reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Lilia to ja duzo krocej, a juz mam dosc tego calego koszmaru:(
Jak to in vitro sie nie uda to nie wiem czy do kolejnego bede podchodzic...czy sobie dam spokoj z dzieckiem....nie wiem...
Mam dosc tych nerwow....Myslalam ze to in vitro fajne, ze wieksze szanse i ze nic stresu bo przeciez musi sie udac.
A to jest tak jak mowilas, tyle stresu...najpierw czy jajca rosna, potem bede sie chyba cala trzesla jak bede miala dzwonic i pytac czy sa zarodki, a potem jak bede szla na bete, o ile dojdzie do transferu:-(
Teraz stres z zastrzykami, bo strasznie mnie stresuje ich przygotowanie:(
Ech...

Ja na ten czas mam trochę inne podejście, ale to może dlatego, że "siedzę" w tym trochę dłużej i w pewnym okresie czasu stwierdziłam, że nie mogę, żyć cały czas tematem dziecka, bo zwariuje i wywiozą mnie do psychiatryka. Zaczęłam się cieszyć z błahych rzeczy, tzn. zakupy, wakacje, wycieczki - lubię pojechać na jeden dzień w góry i sobie pochodzić, bardzo mnie to odpręża. Zawsze jedziemy z kuzynem, jego żoną i synem, jest fajnie. I wróciłam do imprez, do ludzi, bo w pewnym czasie odsunęliśmy się od znajomych i kuzynostwa. Do teatru czasem pójdę na jakąś komedię. Powiem szczerze, że to dobrze na mnie wpłynęło. W tym temacie trzeba trochę wyluzować, wiem, że to nie jest łatwe, tym bardziej przy pierwszym podejściu. Spróbuj z mężem iść na spacer, tym bardziej, że teraz taka ładna pogoda. Ja z zastrzykami mam trochę łatwiej, bo ten temat ogarnia mój mąż. Współczuję stresów z tego powodu :(
 
reklama
Mam w piatek wlew jupi:))
Dzis inaczej ze mna rozmawiali w rejestracji, jakas mila starsza pani mowi zebym sie nie martwila bo mimi ze jest ful dziewczyn na wlew, to i tak mnie wezma:))
 
Eh... kobietki kochane. I mnie 4 lata starań, 6 poronień no i teraz ten nowotwór. U mnie też był taki moment kiedy myślałam tylko o tym żeby zajść w ciążę i źeby nie poronic. Od października zmieniło się wszystko, wszystko prysło jak bańka mydlana. I wiecie co? Teraz paradoksalnie jestem szczęśliwa. Cieszę się każdym dniem, nie stresuje się, nic nie planuję, tylko marzę...
 
Hej dziewczyny, widze, ze smutnawo sie na forum zrobilo. czujre sie za to odpowiedzialna, bo to chyba ja zaczelam smucic. Wrocilam z lab, oczy mam czerwone od wczoraj, wygladam jak cpun lol. Ale troche to przetrawilam, wstal nowy dzien, trzeba zyc dalej i ogarniac. Przeczucia mam raczej kiepski nadal, ale moze i dobrze, bo nie bedzie szoku.

Bertha, przykro mi.

Lilia! Silna z Ciebie dziewczyna, wiele wytrzymalas, ja chyba tak dlugo rady nie dam - raczej bedziemy myslec o adopcji.

Susana, bylas na becie dzisiaj? Daj koniecznie znac jak wynik.
 
Hej dziewczyny, widze, ze smutnawo sie na forum zrobilo. czujre sie za to odpowiedzialna, bo to chyba ja zaczelam smucic. Wrocilam z lab, oczy mam czerwone od wczoraj, wygladam jak cpun lol. Ale troche to przetrawilam, wstal nowy dzien, trzeba zyc dalej i ogarniac. Przeczucia mam raczej kiepski nadal, ale moze i dobrze, bo nie bedzie szoku.

Bertha, przykro mi.

Lilia! Silna z Ciebie dziewczyna, wiele wytrzymalas, ja chyba tak dlugo rady nie dam - raczej bedziemy myslec o adopcji.

Susana, bylas na becie dzisiaj? Daj koniecznie znac jak wynik.
Arda bedzies miala piekna betke:D
O ktorej wynik???
 
Arda przecież to ciąża nawet ja to wiem!
A czemu od razu adopcja chyba że wmiedzyczasie i tak starania. ..
5 lat staż małżeński musi być u nas by dopiero teraz uplywal
 
reklama
Do góry