbiam ta godzine. Haha.Dzis mala spi na rękach ja liscie kapusty na cycach i zasypiam was podczytujac
Esperanza ja pierwsza zaciazona przypadkowo hihi poprostu zlalam temat zaczelam żyć a tu taka niespodzianka.
Ana przed ciaza dodatnie w ciazy ujemne. Ja clexan 60mg potem 40 mg w 14 tyg wprowadzony acard od poczatku duphaston od 10 tyg luteina do samego konca porod 6 tyg wczesniej. Eutyrox 100 jodix 200 dob14 tyg.Obydwie ciąże prowadzone bez sterydu zadnych szczepien bez leczenia u slynnych prof.
 
musi być ciągłość na forum, Kaira się pewnie już położyła, a ja od 6 na nogach;-)

Esperanza bardzo mi przykro że Wasza rodzinę tyle nieszczęść dotyka, ale wygraliście z Meżem walkę o jego zdrowie, dzieciątka też doczekacie:tak:
moje chwile załamania też będziesz czytać we wcześniejszych postach nie wierzyłam ze będzie dobrze, a odpukać póki co jestem w 17 tyg
przebiegającej ''książkowo ciąży"
Ja leczyłam się i u maliny i u jerzak, teraz jestem pod opieką świetnego "zwykłego" gina, który zna leczenie tych profesorów i bez szemrania przepisuje odpowiednie leki. Tak jak większość dziewczyn jestem na żelaznym zestawie czyli, acard , claxane, encorton, luteina lub duphaston plus u mnie doszedł glucophage od jerzakowej. Do tego oczywiście kwas foliowy na receptę i zwiekszona suplementacja witamny D, B6 i B12.
Szczepionki w łodzi też robiłam, w moim wypadku wystarczyły 4 żeby osiągnąć MLR powyżej tych 40 %.

Tak jak Dziewczyny piszą teraz przede wczystkim powinnas znaleźć dobrego lekarza, który zastosuje żelazny zestaw, tak na prawde dobry gin "już" po drugim poronieniu powinien zaproponować przynajmniej acard i heparynę.
Na samym akardzie tez bym nie ryzkowała , uwierz , że kazda z nas miała stracha przed braniem takich dawek lekarstw w ciąży... ale lata takich praktyk potwierdziły , że te leki , nawet encorton, w takich dawkach w jakich bierzemy, nie szkodzi ani dziecku , ani matce.

Co do badań, to tak jak pisze Karola, to ja bym chyba drugi raz nie robiła ich aż tyle immunologicznych, tak naprawdę, co by nie wyszło i tak stosuje się żelazny zestaw.
Oczywiście trochę badan trzeba zrobić, ale ja na Twoim miejscu na tą chwile zrobiłabym takie, które jeśli wyjada złe, trzeba suplementować już minimum 3 miesiace przed zajściem w ciąże.
Ja czułam tak samo jak Ty od razu po poronieniu, jedynie natychmiastowa walka, myślenie o badaniach, jakiś plan działania, pozwoliły nie załamać się totalnie.
a co do badań , to ja Twoim miejscu bym zrobiła:
- mutacja MTHR, jak wyczytasz na forum praktycznie kazda z nas ja ma, w różnych konfiguracjach.. jeśli wyjdzie pozytywna, minimum 3 miesiace przed ciażą trzeba przyjmować kwas foliowy na receptę ( 5mg lub 15mg), B12 raz dziennie, witaminę B6 3 razy dziennie, fembion ( lek bez recpety, zawierający metafolinę, bardzo wazna przy mutacjach)
jak wyczytasz, dobrze te witaminy przyjmować w formie metylowanej, dziewczyny tutaj podawały linki, gdzie można je zakupić w necie.
Mutacja wiąże się tez z krzepliwością, wiec jeśli by wyszła, lekarz powinien przepisac acard (już w trakcie starań ) , a od pozytywnego testu tez heparynę
- poziom i aktywność komórek NK, jeśli bardzo wysoki poziom, warto przed ciażą obniżyć je encortonem, plus omega 3.
- witamina D3 , praktycznie kazda z nas ma ja zaniżoną i stosujemy na to vigantolleten na receptę ( tez przydałoby się dużo wcześniej przed ciaża )
- może ten poziom insuliny na czczo- tutaj bardzo nie namawiam, bo to akurat jest konik jerzakowej, ale badanie jest taniutkie, wiec może warto sprawdzić przy okazji

może warto tez by było jak już się wszystko zagoi zorbić hsg albo histerioskopie..
no na ta chwile już wena mnie opuściła, ale będziemy Cie wspierać na bieżąco , teraz wypłacz się i uwierz, ze na prawdę i dla nas jest wielka szansa na powodzenie.

Apolinka nie skończyłam Ci pisać, co do leków, to może brałas za krótko te kwas i witaminy, bo to przy mutacjach najlepiej już trzy miesiące wcześniej, tak samo ten glucophage, jeśli wyszłaby insulina.
No i chyba my wszystkie, acard tez brałyśmy już w trakacie starań.
Co do ceny wizyty u jerzakowej to 300 sobie życzy..

Gosiu ciesze się że jesteś zadowolona z wizyty, to na prawde potrafi człowieka uskrzydlić :)
czyli teraz jaki plan ? , Glucophage tez Ci przepisała ?

Koszyczku ja na hormonach nie bardzo się znam, wiem ze przy pco ważniejsze od ilości jest chyba stosunek hormonów względem siebie.
Jeśli podejrzewasz pco, to chyba najważniejsze to zrobić usg, najlepiej w dniach @, czyli takie z przepływami,
do tego w parze z pco idzie podwyższona insulina i obniżona witamina d3, wiec może to tez warto zbadac ??

Ja wczoraj byłam u swojego gina, normalnie z wizyty na wizyte bardziej go kocham :))
jak by któraś potrzebowała dobrego gina w wawie, to dajcie znać.
(akceptuje i zna się na leczeniu maliny , w dodatku przepisuje claxane ze zniżką, co jest niestety bardzo rzadkie, a według jerzak -niemożliwe..)
Chciałam głownie zbadac szyjkę, bo jutro smigamy na mazury i morze, a że licze na długie spacery, wolałam i całe szczecie jest ok , twarda, dluga i zamknieta. Usg już mi nie robił , bo miałam 10 dni temu, ale sprawdził detektorem serduszko i bije jak dzwon.
Poza tym kazał już się zastanowić jak chce rodzic, ze jeśli wybiorę ceasarkę, to on jak najbardziej się zgodzi i zapisze w "swoim" szpitalu :)
Ulżyło mi na maksa, bo zastanawiałam się czy nie isc za kase prywatnie w razie czego..
już nie chodzi mi o ból itd.. ale mam jakies paranoje, o niedotlenieniu dziecątka itd..

Powiedzcie Dziewczyny, jakie Wy macie zdanie na ten temat, jeśli dostałybyście wybór tak jak ja, zdecydowałybyście się na cesarkę ?
akurat w tym temacie jestem zielona..
No nic , laborat cały napisałam ;-), pewnie znikne na minimum 10 dni, bo na urlopie skrobać nie będę, mam nadzieje, że słoneczka troche będzie, co bym chcoiaz stopy w morzu pomoczyła :))


Buziaki dla Wszystkich
 
Ostatnia edycja:
Ja tylko na chwilkę, bo czasu jakoś ostatnio brak.
U mnie przyszła @ nawet pare dni wcześniej, więc szybko straciłam nadzieję . No nic walczymy dalej.
Chciałam podejść w poniedziałek do gina na monitoring, ale nie dam rady bo mąż wyjeżdża a ja sama z synem i muszę jechać z psem do weterynarza.

GosiaS - Twoje przepływy są ok. Norma wg Jerzak to 2,5.
Moje wyniki to Pi - 3,67 i PL - 3,0. Po 6 tygodniach brania leków wynosiły odpowiednio 2,2 i 2,9. Podobno ta tętnica, po której stronie zbiera się na owulację jest lepiej ukrwiona i ten przepływ jest niższy
Moje leczenie to glukophage, witamina E i omega 3 forte. Jak widzisz w miarę skuteczne.
Gdyby przepływy nie obniżyły się to dostałabym jeszcze jakiś kolejny lek.
Głowa do góry, bo wyniki naprawdę fajne masz.
Bardzo cieszę się, że jesteś zadowolona z wizyty.
Misiejku - życzę super pogody i udanego, bezstresowego wypoczynku. Co do porodu - ja tylko CC.
Miałam już CC w pełnej narkozie, na szybko...
Podczas porodu, przy sporym już rozwarciu zaczęło odklejać mi się łożysko (czego nie widać było w usg) a synkowi zaczęło spadać tętno. Nigdy nie zapomnę tego strachu...
Dlatego jeśli dane będzie mi jeszcze raz doświadczać tego cudu, to tylko cc.
Zresztą mam wśród znajomych dzieci po zbyt długo prowadzonych porodach, spadających tętnach.
Nic przyjemnego kompensowanie niedoborów u dzieci po nawet lekkich niedotlenieniach.
Ale to tylko moja opinia.


karola - dobrze że Cię przebadali. Warto było tę chwilkę poleżeć, choćby ze względu na Twój święty spokój.

Esperanza - po dwóch poronieniach masz prawo do badań genetycznych na NFZ - trombofilie wrodzone ( Leiden, mutacja genu protrombiny, mutacja MTHFR) i kariotypy. Jeśli masz już kariotypy zrobione to bardzo dobrze.
Przy tarczycy zbadałabym jeszcze p/c anty TPO i TG - o ile ich nie miałaś zrobionych.
Co do ANA to udaj się z ty do lekarza, bo może rozszerzy diagnostykę np. o ANA 2 czy inne badania.
Tak jak dziewczyny pisały może zrób dokładne usg między 3 i 5 dc, aby ocenić jajniki (i wykluczyć PCO) i poproś o skierowanie na badanie insuliny. Czasami wystarczy włączyć clexan, dobrą suplementację witaminami i się udaje. Mi to nie pomogło, już po pierwszym poronieniu miałam kwas foliowy 15 mg, witaminy z gupy B i clexan. Niestety nie udało się, stąd leczenie i dalsze badania u prof. Jerzak.
Nie wiem czy u mnie jej leczenie zadziała, bo jeszcze nie zaszłam w ciążę.
Pozdrawiam i życzę Ci bardzo dużo siły w najbliższych dniach.
 
Dzieki Madzia :), ja po siedzeniu już 4 miesiące w domu, po prostu chce zmienić otoczenie, na opalaniu itd. mi nie zależy,
głownie będę się starac żeby mój maż miał przyjemny urlop, bo tak mu dałam popalić w ostatnim czasie, że musze się teraz o niego zatroszczyć;-)
co do porodu, to właśnie takich "historii" jak u mówisz się boję, na tyle lęków które mnie mecza, jak dojda jeszcze te związane ,co się może wydarzyć podczas porodu , to siądę psychicznie całkiem..
Ciągle mi chodzi po głowie historia naszego sportowca Bąka i ich małej córeczki:-(, wiec ta cesarka jawi mi się jako dużo bezpieczniejsze wyjscie dla mojego synka.

Poza tym czytałam, nie wiem ile w tym prawdy , bo z lekarzem jeszcze nie omawiałam, że przed zzo powinno się odstawiać claxane minimum 12 h przed.. co przy naturalnym porodzie może oczywiście się nie udac, i pozostaje rodzić na "zywca".
a w ogole jak to jest przy cesarkach ?
Kaira Tobie ile wcześniej odstawili claxane ?

a tak z innej beczki, do Dziewczyn które się wahają między glucophage a encortonem, mysle że dobra metoda to przed ciaza zbić jak najniżej ta insulinę, właśnie glucko i dieta, a ciąze prowadzic na diecie i ewentualnie jakiejś mini dawce tego glucko.
JA teraz biorę "tylko" 850 mg dziennie, dziele to sobie na pol , do tego dieta o niskim indeksie glikemicznym i insulina utrzymuje się idealnie,
a nawet spada, wczoraj odebrałam wynik i mam na poziomie 4,2.:-)
 
reklama
A ja bym rodzila naturalnie.tak nas natura stworzyla, ze dzieci po cc np. Maja mniejsze napiecie miesniowe(podobno) i inne takie. I jak ja, 42kg czlowiek urodzil normalnie to nie ma sie co bac. :-) ale to tylko moje zdanie :-)
 
Do góry