reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Burczuś - nie uraziłaś :-) ale też nie do końca chyba się zrozumiałyśmy. Ja nie jestem przez te wszystkie niepowodzenia zrzędliwą jędzą. Wręcz przeciwnie - ciągle się uśmiecham, żartuję, po stratach to ja męża pocieszałam, tłumaczyłam mu jakoś te straty, żeby łatwiej mu było a córkę kocham nad życie, jest moim szczęściem i co dzień jej to mówię...ale to wszystko sprawia, że ja nie mówię o uczuciach, wszystko tłumię w sobie...to mnie zabija. bo ktoś z zewnątrz nawet nie wie co mnie spotkało... Ja każda plotkę muszę przeboleć, cóż taka jestem, wszystko biorę do siebie...niby udaję, że jest ok, ale w środku boli bardzo...Z mężem się wspieramy, nie kłócimy, nawet jeśli on nie do końca umie mnie pocieszyć, ale wiem, że zrobiłby wszystko aby mi pomóc. Oliwce też raczej nie zasmucamy, wymyślamy tysiące zajęć, bawimy się razem, cały czas jesteśmy razem. Ale to wszystko pozostaje. Nie da się tego tak po prostu wymazać.
Owszem - dziękuję każdego dnia za to co mam, ale to nie znaczy, że zapomniałam co przeszłam.
Destino - :-* :-*

Gabiś:) w życiu, nawet między słowami nie napisałam,że jesteś zrzędliwą jędzą:):):)
Wiadomo,że każdy inaczej reaguje na zdarzenia..nazwijmy to...losowe.
Też przeżyłam strasznie swoje straty. Nie w godzinkę...a w tygodnie, może nawet miesiące. Mój mąż również starał się na swój własny sposób pocieszać mnie,ale i siebie. Czasami mu wykrzyczałam,że głupio gada.To nie tak,że ja od razu przechodziłam do porządku dziennego.
Nie wiem skąd mam na tyle siły,że dołki i krzaczory są mi obce.
Życzę Wam, każdej z osobna, by znalazła swoje lekarstwo na ten ból.
buźka
 
reklama
Burczuś - zrzędliwą jędzą sama się nazwałam :tak: może u Ciebie minęło więcej czasu, może lepiej sobie z tym radzisz...mnie jak mówiłam gubi to, że wszystko duszę w sobie :-( :( ale też staram się jakoś to sobie tłumaczyć. Mam lepsze i gorsze dni. Teraz męczy mnie fakt, że nie ma punktu zaczepienia, nie wiem do końca gdzie szukać przyczyny. Resztę jakoś sobie w głowie układam. Tak czy siak nie odebrałam Burczuś Twego posta źle, chciałam się chyba bardziej wytłumaczyć z tego "o co chodziło autorowi"... :happy2::-p

Dobrze, że trafiłam na to forum, dobrze, że mamy siebie, dobrze, że możemy tu napisać wszystko co nam siedzi na wątrobie. Wiem, że Wy mnie rozumiecie, nie muszę czasami niczego tłumaczyć. :)
 
Hej dziewczyny pomóżcie mi szukam wzoru jak napisać bo potrzebuje
Ojciec zrzeka się praw do dziecka taki wniosek wiecie jak się pisze jak on sam się zrzeka tych praw?
 
Hej dziewczyny pomóżcie mi szukam wzoru jak napisać bo potrzebuje
Ojciec zrzeka się praw do dziecka taki wniosek wiecie jak się pisze jak on sam się zrzeka tych praw?
A po co on ma się zrzec tych praw? Co Ty motylek kombinujesz?

Jeśli nie naświetlisz sytuacji nie będę mogła Ci pomóc, bo jakikolwiek wniosek do sądu musi mieć mocne uzasadnienie. I wszystko zależy od sytuacji.
 
Motylek nie wiem co ty piszesz ale ani nie opisujesz sytuacjo ani nic piszesz nagle o jakims pismie...wyglada to tak jakbys chciala na szybko cos zalatwic byle szybko
 
Dziewczyny Mój kolega się pytal a ja w necie nie mogę znaleźć on poprostu chciałby się zrzec praw rodzicielskich bo nie chce tego dziecka nie ma za co go utrzymać woli pracować nie ma czasu na dziecko to jak pomożecie mi ?
 
Nie chce nikogo oceniać ale spoko masz kolegę.... Niech tylko później tego nie żałuję... Ja niewiem czy może się ojciec zzec praw jeśli potwierdzone jest ojcostwo...on musi pójść do sądu żeby odebrali mu prawa Bądź jak uzna sąd ograniczy mu je dziecko to nie zabawka że można oddać do sklepu, jedli jest ojcem no to niestet..zresztą motylku popatrz na internecie wszędzie to piszą a alimenty i tak będzie chyba płacił..
 
Ostatnia edycja:
Widze, ze otworzylam puszke:))) Dubr wczoraj mi duzo mowil, ze kobiety wlasnie zabija stres i ze 7 na 10 z nas ma chora tarczyce. Ja niestety dla sibie na zewnatrz jestem pogodna, wszystko laduje do srodka... Moze dlatego jestem wystrasxona, ze przed poronieniem bylam oaza spokoju, zero stresu. A teraz jestem w srodku rozleciana i bardzo mnie to martwi, ze nie wiem jak z tego wyjsc. Niby chce ciazy, ale sie boje. Zupelnie jak nie ja....
 
reklama
Riri on ma 19 lat więc w sumie wiedział był świadomy ale może się zrzec sam jakiś wniosek trzeba do sądu napisać próbuje mu pomóc a on nie zmieni zdania głupi jest wiem...
 
Do góry