reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Xssenia
Witaj i pytaj .
Postaramy się pomóc
Jeżeli chcesz próbować kolejny raz bez dodatkowych badań to proponuję na pełnym zestawie
Encorton clexan acard
Od jednego gina weż clexan od drugiego encorton .Masz całość .Dużo informacji o badaniach i lekach jest na dodatkowym wątku który stworzyła Nafoczka
Czytałaś????
Dzięki susana za odpowiedz:) jesli chodzi o badania to posilkowalam sie głównie tym tematem na forum i waszymi problemami, i zmaganiami. Jesli chodzi o badania to zrobilam kilka w kierunku zespolu antyfosfolipidowego, bialko s i ana, bo niestety są to dość kosztowne rzeczy i nie mialam możliwości zrobic wszystkiego na raz. Jednak od kad wyszly mi dodatnie ana3 zaprzestalam bo wyczytalam tu ze one sa wskazaniem do żelaznego zestawu. Mam niedoczynnosc hassi, mikrogruczolaka na przysadce i miesniaki macicy wiec jest wiecej przeszkód na mojej drodze. Jednak w ciazy moje przypadlosci trzymane byly w ryzach a poronienie ewidentnie wskazywalo na odrzucenie zarodka przez moj organizm.
W sumie racja z tymi lekami tylko pytanie czy byc szczera z lekarzem prowadzacym i powiedzieć ze jezeli bedziesz ie wypisze reszty to wezme na wlasna reke?
Moze po jedym poronieniu ktos moze nazwac mnie nadgorliwa ale jak w mojej najblizszej rodzinie nie bylo takich przypadków wiele, wlasciwie tylko 1 poronienie... Wiec wole dmuchac na zimne, kolejnej straty bym nie zniosla.
Byl czas ze lekarz kierowal mnie do psychologa, ale wtedy podczytywalam was - to sila i determinacja kobiet z tego forum pomogla mi sie pozbierac, bo mimo wielu niepowodzen kazda tutaj walczy o swoje szczescie :)
Musze zerknąć na ten wątek o lekach jak tylko przebrne przez ten zeby byc na biezaco:)
 
reklama
Czesc dziewczyny. Podczytuje was od poczatku tego watku, jestem juz na 1844 stronie takze jeszcze wiele przede mną:)
Nie do konca jestem pewna czy temat mnie dotyczy czy nie dotyczy, jestem po 1 poronieniu - ku niezadowoleniu lekarzy sama na wlasna rękę zaczelam robic badania i szukac przyczyny. Wyszly mi przeciwciala ANA3 (a wiec prawdopodobnie kazda kolejna ciaza bylaby odrzucana?).
Z wynikami bylam u 3 lekarzy:
1 powiedzial ze trzeba wprowadzic encorton (chociaz z tego co doczytalam metypred jest lepszy bo mniej skutkow ubocznych).
2 lekarz mowil o clexane i acardzie albo aspirynie, a 3 powiedział zeby nie robic nic. Jestem zalamana, czekalismy na to dzieciątko, informacja o ciazy byla spelnieniem marzen, a poronienie najgorszym dniem w naszym zyciu.
Mija 2 miesiac po i chcemy rozpoczac ponownie starania... Ale nie chce popelnic błędu w leczeniu, chcialabym sprobowac wszystkimi mozliwymi środkami aby ta tragedia sie nie powtorzyla.
Kogo powinnam posluchac? Moze powinnam domagac sie pelnego zelaznego zestawu?? :(
Witaj[emoji2] a powiedz jeszcze czy brakas duphaston w ciaxy i w ktorym tyg poronilas??? Pytam bo mam hashimoto. Guza przysadki tez mialam ( pod koniec ciazy prawdopodobnie pekl tak twierdzi neurochirurg bo prl mialam wyjsciowa ponad 1200 a 10 dni po porodzie mialam rezonans i po guzie ani sladu). Mam dodatnie ana1 i ana2. Stracilam 2 ciaze wczesne. Jedna ok 7-8 tyg druga biochemiczna. Teraz bralam eutyrox, acard, clexane i duzo duphastonu od pozytywnego testu i udalo sie. Syn ma 9 mcy[emoji2] Gin mi powiedzial ze przy guzie przysadki organizm nie produkuje progesteronu i ze ciaza sie nie utrzyma bez wspomagania sztucznym progesteronem. Nie wiem co mi pomoglo czy rzeczywiscie dupek czy acard i clexane ale nam syna.
 
Kitki

Poronilam 6t5d czyli teoretycznie 7 tydzien. Bralam duphaston 3x1 i 1x1 luteine dopochwowo, wiec to minimalne wsparcie progesteronem bylo, choc obstawiam ze dawki byly za male.
Dajesz wiare ze z polaczeniem kolejnych lekow jest dla mnie szansa :)
 
Kitki

Poronilam 6t5d czyli teoretycznie 7 tydzien. Bralam duphaston 3x1 i 1x1 luteine dopochwowo, wiec to minimalne wsparcie progesteronem bylo, choc obstawiam ze dawki byly za male.
Dajesz wiare ze z polaczeniem kolejnych lekow jest dla mnie szansa :)
Witaj. :) jeśli szukasz wątku z informacjami to kliknij w mój NIK i tam masz przekierowanie :) na tym watku tez oczywiście znajdziesz dużo informacji ale też i dużo naszych opowiastek i ploteczek :D kto komu co i gdzie robił :)
A skąd jestes?
 
Cześć dziewczyny ponownie :)
Przepraszam że dopiero teraz ale bardzo dziękuję za odpisanie o doktorku z Tarnowa i za telefony :)

Xssenia ja podobnie jak Ty na forum na razie próbuję ogarnąć temat, z tym wyjątkiem że jestem idiotka i robię to dopiero po drugim poronieniu.
I gdybym miała więcej mózgu albo szczęścia, w sumie sama nie wiem jak mam to nazwać, o gdyby dało się cofnąć czas zrobiłabym wszystkie badania wszystkie.
U mnie po pierwszym poronieniu górę zabrała "głupota" i przekonanie lekarzy że poronienie to często po prostu " pech" "wadliwy zarodek" itp. Po drugim (które miałam dokładnie tego samego dnia w tym samym tygodniu ciąży ) słyszałam od lekarzy to samo ....
Dopiero wtedy poszłam po rozum do głowy, jak usłyszałam to najgorsze zdanie od lekarza <proszę się położyć, tak przykro mi ciążą obumarła, proszę przyjść jutro do szpitala na potwierdzenie> to pierwsze co zrobiłam to zaczęłam szukać czy ktoś miał taki przypadek jak ja.
Jeżeli wyszło Ci cokolwiek wątpliwego to znajdź lekarza który Cię przebada dokładnie, w mojej opinii nie ma co ryzykować.

Dżoł u nas w Szpitalu dziecięcym w Krakowie lekarze immunolodzy na tak wczesne poronienia zlecają badania KIR <mnie to nie dotyczyło więc nie robiłam, przez co nie mam pojęcia co to jest i po co, ale lekarz do którego trafiłam tłumaczył mi że takie badanie robi się jak kobieta zachodzi w ciąże nie wie że jest w ciąży roni i myśli że to miesiączka, wiem że Ty miałaś robioną HCG więc wiedziałaś, ale z tego co rozumiem to etap ciąży był bardzo wczesny, więc może warto o tym poczytać gdzieś.
 
Kitki

Poronilam 6t5d czyli teoretycznie 7 tydzien. Bralam duphaston 3x1 i 1x1 luteine dopochwowo, wiec to minimalne wsparcie progesteronem bylo, choc obstawiam ze dawki byly za male.
Dajesz wiare ze z polaczeniem kolejnych lekow jest dla mnie szansa :)
Ja mam mięśniaka macicy .
Troche się podpasł moimi hormonami w ciąży ..
Dwa lata temu miał 2 cm .
W czwartek na wizycie 6 cm .
 
Xssenia. Witaj :) mnie lokalny lekarz po pierwszym poronieniu tez przekonywal, że to pech, wada zarodka itp. ok , rozumiem, to częste. Ale, że drugi raz sie to nie zdarzy. Po 2 poronieniu tez mówi, ze to tak wielki pech, ze na pewno juz limit wyczerpalam i się uda. Ja juz nawet nie komentuje:p
 
Anetkruczek szukalam co to za badania ten kir i takie cos wygooglowalam [emoji6] Badanie wpływu genów kodujących hamujące immunoglobulinopodobne receptory komórek NK (KIR) na podatność na zakażenie HIV-1.
I wpisujac "badania kir" wyskoczylo duzo stron nt. kariotypow ale to juz robilam.


Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Aha to przepraszam już się pogubiłam w tych nazwach :(
Ale wiesz co jest jeszcze takie forum nasz bocian, nie wiem czy korzystałaś kiedykolwiek, tam udzielają się i mają dyżury lekarze. Ja po drugim poronieniu trafiłam akurat najpierw na to forum i tam był taki profesor z Gdańska chyba ma z 90 lat.... ale to on mnie pokierował co robić, jak szybko, a przede wszystkim po co. Kazał mi zrobić badanie genetyczne kosmówki <ja robiłam w Prokocim> i to nie po to by szukać wad bo on podejrzewał że jednak takiego pecha nie mam ale głownie po to aby je wykluczyć i jak on to określił "nazbierać kasę na dalszą diagnozę" wtedy pomyślałam że oszalał.... ale piszę to tu dla dziewczyn którym może to pomoże pod kątem finansowym.
Badanie w prokocim kosztowało mnie 800 zł. Dzięki niemu poznałam płeć dziecka z trzeciej ciąży (bo mam córkę z idealnej ciąży numer jeden) mogłam ją nazwać (co teraz jest dla mnie bardzo ważne) i zarejestrować w USC. Złożyłam papiery do ZUS i dostałam na pochówek 4000 tys zł. Dodatkowo dzięki temu przysługuje 8 tyg wolnego w pracy (jest to dobry czas można na spokojnie wykonać badania i pogodzić się ze stratą). Po moim pierwszym poronieniu, które miało miejsce w piątek i które było farmakologiczne bo podobno lepsze (nie wiem ale mam co do tego wątpliwości przynajmniej jeżeli chodzi o psychikę) w poniedziałek byłam w pracy jak gdyby nigdy nic.... bo nikt też i o ciąży nie wiedział. Koszmar. Więc doceniam teraz to co mi wtedy wyjaśnił ten lekarz.
Dlatego dżoł pogrzeb na tym forum może jest tam teraz lekarz jakiś co ma dyżur i jakoś Ci pomoże.

Kas90 mi po drugim poronieniu lekarze powiedzieli "pewnie uszkodzone słabe ma Pani te komórki, następnym razem dodamy luteine od 10 dc żeby Panią trochę dożywić" z tym że ja już wiedziałam że raczej nie będzie następnego razu z tymi ludźmi :)
 
Do góry